Włodarczyk ostrzy sobie zęby na krakusów
27.04.2007 02:09
Klasyk ligi polskiej, czyli mecz Wisła Kraków-Legia Warszawa, miał w ostatnich latach wielu bohaterów. Jeden z nich, <b>Piotr Włodarczyk</B> już ostrzy sobie zęby na krakusów. Obrońcy Białej Gwiazdy powinni się go obawiać, bo ostatnio jest w fenomenalnej formie. - Forma wreszcie i o mnie zahaczyła. Często zostaję po treningach i ćwiczę strzały, ale przed Wisłą zrezygnowałem z tego. Jadę normalnym grafikiem, a trafienia zostawiłem sobie na mecz. Już czuję dreszczyk emocji - zaciera ręce Włodarczyk.
"Włodar" gra w Legii, z kilkoma przerwami, od dziesięciu lat. I właśnie zaraz po przyjeździe napastnika do stolicy, w 1997 roku, Legia po raz ostatni wygrała w Krakowie, przy Reymonta. Włodarczyk był wtedy "małolatem" i zagrał... dwie minuty. To było tak dawno temu, że dziś mało kto w Warszawie pamięta to zwycięstwo.
- Znacznie lepiej pamiętam za to naszą wygraną 5:1, kiedy wiślacy szykowali się do świętowania mistrzostwa na Łazienkowskiej. Wtedy "Włodar" grał jak natchniony, strzelił trzy gole - wspomina trener Legii Jacek Zieliński. Kibice Legii liczą na to, że historia się powtórzy i warszawski napastnik znów upokorzy wiślaków.
"Włodar" zaczynał wiosnę na ławce rezerwowych, a kibice narzekali na niego, jak na nikogo innego. Dziś nikt nie wyobraża sobie ataku mistrzów Polski bez tego napastnika. - Takie jest życie piłkarza - krótko komentuje zachowanie kibiców legionista. - Z kim chcę zagrać w ataku przeciwko Wiśle? Na pewno nie z Bartkiem Grzelakiem, któremu odnowiła się kontuzja. Dawid Janczyk ostatnio zbyt wiele nie występował, za to w świetnej formie jest Maciek Korzym. W naszym ostatnim spotkaniu dograł mi dwie świetne piłki i miał duży wkład w zwycięstwo - ocenia Włodarczyk.
Zarówno Legia, jak i Wisła przypominają w tym sezonie zamroczonego boksera, który za wszelką cenę stara się utrzymać na nogach. Stawka dzisiejszego meczu jest jasna - przegrywający traci szansę na walkę o mistrzostwo. - Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Po ostatnich trzech meczach z Wisłą mamy mieszane odczucia. Była porażka, remis i zwycięstwo. Wiem, że krakowianie w tym sezonie grają trochę słabiej, ale nie zapomnieliśmy, że to jest dobry zespół, który dodatkowo zmotywuje się na mecz z nami. Kto jednak myśli, że jedziemy do Krakowa murować bramkę, jest w błędzie. Jedziemy z nimi wygrać - przekonuje Włodarczyk.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.