News: Z obozu rywala - Bytovia Bytów

Z obozu rywala - Bytovia Bytów

Patryk Tylak

Źródło: Legia.Net

25.10.2017 09:00

(akt. 02.12.2018 11:52)

Po dwóch zwycięskich ligowych starciach, legioniści w następnej kolejce zmierzą się u siebie z Arką Gdynia. Wcześniej jednak "Wojskowi" udadzą się do województwa pomorskiego, gdzie zmierzą się z Bytovią Bytów. Będzie to pierwsze spotkanie w dwumeczu w ramach 1/4 finału Pucharu Polski. Faworytem rywalizacji jest Legia, ale Bytovia potrafiła już nie raz sprawić niespodziankę, eliminując klub znacznie silniejszy kadrowo i finansowo.

MKS Drutex-Bytovia Bytów, bo tak brzmi pełna nazwa klubu, powstała w 1946 roku. Wcześniej w miejscowości położonej w województwie pomorskim istniał inny zespół, SV Sturm 08 Butow, ale nie miał nic wspólnego z założoną tuż po wojnie Bytovią. Klub, z którym legioniści zmierzą się w środowy wieczór, był wielką atrakcją dla mieszkańców Bytowa. Ludzie przychodzili całymi rodzinami na mecze zawodników w czarno-biało-czerwonych strojach. Drużyna najczęściej mierzyła się z zespołami z okolicznych miast, ale miała również okazję spotkać się z I-ligowym wówczas ŁKS-em Łódź. Był to jednak tylko mecz towarzyski. Bytowianie o ligowej rywalizacji z najlepszymi zespołami w Polsce mogli tylko pomarzyć.


Bytovii w osiąganiu sukcesów nie pomogło nawet posiadanie w swoich szeregach Kazimierza Dankiewicza. To on, razem z Henrykiem Kirdzikiem i Mańkiem Matuszyńskim, był liderem zespołu w latach 50. i 60. Dankiewicz, jako napastnik, zapewnił wiele bramek klubowi z Pomorza. Wieloletni kapitan „Czarnych Wilków”, po zakończeniu kariery piłkarskiej, rozpoczął pracę jako szkoleniowiec. Trenował zarówno drużyny juniorskie, jak i pierwszy zespół Bytovii. Nie udało mu się jednak wprowadzić podopiecznych do wyższych rozgrywek. Sukcesem był awans do III. ligi w sezonie 1993/94, ale ten wyczyn miał miejsce już pod wodzą innego trenera, Cezarego Kołakowskiego. Bytowianie nie utrzymali się na poziomie trzecioligowym zbyt długo. Już w pierwszym sezonie zajęli miejsce w grupie spadkowej.


Jeszcze na początku XXI. wieku Bytovia grała na poziomie okręgowym. Receptą na lepsze wyniki okazało się zatrudnienie na stołku trenerskim Waldemara Walkusza. Nowy szkoleniowiec, w pierwszym roku swojej pracy w Bytowie, zapewnił drużynie awans do IV. ligi, w której „Czarne Wilki” utrzymywały się dość długo (po reorganizacji rozgrywek w sezonie 2007/08, była to III. liga). Kolejny sukces miał miejsce w 2011 roku, kiedy to klub awansował o klasę wyżej. W II. lidze Bytovia zajmowała cały czas miejsce na podium, ale nie potrafiła przedrzeć się na zaplecze ekstraklasy. Na początku sezonu 2013/14 postanowiono rozstać się z Walkuszem. Na jego miejsce zatrudniono Pawła Janasa. Były szkoleniowiec reprezentacji Polski w tym samym sezonie wywalczył awans do I. ligi. Bytowianie utrzymują się tam do dziś.


W rozgrywkach ligowych Bytovii idzie różnie, ale piłkarze z Pomorza potrafią sprawić niespodziankę w Pucharze Polski. W sezonie 2008/09 zatrzymali się dopiero w 1/8 finału, nie radząc sobie z Wisłą Kraków. Co ciekawe, wówczas zawodnicy w pucharze występowali jako drużyna rezerw Bytovii. Stało się tak dzięki temu, że sezon wcześniej Bytovia II wygrała Puchar Polski na szczeblu wojewódzkim. Nie był to jedyny godny odnotowania występ „Czarnych Wilków” w rozgrywkach pucharowych. W poprzednim roku, tak jak i obecnie, Bytovia doszła do ćwierćfinału, pokonując po drodze między innymi Zagłębie Lubin i Śląsk Wrocław. W 1/4 finału nie dała już rady wyeliminować Arki Gdynia, późniejszego triumfatora rozgrywek.


W obecnym sezonie Bytovia także ma już za sobą walkę z zespołami z ekstraklasy. Wygrała mecze z Lechią Gdańsk i Pogonią Szczecin. W ten sposób bytowianie pokazali, że mają patent na drużyny z wyższej klasy rozgrywkowej. Pucharowej formy nie potrafią jednak przełożyć na ligę. Po czternastu kolejkach pomorski klub zajmuje trzynaste miejsce w tabeli, mając bilans pięciu zwycięstw, trzech remisów i sześciu porażek. Patrząc na poszczególne starcia, można dojść do wniosku, że głównym problemem ekipy z Bytowa jest brak koncentracji w końcówkach spotkań. Bytowianie stracili wiele bramek w ostatnich dziesięciu minutach meczu, co przełożyło się na utratę kilku punktów.


Trenerem Bytovii jest Adrian Stawski. 38-latek stery nad drużyną przejął 20 marca obecnego roku. Przez ostatnie kilka lat podpatrywał pracę Tomasza Kafarskiego i, wspomnianych wcześniej, Janasa oraz Walkusza jako asystent. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu otrzymał szansę samodzielnego poprowadzenia zespołu. Nowej funkcji nie zaczął dobrze, ponieważ na koniec rozgrywek Bytovia wylądowała na 15. miejscu. W konsekwencji musiała rozegrać baraż o pozostanie w lidze z Radomiakiem Radom. W dwumeczu z zespołem z województwa mazowieckiego „Czarne Wilki” były zdecydowanie lepszą ekipą, dzięki czemu mogli świętować utrzymanie na zapleczu ekstraklasy.


Bytovia ma w swojej kadrze kilku zawodników z przeszłością w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ponad 200 meczów w ekstraklasie rozegrał obrońca Michał Stasiak, a więcej niż 150 spotkań na swoim koncie mają Jakub Wilk i Krzysztof Bąk. Oprócz tej trójki, na boiskach ekstraklasy mogliśmy w przeszłości obserwować również Andrzeja WitanaFilipa Modelskiego, Kamila Wacławczyka, Sebastiana Kamińskiego, Michała Jakóbowskiego, Wojciecha Wilczyńskiego, Michała Szewczyka i Janusza Surdykowskiego. Ostatni z wymienionych jest najlepszym strzelcem zespołu w obecnym sezonie, a dorównać mu próbuje Jakóbowski, któremu mimo, że jest pomocnikiem, strzelanie goli nie jest obce.


Pewne miejsce w składzie Bytovii mają zawodnicy doświadczeni. Trener Stawski stawia głównie na zawodników urodzonych przed 1990 rokiem. Jedynym młodzieżowcem, który mógł liczyć w ostatnich spotkaniach na podstawowy skład, jest Bartosz Wolski. Drużyna z Bytowa składa się głównie z Polaków. Rodzynkiem w tym towarzystwie jest hiszpański obrońca Fran Gonzalez. W kadrze znajduje się jeszcze tylko jeden obcokrajowiec - Iworyjczyk Orlande Kpassa. Napastnik musi jednak ustępować miejsca w pierwszej jedenastce Surdykowskiemu. W przypadku, gdyby szkoleniowiec „Czarnych Wilków” zdecydował się na taką samą jedenastkę, którą wystawiał w ostatnich ligowych spotkaniach, wyglądałaby ona następująco: Andrzej Witan – Łukasz Wróbel, Michał Stasiak, Fran Gonzalez, Marek Opałacz – Sebastian Kamiński, Sławomir Duda, Bartłomiej Poczobut, Bartosz Wolski, Michał Jakóbowski – Janusz Surdykowski.


Niewątpliwie ewentualne wyeliminowanie legionistów Bytovia mogłaby zapisać jako największy sukces w historii klubu. Bytowianie skazywani są na pożarcie, ale Stawski zapewnia, że jego drużyna nie przestraszy się obecnego mistrza kraju. – Nie boimy się Legii. Jestem odważnym człowiekiem i mój zespół także musi taki być. – powiedział przed meczem szkoleniowiec. Mecz z „Wojskowymi” byłby ciekawym przeżyciem dla Michała Rzuchowskiego, który reprezentował niegdyś juniorskie ekipy Legii. Pomocnik nie będzie mógł jednak wystąpić z powodu urazu. W pierwszym spotkaniu dwumeczu nie zobaczymy także pauzującego za kartki Bartosza Biela oraz Krzysztofa Bąka, mającego treningi indywidualne po przebytej kontuzji.


Stadion MOSiR w Bytowie może pomieścić dwa tysiące widzów. Jest to zdecydowanie zbyt mało, aby pomieścić wszystkich chętnych przyjścia na stadion w dniu meczu z Legią. Bilety rozeszły się w kilka dni po rozpoczęciu sprzedaży. Na pojedyncze wejściówki mogą liczyć jeszcze tylko posiadacze karnetów na mecze Bytovii. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:30. Sędzią konfrontacji będzie Jarosław Przybył. Tradycyjnie po zakończeniu starcia zapraszamy na nasze pomeczowe materiały. 

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.