Waldemar Fornalik: Legia? Widać efekty pracy trenera Vukovicia
15.04.2022 14:14
W rundzie jesiennej Piast wygrał u siebie 4:1 z Legią, która była wówczas w sporym dołku, seryjnie przegrywała. – Czy spodziewam się teraz znacznie innego spotkania? Zdecydowanie tak, ale jak pamiętamy początek tamtego meczu, to wcale nie zapowiadało się, że wygramy tak efektownie. W pierwszych minutach warszawiacy mieli dwa słupki w jednej akcji. Można dywagować, gdybać, co by było, gdyby… Tak się nie stało. Zagraliśmy wtedy naprawdę bardzo dobrze. Nie chcę się odnosić do ówczesnej postawy "Wojskowych", ale dziś to na pewno inny zespół niż w tamtym momencie. To drużyna skonsolidowana, jedna z najlepiej punktujących na wiosnę. Trener Vuković potrafił dotrzeć do tych chłopaków, scalić, zjednoczyć. Widać efekty pracy, choć jego zadanie było bardzo trudne. Pamiętamy w jakiej sytuacji przejmował Legię, a w jakim momencie jest ona obecnie – stwierdził Waldemar Fornalik.
W jesiennym spotkaniu stołeczną drużynę pogrążył Alberto Toril, który strzelił 3 z 4 goli dla zespołu z Gliwic. – Czy znowu go szykuję? Wszyscy zawodnicy, którzy trenują, mają szanse na występ w każdym meczu ligowym. To zależy też od dyspozycji dnia, postawy w trakcie zajęć. Skład obraca się wokół kilkunastu piłkarzy, ale sprawa wyjściowego składu pozostaje otwarta do ostatniego dnia – dodał trener Piasta.
Mecze z "Wojskowymi" okazywały się dla gliwiczan – zwłaszcza w tamtym sezonie – ogromnym wyzwaniem. Warszawiacy byli groźnym rywalem, zdobyli wtedy mistrzostwo Polski. Trener Fornalik został spytany o to, czy te proporcje się obecnie zmieniły. – Zawsze to jest Legia, udowodniła to choćby przeciwko Lechowi, gdy grała jak równy z równym. Poznaniacy, którzy – myślę, że – byli wyraźnym faworytem, nie wygrali. Legioniści potrafili też przez bodajże 70 minut zdominować u siebie Lechię Gdańsk – powinni zdecydowanie zwyciężyć, potem zaczęła się nerwówka, ale w większym wymiarze czasowym i tak pokazali prawdziwe oblicze. I potencjał, jaki w nich drzemie – skomentował były selekcjoner reprezentacji Polski.
– Jeśli chodzi o Legię, to ktoś mówi o 4. miejscu (premiowanym grą w Europie – red.). To są duże różnice punktowe, tych kolejek za wiele nie zostało. Przede wszystkim, większość spotkań musiałaby przegrać Lechia – patrząc na nią, to się na to nie zanosi. Każdy zespół, któremu umyka jeden cel, koncentruje się na konkretnych rozgrywkach, co jest naturalne. Nawet jeśli komuś nie uda się zrealizować zadania, jakim są europejskie puchary, to hasło jest jedno: "Wygrać jak najwięcej". My też byśmy tak do tego podeszli.
Szkoleniowiec klubu z Gliwic nie będzie mógł skorzystać z Tihomira Kostadinova i Rauno Sappinena, którzy doznali poważnych kontuzji. – To zawodnicy, których zakontraktowaliśmy na dłuższy czas, w określonym celu. Myślę, że w pierwszych spotkaniach pokazali, że już teraz albo niebawem mogą stanowić o sile Piasta. Ich absencje, urazy, to na pewno problemy. Ktoś powie, że są inni piłkarze, jest szeroka kadra. Oczywiście, tak jest, ale ubytek dwóch graczy z prawie podstawowego składu zawsze powoduje kłopot dla sztabu, drużyny. Zmniejsza się pole manewru. Mówiąc o poniedziałkowym meczu w Warszawie, dochodzi jeszcze nieobecność Toma Hateleya, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek. To spore osłabienie – mówił 59-latek.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.