Widziane znad Bałtyku
08.09.2007 09:34
Już za parę godzin piłkarska reprezentacja Polski rozegra bodaj najtrudniejszy mecz w tej edycji eliminacji mistrzostw Europy. Wśród wielu milionów kibiców,wyczekujących z niecierpliwością pierwszego gwizdka sędziego , nastrój nadziei miesza się z pewną dozą niepokoju – oto z Portugalii dochodzą wieści o ogólnopaństwowej wręcz mobilizacji , trener Scolari niczym narodowy propagandzista uświadamia nieletnie dzieci , jak ważny jest doping dla reprezentacji swego kraju - pisze w swpom felietonie <b>Albert Kuźmiński</b>.
Prasa stara się nie wspominać o obyczajowych incydentach z udziałem Cristino Ronaldo i Naniego , byleby ich tylko czymś nie zdekoncentrować. Biorąc pod uwagę fakt , iż wszystko to dzieje się w kraju aktualnych wicemistrzów Europy – można powiedzieć , że wieje grozą . Atmosfera ta jednak zdaje się w ogóle nie udzielać polskim piłkarzom.
Wierząc , że słowa kadrowiczów nie są tylko oficjalną , nie mającą wiele wspólnego z prawdą , wersją dla mediów , prezentowany przez nich optymizm pozwala gorąco uwierzyć w końcowy sukces . Wystarczy spojrzeć na wypowiedzi Artura Boruca i Jakuba Wawrzyniaka . O ile do spokoju i pewności siebie tego pierwszego zdążyliśmy się już przyzwyczaić , to obecny legionista , jak na ewentualnego dopiero debiutanta w meczu o punkty , wręcz tryska bojowym duchem – stwierdza , że „ my też mamy gwiazdy” , a więc te portugalskie nie są nam straszne . A to jeszcze nic w porównaniu ze spokojem trenera Leo Beenhakkera , który nawet nie dał rozmawiającemu z nim dziennikarzowi szans na zbudowanie napięcia przed , jakby się przecież mogło wydawać , pojedynkiem na „gorącym” terenie – krótko i rzeczowo rzekł ; „ trawa przecież wszędzie rośnie taka sama”.
Pozostaje tylko cieszyć się , że zniknęła częsta polska bojaźliwość , że (przynajmniej wszystko na to wskazuje ) nie będziemy świadkami kolejnego „przegranego w szatni” meczu . Równie gorąco należy modlić się , aby reprezentantom starczyło umiejętności , aby przełożyć swe słowa w czyny . Niektóre okoliczności uzasadniają ich poczucie własnej wartości – to Polska przystępuje do tego meczu z pozycji lidera ,a w pierwszym spotkaniu nie dała swoim dzisiejszym rywalom szans . Dodając już żartem , pod względem liczby mieszkańców jest krajem niemalże czterokrotnie większym , a więc reprezentację powinna mieć zdecydowanie lepszą . Z pewnością jednak Portugalczycy żadnego z tych argumentów nie uznają i również nie klękną na kolana . Wszystko w nogach więc polskich kadrowiczów – muszą udowodnić , że słowa , które teraz wygłaszają , nie są rzucane na wiatr .
Od byłych zawodników Legii , wspomnianego już Boruca i Grzegorza Bronowickiego , zapewne wiele będzie zależało w dzisiejszym meczu . O formę bramkarza Celticu, zwłaszcza w ważnych meczach ( na które chyba jakoś specjalnie się mobilizuje ), można być spokojnym . Miejmy nadzieję , że Bronowicki po wyjeździe do Belgradu nie zatracił swych piłkarskich walorów i jest w stanie znów pokazać Simao Sabrosie , jak zakłada się „siatki”, czy odebrać chęć do gry Cristiano Ronaldo.
Mnie , jako szczecinianinowi , przykro jest , że w tak prestiżowym meczu nie zagra żaden kojarzony z Pogonią zawodnik ( co prawda Grzegorz Rasiak urodził się w moim portowym mieście , ale raczej nie jest z nim utożsamiany i nie jemu zawdzięcza swą niewątpliwą sławę) . Może w przyszłości , bliskiej lub odległej , ktoś taki się pojawi . Póki co największa nadzieja w Kamilu Grosickim , oczywiście, jeśli PZPN na to pozwoli….
Dzisiejsze spotkanie przesłania wszelkie inne aspekty piłkarskiego życia. Trzeba wierzyć , równie gorąco , jak wierzą zawodnicy , reprezentujący nasz kraj na stadionie w Lizbonie . Skoro im przedmeczowe napięcie nie odebrało optymizmu, niech nie odbiera i rzeszy fanom . Bo w końcu , parafrazując lekko słowa Euzebiusza Smolarka „nie pojechali tam ,aby siedzieć cicho„. Jako, że stwierdzenie to padło z ust bohatera pierwszego meczu między Polską a Portugalią, musi okazać się prorocze.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.