Wojciech Skaba: Chce grać dla takiej publiczności
25.11.2010 08:32
- Mecze przeciw Polonii w Bytomiu są trudne. Mało kto tam wygrywa. Jedziemy po trzy punkty, choć łatwo nie będzie.
Pierwszy raz w sezonie zagrał pan w piątek z Arką. Wcześniej tylko jeden mecz w Młodej Legii i sparingi.
- Bramkarz potrzebuje gry, ale jestem przyzwyczajony do tego, że nie gram. W Legii siedziałem na ławce, a gdy przyszedłem do Polonii Bytom, wywalczyłem sobie miejsce w składzie i nie czułem, że brakuje mi meczów. Teraz przed meczem z Arką zagrałem w Młodej Legii. To pomogło, dodało pewności. Gdy wszedłem do bramki, poziom adrenaliny trochę podskoczył, ale to dobrze. Wtedy gra się najlepiej.
Po meczu chwalili pana i trener Dowhań, i trener Skorża. Czuje się pan pierwszym bramkarzem?
- Kostia Machnowskyj też bronił dobrze, a został zmieniony. Trzeba się starać w każdym meczu. Nie mam pewności, że wyjdę na boisko w Bytomiu. Chociaż bardzo bym chciał.
Był pan zaskoczony na początku sezonu, że będzie pan nawet nie rezerwowym, ale trzecim bramkarzem?
- Taką podjęto decyzję. Staram się już nie pamiętać o tym, że nie grałem, byłem odsunięty, przywracany itd. Dostałem szansę, by grać na nowym stadionie, i mam nadzieję, że zagram tu jeszcze niejeden mecz.
Po sezonie kończy się panu kontrakt. Zostanie przedłużony?
- Pół roku temu chyba ze mnie zrezygnowano i chciano oddać do inne go klubu, ale zobaczymy, co się stanie. Jeżeli będą chcieli trenerzy i działacze, to czemu nie? Ja bardzo bym chciał grać przy takiej publiczności.
Rozmawiał: Kuba Dybalski
Zapis całej rozmowy z Wojciechem Skabą dostępny w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.