News: Cafu dziś ma zjawić się w Warszawie, oczekiwany też obrońca

Włodzimierz Lubański: Lokeren gra otwartą piłkę

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

15.09.2014 10:18

(akt. 21.12.2018 15:20)

- Lokeren i Legia są na zbliżonym poziomie, jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie. No może z lekką przewagą po stronie Legii. Spodziewam się wyrównanego meczu, w którym o zwycięstwie zdecyduje dyspozycja zawodników tego dnia - mówi były reprezentant Polski i były gracz Lokeren, Włodzimierz Lubański.

- Lokeren to zespół bardzo ciekawy, jeżeli chodzi o sposób gry. Prowadzony jest przez belgijskiego trenera Petera Maesa. Nie ma dziś w swoich szeregach jakichś wielkich indywidualności, tworzy natomiast solidny kolektyw grający bardzo ofensywną piłkę. W meczu z Legią spodziewam się bardzo otwartej gry.


Gdyby miał Pan wskazać jakiś słaby punkt Lokeren...


- Gdybym miał na siłę takiego szukać, to wskazałbym na organizację gry w defensywie. To Jednak bardzo wyrównany zespół, co pokazują najlepiej wyniki w lidze belgijskiej. Oni zawsze znajdują miejsce w pierwszej szóstce, która pozwala na grę w tzw. grupie mistrzowskiej. Z kolei Legia to solidny zespół, znacznie przewyższający umiejętnościami średnią krajową. Budżetem zresztą również. Ma w swoich szeregach kilku naprawdę dobrych zawodników, jak np. Miroslav Radović. Na własnym podwórku od dawna nie ma sobie równych, w pucharach za to nie zawsze się udaje.


Mówi się. że gdyby właściciel, Roger Lambrecht zainwestował w Lokeren więcej pieniędzy, to
spokojnie mogłoby rywalizować o miano najlepszego belgijskiego klubu z Anderlechtem i FC Brügge. Stać go na to...


- To prawda, jest jednym z najbogatszych ludzi w Belgii. Ale on od lat operuje na takim samym poziomie budżetowym, nie robi wielkich zakupów. Są to raczej zakupy ze średniej półki. Taką ma wizję funkcjonowania klubu i jest zadowolony z tego, co ma. Nie zapominajmy również o tym, że Lokeren zdobyło Puchar Belgii, co pokazuje, że nie jest słabym zespołem. Belgowie już nieraz udowodnili, że można zbudować silny zespół, nie mając wielkiego budżetu. W przeszłości było tak np. z KV Mechelen, które w 1988 r. wywalczyło nawet Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar Europy. Jego kapitanem był wówczas nieżyjący już Leo Clijsters, ojciec Kim, jednej z najlepszych kilka lat temu tenisistek świata.


Zapis całej rozmowy z Włodzimierzem Lubańskim można przeczytać w dzisiejszym wydaniu Polski the Times.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.