Wieczorny trening Valencii
17.10.2001 23:37
Warszawa - Gra w "dziada", zabawa piłką w parach, rozgrywanie akcji po skrzydle i dużo ćwiczeń rozciągających - tak wyglądał wieczorny trening CF Valencia - rywala Legii Warszawa w 2. rundzie Pucharu UEFA - na stadionie przy ul. Łazienkowskiej.
Zawodnicy Valencii nie potraktowali wieczornych zajęć zbyt poważnie. Dużo było niecelnych podań, nieudanych strzałów na bramkę. Rafael Benitez nie chciał zbytnio przemęczać swoich podopiecznych - trening trwał niecałą godzinę.
Zanim jeszcze na murawie pojawili się piłkarze hiszpańskiego klubu, trener Benitez i włoski obrońca Amedeo Carboni rzekonywali
dziennikarzy zgromadzonych na konferencji prasowej, że mecz z Legią będzie dla Valencii bardzo ważnym i trudnym wyzwaniem.
"W tym sezonie nie skupiamy się na konkretnych rozgrywkach. Chcemy wypaść jak najlepiej zarówno w lidze jak i w pucharach.
Pucharze UEFA pragniemy zajść najdalej jak się da, ale, by tego dokonać, musimy najpierw pokonać Legię" - mówił "Rafa" Benitez.
W podobnym tonie wypowiadał się Amedeo Carboni. łoski obrońca zauważył, że polski futbol ma ostatnio dobrą passę, czego świadectwem było wywalczenie przez reprezentację biało-czerwonych awansu do finałów piłkarskich mistrzostw świata. Włoch uchylił się jednak od odpowiedzi na pytanie o ocenę drużyny Legii.
"Bardziej kompetentny jest w tej sprawie trener, bo to on analizował grę naszego rywala. Ja znam tylko jednego piłkarza Legii - tego który grał swego czasu w Albacete Balompie" (chodzi o Nigerczyka Moussę Yahayę) - tłumaczył się Carboni.
Szkoleniowiec Valencii przyznał, że poświęcił wiele uwagi analizie gry Legii. "Wraz ze sztabem trenerskim obserwowaliśmy grę warszawian" - opowiadał Benitez. - "Naszą uwagę zwrócił bardzo dobry duet napastników Bartosz Karwan-Moussa Yahaya i pomocnik Aleksandar Vukovic, który bardzo dobrze wyprowadza piłkę z głębi pola. Atutem warszawian jest również gra krzydłami" - oceniał.
Po treningu piłkarze Valencii udali się do hotelu, a działacze hiszpańskiego klubu do restauracji na Starym Mieście, w której o godzinie 21 oficjele Legii podjęli ich uroczystą kolacją.
Jutrzejsze spotkanie obejrzy z trybun stadionu przy ul. Łazienkowskiej ok. 60 hiszpańskich dziennikarzy. W tym kontekście zaskakuje znikoma liczba kibiców z Hiszpanii, którzy zdecydowali się obejrzeć na żywo pojedynek swojego klubu z Legią. Na trybunach
warszawskiego klubu zasiądzie ich jutro zaledwie... dwóch.(
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.