Wisła Kraków - Legia Warszawa: Szlagier na wagę złota

Historia ostatnich spotkań pokazuje, że liderująca w tym momencie Legia, nie radzi sobie w Krakowie najlepiej. Formalnie legioniści wygrali ostatni mecz na wyjeździe z Wisłą w listopadzie 2009 roku. "Biała Gwiazda" rezydowała wtedy jednak w Sosnowcu. Ostatnie zwycięstwo Legii przy ulicy Reymonta miało miejsce za czasów Mirosława Jabłońskiego w sezonie 1997/1998, kiedy to jego stołeczna ekipa wygrała z krakowianami 3:1 po bramkach Cezarego Kucharskiego, Dariusza Czykiera i Jacka Bednarza. Póżniej było tylko gorzej - Tomasz Frankowski, Maciej Żurawski i spółka stworzyli pod Wawelem twierdze nie do zdobycia. Teraz sprawy mają się zupełnie inaczej, po tamtej drużynie nie ma ani śladu. Wygląda na to, że tak nijakiej i po prostu słabej Wisły nie widzieliśmy od dawna. Tak więc kiedy, jeśli nie w najbliższy piątek?

W krakowskim obozie sytuacja - mówiąc kolokwialnie - niewesoła. Wisła w prawdziwe ciągle gra w Pucharze Polski, jednak ich postawa w lidze pozostawia wiele do życzenia. W czterech meczach Probierz zdobył zaledwie sześć punktów, co nie jest wynikiem satysfakcjonującym dla drużyny z mistrzowskimi aspiracjami. Minorowe nastroje pogłębiają problemy dyscyplinarne - kartkowe absencje Juniora Diaza i Gordana Bunozy oraz wciąż nierozwiązana sprawa Patryka Małeckiego. Asem w talii byłego trenera Jagiellonii wydaje się być kapitan Cezary Wilk, który godnie zastępuje miewającego notoryczne problemy ze zdrowiem Radosława Sobolewskiego.

W Legii też różowo nie jest, choć ta jest najbliżej mistrzostwa. Trener Maciej Skorża znalazł się w ogniu krytyki komentatorów naszego serwisu. Ci zarzucają mu zbytnią zachowawczość i złe reakcje na boiskowe wydarzenia. Trudno się dziwić kibicom z Warszawy, którzy zmuszeni są do oglądania miernych widowisk, często z trzema defensywnymi pomocnikami w roli głównej. Legia "ciuła" punkty w szczęśliwy sposób, opierając swoje szanse na błyskach geniuszu Rafała Wolskiego. "Wolak" wspaniale wziął na siebie rolę Ljuboji i Radovicia, dla których rok 2012 rozpoczął się kiepsko.

Trudno się spodziewać, że na tak trudnym terenie, Legia drastycznie zmieni swój styl. Prawda jest taka, że punkt przywieziony z Krakowa będzie przyzwoitym wynikiem. Sytuacja kadrowa nie jest najgorsza. Wciąż kontuzjowany jest Inaki Astiz, który pauzuje jeszcze po meczu derbowym. Po chorobie wrócił już Ivica Vrdoljak, który prawdopodobnie zastąpi hiszpańskiego stopera. Mało prawdopodobny jest występ od pierwszej minuty Ismaela Blanco. Argentyńczyk, zdaniem kibiców, powinien zastąpić w dołującego Ljuboję.

W obliczu nierównej formy obu zespołów, ciężkie zadanie z ustalaniem kursów mają bukmacherzy. Według nich większe szanse na zwycięstwo mają gospodarze. Kursy: Wisła 2.35; Remis 3.10; Legia 3.00. Więcej na stronie bwin.com.