Domyślne zdjęcie Legia.Net

Z Legią jest już 53 lata

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

20.02.2007 08:45

(akt. 23.12.2018 23:10)

Ma 73 lata. Od 53 związany jest z Legią. Do niego należą rekordy występów i goli w warszawskim klubie. Dziś <b>Lucjan Brychczy</b> jest asystentem trenera <b>Dariusza Wdowczyka</b>. Na treningach zachwyca wciąż nienaganną techniką, której piłkarze mogą mu tylko zazdrościć. W klubie jest od 1954 roku. Jako zawodnik Legii zdobył cztery mistrzostwa Polski, trzykrotnie był królem strzelców ekstraklasy, rozegrał 368 spotkań i zdobył 182 gole. Nikt nie jest w stanie pobić jego rekordów.
Dziś, mimo 73 lat, Pan Lucjan trenuje piłkarzy Legii i tryska zdrowiem. - Do kiedy będę w Legii? Wszystko zależy od zdrowia. Nie mam recepty na wieczną młodość. Przebywam wśród młodzieży, to mnie odmładza. Spacerów nie lubię. Żona nie jest w stanie wyciągnąć mnie z domu. Wystarczy mi, że dwa razy dziennie podczas treningów pobiegam, pokopię piłkę - mówi legendarny zawodnik. Z techniką za pan brat Podczas treningów w Costa Ballena pan Lucjan imponuje techniką, jakby miał klej w butach. A bramkarzy tylko pyta, w które okienko ma strzelić. - Techniki się nie zapomina. Dużo zmienia się w taktyce, ale w technice niewiele. Tyle że gra jest szybsza. Nie ma czasu przyjąć piłkę, bo od razu trzeba ją odgrywać. Teraz zawodnik przed otrzymaniem podania musi już wiedzieć, komu ją odegra. To samo ze strzałem. Napastnik musi przewidzieć, gdzie spadnie piłka w polu karnym. Tego naszym artystom brakuje. Do tego trzeba mieć nosa, czyli instynkt - dodaje Brychczy Zagra tylko dwóch Na zgrupowaniu w Costa Ballena jest czterech napastników Legii. Dwóch młodych - Dawid Janczyk i Maciej Korzym, oraz dwóch, którzy mieli okazje grać już w reprezentacji Polski - Piotr Włodarczyk i Bartłomiej Grzelak. - Janczyk marnuje sporo sytuacji podbramkowych. Może czuje zmęczenie treningami, brakuje mu pewnie świeżości. Dawid umie się znależć w polu karnym. Z Włodarczykiem jest to samo. Przyjdzie czas, że będą strzelać. Korzym prezentuje się bardzo dobrze. Zmężniał i nie gra już jak nieopierzony młodzieżowiec. Technicznie jest niezły, potrafi strzelić z lewej nogi. Grzelak to czołowy napastnik w naszej lidze. Dobrze trzyma się na nogach. Jeżeli jednak ktoś rozszyfruje jego zwody, legionista będzie miał problemy. Nie wiadomo, na których napastników postawi trener Wdowczyk - ocenia pan Lucjan. Teraz Hiszpania Brychczy od ponad 50 lat jest w Legii. Wie, jak wyglądały zgrupowania kiedyś, a jak dziś. - Zmieniają się z roku na rok. Nadal zimą pracuje się nad wytrzymałością i siłą, ale forma pracy jest inna. Kiedyś większość czasu poświęcano na bieganie. Teraz piłkarze mają wiele innych elementów, a ćwiczenia są bardziej urozmaicone. Dawniej wyjeżdżało się na zgrupowania na Węgry czy do Jugosławii. - Dużo w składzie Legii się nie zmieniło. Oprócz Ouattary nikt znaczący nie odszedł. W tym roku doszli natomiast Grzelak, Piotrek Bronowicki i Marcin Smoliński. Bartek jest wzmocnieniem zespołu, zaś dwaj pozostali uzupełnieniem. Dlatego jestem przekonany, że jesteśmy w stanie obronić mistrzostwo - kończy Lucjan Brychczy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.