Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wygraj i odejdź

Piotr Celiński

Źródło:

14.03.2007 09:31

(akt. 23.12.2018 18:42)

Mecz z GKS-em Bełchatów to ostatnia szansa Dariusza Wdowczyka – tak można w skrócie podsumować wszystkie dzisiejsze artykuły prasowe. Czy jednak wygrana z GKS-em może zapewnić trenerowi Legii pozostanie na Łazienkowskiej. Chyba większe szanse ma na to obecny trener Legii w przypadku przegranej z liderem Orange Ekstraklasy niż w przypadku przywiezienia do Warszawy trzech punktów. W poniedziałek nad słabą dyspozycją drużyny obradował Zarząd klubu. Wczoraj przedstawiciele zarządu gościli u prezesa Waltera. Na tym spotkaniu nie był obecny trener Legii Dariusz Wdowczyk. Można się tylko domyślać, że we wtorek zapadła ostateczna decyzja dotycząca przyszłości tego szkoleniowca w Legii. Decyzja najprawdopodobniej brzmi – Panie Darku dziękujemy za współpracę. Kiedy jednak te słowa zostaną wypowiedziane zależy od wyniku niedzielnego spotkania. Po meczu z GKS BOT Bełchatów nastąpi krótka przerwa w rozgrywkach na mecze reprezentacji. Jest to, więc jedyny rozsądny moment na zmianę trenera. Czy jednak w przypadku przegranej i tym samym powiększenia straty do 11 punktów zmiana trenera ma sens? Czy nowy szkoleniowiec jest w stanie zapewnić odrobienie tylu straconych punktów? Tym bardziej, że Legię czekają bardzo trudne wyjazdowe spotkania w Krakowie i Poznaniu. W tej sytuacji nawet walka o awans do pucharu UEFA wydaje się być nierealna. Kontrakt Dariusza Wdowczyka jest skonstruowany podobnie jak umowa Henryka Kasperczaka z Wisłą Kraków. Na dymisję samego zainteresowanego raczej nie ma, co liczyć. Natomiast w przypadku zwolnienia Wdowczyka, Legia i tak musiałaby wypłacić trenerowi należne do końca kontraktu pieniądze. Czy w tej sytuacji włodarze klubu zdecydują się na taki ruch? Jest to bardzo wątpliwe. Bardziej prawdopodobne w tej sytuacji wydaje się pozostanie Wdowczyka w Legii do końca rozgrywek. Do maja „na spokojnie” włodarze klubu mogą kontynuować poszukiwania nowego trenera oraz sposobu „jak najtańszego” rozwiązania kontraktu z obecnym trenerem. W przypadku jednak wygranej strata do lidera zmniejsza się do pięciu punktów. Taką liczbę można z pewnością odrobić. Tylko w tej sytuacji zmiana szkoleniowca w trakcie sezonu ma sens. Zespół jest kondycyjnie dobrze przygotowany do rozgrywek. W zawodnikach Legii drzemią spore możliwości. Potrzeba tylko osoby, która zmobilizuje piłkarzy do gry na ich poziomie oraz nakreśli myśl taktyczną zespołu. Tej sztuki można dokonać w dwa tygodnie, jakie dostanie nowy szkoleniowiec. Jeżeli ktoś życzył Legii, przegranej w Bełchatowie, dla jej własnego dobra, niech zrewiduje swoje poglądy. Porażka z GKS-em może opóźnić zmianę trenera a nie ją przyspieszyć.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.