Wojciech Skaba: Chcę być jak Boruc lub Mucha
13.08.2011 10:40
A jak się znosi siedzenie na ławce rezerwowych? Zawodnik z pola zawsze może liczyć, że zagra na innej pozycji, a bramkarz może tylko czekać na błąd kolegi albo kontuzję.
- No niestety, czeka się do błędu, aż trener powie, że w następnym meczu będzie zmiana. Nie jest jednak tak, że koledze życzy się jak najgorzej. Drużyna to jest całość i jako całość jest oceniana. Dwaj bramkarze mogą być kolegami. Nigdy nie miałem takiego przypadku, żebym z kimś miał zatargi.
Od przyjścia Żewłakowa obrona gra spokojniej?
- W Legii nie było takiego problemu. Tu zawsze grali zawodnicy doświadczeni, z którymi dobrze się współpracowało. Michał na pewno wniósł obycie międzynarodowe i doświadczenie. Czasami podpowiada mi, czy drużyna potrzebuje chwili oddechu, czy raczej przyspieszenia gry. Jako bramkarz mam możliwość regulowania czasami tempa meczu. Michał stanowi konkurencję dla obrońców i to mi pomaga.
Mówi się, że bramkarze muszą być trochę zwariowani? Pan jest spokojny, poprzedni bramkarze Legii raczej też.
- Łukasz Fabiański rzeczywiście był, ale Jano Mucha już nie do końca. Coś z prawdy w tym jest, że trzeba być zwariowanym. Bliscy wiedzą, że aż taki spokojny nie jestem. Na bramce nie można się przede wszystkim bać, bo jak człowiek się asekuruje za mocno, to może się to jeszcze gorzej skończyć. Czasami trener Krzysztof Dowhań robi nam takie ćwiczenia, że z najbliższej odległości uderza na siłę, a my mamy się rzucić i obronić. To nie jest nic strasznego.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.