Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wokół piłki - odc. 10

Piotr Jóźwiak, Rafał Dudziński

Źródło: Legia.Net

21.07.2011 09:35

(akt. 14.12.2018 01:28)

<p>Zapraszamy na kolejną część cyklu "Wokół piłki", gdzie stronę sportową pozostawiamy fachowcom, zaś skupiamy się na otoczce - tym co porusza, śmieszy, irytuje i wzbudza sensację. O ile polski futbol nie przynosi nam chluby w świecie, to obfituje w wiele barwnych sytuacji, których porcję będziemy Wam serwować. Dziś na ruszt wrzuciliśmy najsmaczniejsze kąski ostatnich dni. Po raz kolejny odgrzewamy tego samego kotleta (Skorża i jego treningowa "forteca"), ale jest to wydarzenie bezprecedensowe i niewytłumaczalne. Oprócz tego nasze menu zawiera tematy jutrzejszej prezentacji oraz transferowej przestrogi. Zapraszamy!</p>

Nasze przepowiednie sprzed 3 miesięcy potwierdziły się. Wczoraj podpisano stosowne dokumenty, a od piątkowej prezentacji będziemy oglądać drużynę marzenie na Pepsi Arenie. Co prawda chcieliśmy zobaczyć ją już wczoraj, podczas sparingu wewnętrznego na bocznym boisku, ale wódz strateg Maciej postanowił inaczej. Fakt faktem – same kraty to było mało. Teraz nastała epoka zielonej folii, która skutecznie chroni grających w dziada lub rozciągających się piłkarzy przed wścibskim okiem kibica. Nie ochroni jednak przed białymi chusteczkami, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to one pożegnają trenera w przypadku niepowodzenia w dwumeczu z Gaziantesporem (względnie FK Mińsk). Bo lepszym pomysłem wydaje się być troska o zespół i wyniki, niż robienie na złość fanom.

Prezentacja drużyny. Wokół tego tematu toczą się ostatnio kibicowskie dyskusje i … chyba rzeczywiście może być ciekawie. Powitają nas hostessy promujące sztandarowy napój nowego sponsora, pewnie zjawi się liczna publika żądna rychłych sukcesów. Znów wymachując szalikami poczujemy atmosferę futbolowego święta i na przekór wszystkiemu i wszystkim będziemy optymistami. Nasz "rzymski gladiator” – kapitan Ivica Vrdoljak zapowie, kto będzie mistrzem w maju przyszłego roku, a chwilę później rozlegnie się gremialne "mistrzem Polski jest Legia”. Jednak o tym czy piątkowy wieczór można będzie zaliczyć do niezapomnianych zadecyduje kto inny niż kibicowska brać. Jeśli klub przedstawi nowych zawodników, a drużyna w efektowny sposób rozprawi się z Żalgirisem wszyscy rozejdziemy się do domów usatysfakcjonowani. Legio, do dzieła!

- Ktoś, kto nie wie, co to jest Powiśle, Bemowo i Praga, nie będzie też wiedział, jaką wartość dla setek tysięcy warszawiaków ma jego praca, a w ślad za tym pozycja Legii w lidze – ta dewiza Mariusza Waltera miała przyświecać letnim wzmocnieniom. Gdyby zaś konkretny piłkarz wcześniej nie wiedział czym jest Legia, to czynnikiem warunkującym jego pozyskanie miały być niespotykane umiejętności, tudzież głośne, "marketingowe" nazwisko. W przypadku ewentualnego transferu Lukasa Magery trudno uwierzyć, aby spełniał prezesowskie warunki. Jeszcze trudniej dać wiarę jego piłkarskim umiejętnościom, zwłaszcza analizując dotychczasowy dorobek "czeskiej wieży” w rumuńskiej Liga 1 (80 występów i 19 goli). Tylko nazwisko brzmi tak jakby podobnie… W Legii jest już jeden Magiera i niech tak pozostanie, ku chwale klubu i popularnego "Magica"!

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.