Wisła - Legia przebije mecz Wisła - Barcelona?
22.04.2002 21:04
- Musimy wygrać - mówią piłkarze Wisły. - My nie musimy, ale możemy. Na razie mamy bezpieczną przewagę nad rywalami - twierdzą legioniści. W środę o 19 w Krakowie mecz o mistrzostwo Polski.
- To będzie hit sezonu - zapowiada kapitan Legii Cezary Kucharski. Na trzy kolejki przed końcem sezonu Wisła traci do lidera z Warszawy pięć punktów. Jeśli przegra, już w środę Legia będzie świętować mistrzostwo Polski. - Jeśli przegramy, końcówka ligi będzie gorąca - mówi trener Legii Dragomir Okuka.
Legia jest niepokonana w lidze od września ubiegłego roku, kiedy to w Warszawie uległa Śląskowi 3:4. - Dobrze byłoby w Krakowie postawić kropkę nad "i" - mówi Tomasz Sokołowski. Jego pojedynki z reprezentantem Polski Kamilem Kosowskim zapowiadają się pasjonująco. - Spróbujemy zagrać tak, żeby to on mnie pilnował i za mną biegał, a nie ja za nim - powiedział Sokołowski.
Piłkarze Legii wyjechali z Warszawy już w poniedziałek. Od dziś mają zakaz rozmów z dziennikarzami, trwa przedmeczowe "wyciszanie". Mieszkają "gdzieś pod Krakowem". Tam też będą we wtorek trenować. Nie zagrają kontuzjowani Sylwester Czereszewski i Bartosz Karwan.
W Krakowie zainteresowanie meczem z Legią jest porównywalne do tego z sierpniowej wizyty Barcelony. Już wczoraj po południu zabrakło biletów. - Teraz mamy światła, mecze cieszą się większym zainteresowaniem, a poza tym na Barcelonę bilety kosztowały ponad 100 zł, a teraz 16 zł - usłyszeliśmy w kasie.
Klub kibica Legii zamówił 2 tys. wejściówek. Dostał tylko 250, bo taka jest pojemność przenośnej trybuny przeznaczonej dla przyjezdnych.
W obozie Henryka Kasperczaka tak bojowych nastrojów dawno nie było. - Jeszcze w czwartek mówiłem, że spotkanie z Polonią jest najważniejsze, ale teraz konfrontacja z Legią wydaje się być meczem o wszystko - podkreśla kapitan krakowian Kazimierz Moskal.
Tyle że przed meczem o wszystko mistrzowie Polski mają kłopoty. Jeszcze wczoraj nie mogli normalnie trenować Mirosław Szymkowiak, Maciej Żurawski i Mauro Cantoro. Wszyscy zmagają się z drobnymi urazami. Wcześniej zajęcia opuścił lewy obrońca Grzegorz Kaliciak z podejrzeniem naciągnięcia ścięgna achillesa. Na ból pachwiny narzekał Tomasz Frankowski. - Praktycznie trenowałem na jednej nodze - mówił z grymasem król strzelców ubiegłego sezonu.
- Jeśli z moim mięśniem dwugłowym nic się nie zmieni, to raczej nie zagram. Ale zostały dwa dni, więc mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku - twierdzi Żurawski.
- Najmniejsze szanse na występ przeciwko Legii? Cantoro, Szymkowiak, Żurawski, właśnie w tej kolejności - mówi lekarz Wisły Jerzy Zając.
Liczba Legii
17
- tylu kolejnych meczów ligowych nie przegrała Legia
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.