Wrócić z Hiszpanii w dobrych nastrojach
31.10.2001 07:33
- Jadę do Hiszpanii, wywalczyć awans - zapowiedział po pierwszym meczu z Valencią najlepszy piłkarz Legii Bartosz Karwan. W czwartek jego drużyna gra na Estadio Mestalla rewanż II rundy Pucharu UEFA.
- Nie ma rady, trzeba strzelić gola - mówił po wyjściu z szatni ogolony na zero Tomasz Jarzębowski. Obrońca Legii nie ma ostatnio dobrego humoru... - A z czego się cieszyć? Straciłem miejsce w podstawowym składzie. Nie dlatego, że słabo grałem, ale po prostu doznałem kontuzji. Teraz jestem zdrów i nadal nie gram.
Legioniści trenowali wczoraj od 11. Wcześniej w klubie oglądali pierwszą połowę ligowego meczu Valencii z Villarealem. - W telewizji niektórzy hiszpańscy piłkarze wydają się, jakby byli nie z tej ziemi - mówi trener Dragomir Okuka. - Boisko to wszystko zweryfikowało. Ale to Valencia jest faworytem, byłaby, gdybyśmy nawet wygrali pierwszy mecz 1:0. My mamy szanse, ale ich satysfakcjonuje wynik 0:0. W Hiszpanii spodziewam się twardego spotkania, momentami nawet bardzo. Obie drużyny zagrają agresywnie, może być sporo fauli. Oby sędzia się nie mylił. Musimy zagrać szybką piłkę, być blisko rywali, nie pozwolić im na narzucenie swojego stylu gry. Nie będziemy czekać, co oni zrobią, spróbujemy zaatakować. Karnych nie ćwiczyliśmy. Jesteśmy na nie przygotowani, umiemy je strzelać.
Legioniści wylatują do Hiszpanii w środę przed południem. Wieczorem, w porze meczu, będą trenować na Estadio Mestalla. Powrót do Warszawy dopiero w piątek wczesnym popołudniem. - Mam nadzieję, że wrócimy w dobrych nastrojach - mówi trener Okuka.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.