Domyślne zdjęcie Legia.Net

Ważny test Chińczyka

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

23.01.2010 08:55

(akt. 16.12.2018 15:09)

Po tygodniu treningów na zgrupowaniu w Hiszpanii w sobotę czeka legionistów pierwszy sparing. Przeciwnikiem, co powoli staje się tradycją, będzie Austria Wiedeń, z Jackiem Bąkiem w składzie. Do drużyny wraca Jakub Wawrzyniak, który od wczoraj decyzją Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie może występować nawet w oficjalnych spotkaniach. Jan Urban po raz pierwszy będzie mógł zobaczyć w meczu dwóch testowanych zawodników - Chińczyka Donga Fangzhuo i Ghańczyka Ghandiego Kassenu.

O wiele korzystniej prezentuje się były napastnik Manchesteru United. Chińczyk powinien wystąpić w parze z Bartłomiejem Grzelakiem, przynajmniej tak Urban ustawiał go na treningu. Może i kibice Czerwonych Diabłów uznali go najgorszym zawodnikiem w historii klubu, ale to nie oznacza, że nie jest wystarczająco dobry na polską ligę. Zaawansowany technicznie, współpracujący z kolegami, ogólne wrażenie po tych kilku treningach pozostawił naprawdę pozytywne. I co najważniejsze, nie trzeba za niego płacić. - Ostatnio nie miałem klubu, więc jedyny wydatek, jaki Legia musiałaby ponieść, to mój indywidualny kontrakt - stwierdził Fangzhuo. Natomiast problemem jest to, że przez ostatnie trzy miesiące pozostawał on bez klubu. Ponoć w ostatnim swoim chińskim klubie został przesunięty do rezerw, bo nie strzelał bramek, a więc wyjechał sobie do Anglii. Jego przyjazd na zgrupowanie Legii możliwy był dzięki kontaktom szefa skautów Marka Jóźwiaka.

Gorzej wygląda sytuacja Kassenu. Wydaje się, że nie poradzi sobie w Legii. Na pewno nie ma szansy wskoczyć do podstawowego składu. Jest ustawiany na lewej pomocy, lewej obronie, ale na żadnej z tych pozycji na pewno nie jest lepszy od zawodników będących już w klubie. Jeśli Urban zdecydowałby się podpisać kontrakt z Fangzhuo, byłby on 5. napastnikiem w zespole wicemistrzów Polski, jednak przede wszystkim musiałby rywalizować z Marcinem Mięcielem i Takesure Chinyamą. Ten ostatni odpoczął po kontuzji kolana i jak na razie nie zgłasza innych dolegliwości. Złośliwi twierdzą, że ma to związek z przybyciem chińskiego napastnika. Oprócz wspomnianej trójki trener legionistów ma w pierwszej linii do dyspozycji Bartłomieja Grzelaka, Sebastiana Szałachowskiego i Jakuba Koseckiego.

W sobotę po raz pierwszy od 10 miesięcy wystąpi Wawrzyniak. Ostatnio zagrał na początku kwietnia jeszcze w lidze greckiej, od tamtej pory był zawieszony. Wczoraj Trybunał Arbitrażowy w Lozannie wstrzymał egzekucję kary zawieszenia orzeczonej przez grecką federację piłkarską na 12 miesięcy, która kończy się 21 lutego. - Mogę grać w sparingach, to dla mnie najważniejsze, bo pomaga w odpowiednim przygotowaniu się do rudny jesiennej. Cieszę się z tego orzeczenia Trybunału, ale i tak mógłbym występować w rundzie wiosennej naszej ekstraklasy - stwierdził w piątek.

Polecamy

Komentarze (23)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.