Wiemy kto stanie w bramce Legii w finale PP
02.05.2023 09:30
Trener do ostatniej chwili zastanawiał się czy w bramce stanie Kacper Tobiasz czy Cezary Miszta.
Miszta w ubiegłym sezonie zastąpił w bramce Artura Boruca i nie popełnił do końca sezonu żadnego błędu, nie zawalił żadnego spotkania. Trener Aleksandar Vuković był bardzo zadowolony z jego postawy, a Miszta jechał na urlop z przekonaniem, że kolejny sezon zacznie jako „jedynka”. Ale wtedy wrócił z wypożyczenia Tobiasz, wygrał rywalizację i Miszta rundę jesienną spędził jako bramkarz numer dwa, zasiadał na ławce rezerwowych i bronił w spotkaniach Pucharu Polski. Swoimi interwencjami pomógł w awansie w spotkaniu z Bruk-Betem 3:2 po dogrywce i starciu z Lechią Gdańsk – awans po rzutach karnych. Zimą mógł zostać wypożyczony do Miedzi Legnica, ale postanowił zostać w Legii i powalczyć o bycie pierwszym bramkarzem Legii. I… spadł na pozycję numer trzy, po urazie Tobiasza znów był rezerwowym golkiperem. Z powodu urazu nie wystąpił w spotkaniu z Lechią Zielona Góra w Pucharze Polski, ale bronił w meczu z KKS-em Kalisz i zachował czyste konto, pomógł drużynie w awansie. Ale potem znów zaczął zasiadać na trybunach w starciach ligowych, bo do gry wrócił Tobiasz. W ostatnich dniach, jako przetarcie przed ewentualnym finałem Pucharu Polski, zagrał w spotkaniu rezerw z Błonianką. Błędu nie popełnił, zachował czyste konto.
Tobiasz bronił od początku rozgrywek ligowych. Na zgrupowaniu przed sezonem wyglądał dobrze, przekonał do siebie sztab szkoleniowy z trenerami Aleksandarem Rogiciem i Runjaiciem na czele. „Tobi” bronił jesienią rewelacyjnie, wybronił zespołowi wiele meczów, wychodził obronną ręką z sytuacji pozornie beznadziejnych. Pojechał w nagrodę na Mundial i przyglądał się wielkiej imprezie z bliska. Zimą był kreowany jako ten, który wzbudza ogromne zainteresowanie zachodnich klubów i ten, na którym latem klub zarobi duże pieniądze. Początek wiosny nie był tak spektakularny w jego wykonaniu, ale i tak jego pozycja była niezagrożona. Do czasu kontuzji – wówczas w meczu z Piastem, w doliczonym czasie gry, wpadł w niego spóźniony Damian Kądzior i bramkarz Legii uszkodził bark, musiał pauzować 1,5 miesiąca. Wrócił do gry w spotkaniu z Wartą Poznań, zagrał w dwóch meczach, puścił jednego gola, jego forma była zadowalająca i rosła z każdym dniem.
W ostatnim tygodniu trenerzy przyglądali się mocno obu bramkarzom, rywalizacja toczyła się do samego końca. Brane pod uwagę były różne aspekty – od gry nogami po obronę rzutów karnych. Z naszych informacji wynika, że ostatecznie zdecydowano o tym, iż między słupkami stanie Tobiasz. Będzie to dla niego pierwszy mecz w tej edycji rozgrywek o Puchar Polski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.