Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wokół piłki - odc. 4

Rafał Dudziński, Piotr Jóźwiak

Źródło: Legia.Net

17.05.2011 14:15

(akt. 14.12.2018 09:17)

Po krótkiej przerwie wracamy na łamy serwisu Legia.Net z cyklem "Wokół piłki" gdzie stronę sportową pozostawiamy fachowcom, zaś skupiamy się na otoczce - tym co porusza, śmieszy, irytuje i wzbudza sensację. O ile polski futbol nie przynosi nam chluby w świecie, to obfituje w wiele barwnych sytuacji, których porcję będziemy serwować Wam w każdy wtorek.

Jest taka rzecz, której działacze z Łazienkowskiej chyba nigdy nie zrozumieją. Chodzi o zbyt późne podejmowanie rozmów z piłkarzami w sprawie przedłużania kontraktów. Casus Jana Muchy miał być wystarczającą nauczką, że negocjacje trzeba sfinalizować wcześniej niż na pół roku przed wygaśnięciem umowy. Niestety, jak było tak jest, te same błędy dalej są powielane. Jakub Rzeźniczak nowy kontrakt podpisał dopiero zimą, na cypryjskim zgrupowaniu, gdzie obowiązkiem piłkarza powinien być ciężki trening, a nie rozmyślanie o zarobkach. Niczym niezrażony duet MJ & LM dalej nie daje o sobie zapomnieć. Przez ich niefrasobliwość do tej pory wygasających za półtora miesiąca umów nie przedłużyli Jakub Wawrzyniak – filar zespołu na wiosnę, a także Tomasz Kiełbowicz - wice kapitan. Za rok wolnymi piłkarzami mogą być między innymi Miroslav Radović i Marcin Komorowski. Może warto byłoby już teraz złożyć im oferty? Intuicja jednak podpowiada nam, że panowie dyrektorzy podejmą ewentualne działania dopiero wówczas, gdy poczują nóż na gardle. A niby czemu mają się teraz tym przejmować – przecież powszechnie wiadomo, że jedynym winnym słabego sezonu jest trener Maciej Skorża. O ile Marek Jóźwiak od czasu do czasu zapunktuje u prezesa Mariusza Waltera wyciągnięciem z mniejszego klubu za niedużą kwotę utalentowanego nastolatka (Ariel Borysiuk, Maciej Rybus, Michał Kucharczyk), to ze znalezieniem plusów w dorobku Leszka Miklasa mamy kłopot - być może dlatego, ze nie wiemy wszystkiego. Pozytywem są z pewnością inicjały dyrektora generalnego, dość ściśle związane z nazwą elitarnych rozgrywek, o których Legia i kilka innych drużyn wciąż mogą tylko marzyć. 

W niedzielę o 14.45 stanęliśmy przed bardzo trudnym wyborem. Sytuacja rodem z antycznej tragedii – czego nie wybierzemy, to i tak nas zaboli. To tak, jakby zgodzić się na wspólną kąpiel z Arboledą lub być jedynym Adamiakiem, który nie dostał szansy u Smudy.  Ok, przyznajemy, po cichu wspieraliśmy Wisłę w derbach Krakowa. Mimo wszelkich moralnych rozterek  uznaliśmy za lepsze wyjście, że Patryk Małecki skakał, krzyczał i wyzywał celebrując mistrzostwo po meczu z Cracovią, niż miałby to robić przy Łazienkowskiej. Mamy przecież w pamięci, jak w ostatnich latach świecką tradycją było przypieczętowywanie mistrza akurat w Warszawie, akurat na naszych oczach. Sztuka ta udała się i Wiśle i Zagłębiu Lubin z Czesławem Michniewiczem na ławce i wspomnianym już Kolumbijczykiem w obronie…

Również w niedzielę miała miejsce emisja programu Liga+ Ekstra na Canal+ Sport. W wyniku wewnątrzredakcyjnego głosowania legionista Manu został uznany nie tylko najsłabszym prawym skrzydłowym całej ligi, lecz uzyskał także więcej negatywnych punktów niż jakikolwiek inny piłkarz grający w tym sezonie w Ekstraklasie! Nam też Portugalczyk bardziej przypomina indiańskiego wodza niż piłkarza, ale uważamy za całkowite nieporozumienie wynik tej klasyfikacji. Bo niby jak porównać dorobek Manu z osiągnięciami  takiego Łobodzińskiego, który nie grał wcale? W tym porównaniu były reprezentant Polski zdecydowanie przegrywa. Nie dość, że sezon spędził na ławce bądź trybunach, to jeszcze przydarzyła mu się karna wycieczka do Wrocławia w wiadomym celu. Rzeczywiście, Manu zaprezentował się w lidze poniżej oczekiwań, lecz ciężko byłoby nam go nazwać nawet najgorszym zeszłorocznym zakupem Legii. Podsumowując, byli gorsi – i w Legii, a w Ekstraklasie tym bardziej.

W kwestii kibiców, czyli tematu numer jeden w polskich mediach, głosu nie zabieramy, gdyż na dobrą sprawę wszystko zostało już powiedziane. Pozostaje tylko czekać na kolejne opłakane w skutkach decyzje rządu i finał sprawy. Koniec końców wszystkich oceni historia.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.