News: Z obozu rywala - Wisła Kraków

Z obozu rywala - Wisła Kraków

Patryk Tylak

Źródło: Legia.Net

21.04.2018 23:55

(akt. 04.01.2019 13:40)

Dean Klafurić ma już za sobą oficjalny debiut w funkcji pierwszego szkoleniowca Legii, którym było pucharowe starcie z Górnikiem Zabrze. Opiekun „Wojskowych” w niedzielę zaliczy natomiast pierwszy mecz ligowy w nowej roli. Przeciwnikiem legionistów będzie Wisła Kraków. „Biała Gwiazda” miesiąc temu pokonała Legię 2:0 w Warszawie, więc będzie to okazja do rewanżu dla warszawiaków. Jeżeli piłkarze z „eLką” na piersi chcą zdobyć mistrzostwo w bieżącym sezonie, muszą niedzielne spotkanie wygrać.

Nazywanie krakowiaków najsłabszą drużyną pierwszej ósemki jest może określeniem nieco na wyrost, ale tabela mówi sama za siebie. Poziom zespołów grupy mistrzowskiej w bieżącym sezonie jest zbliżony do siebie, w okolicach miejsc premiowanych awansem do europejskich pucharów panuje ścisk, ale powoli klaruje się sytuacja, które zespoły mogą jeszcze marzyć o zajęciu minimum czwartej lokaty, mogącej dać awans do Ligi Europy (w przypadku, gdy Legia wygra Puchar Polski, nie schodząc poniżej podium na koniec rozgrywek). A Wisły Kraków w tym gronie nie ma. Najbliższy rywal legionistów traci do czwartej Wisły Płock osiem punktów, i nawet w przypadku pomniejszenia tej straty zwycięstwem nad Legią, może być krakowianom ciężko dogonić swoją imienniczkę z Płocka. Zawodnicy „Białej Gwiazdy” sami są sobie winni, ponieważ marcowy mecz z „Wojskowymi” był ich ostatnim, w którym cieszyli się ze zwycięstwa.


O poczynaniach niedzielnego przeciwnika w trwających rozgrywkach pisaliśmy przed marcową konfrontacją (w tym miejscu), a teraz sprawdzimy, jak wiślakom poszło w kolejnych trzech meczach, które nastąpiły po rywalizacji z mistrzem Polski. I tym samym przechodzimy do nieprzyjemnego tematu dla kibiców krakowskiego klubu, ponieważ ich pupile, od starcia w Warszawie, nie zaznały smaku zwycięstwa. Porażkę 1:3 z Lechem Poznań można byłoby jeszcze usprawiedliwić i wkalkulować w koszta, ale nie w momencie, gdy mecz jest rozgrywany w Krakowie. Przypomnijmy, iż wcześniej poznaniacy bardzo długo nie potrafili odnieść wyjazdowego zwycięstwa, dopiero ta sztuka udała im się właśnie na stadionie Wisły. Po przegranej z „Kolejorzem”, na podopiecznych Joana Carrillo czekała Sandecja Nowy Sącz, a więc najsłabsza ekstraklasowa ekipa 2018 roku. „Biała Gwiazda” w starciu z „Sączersami” ponownie rozczarowała, ponieważ tylko zremisowała 0:0. Była to zarazem ostatnia kolejka fazy zasadniczej, którą wiślacy kończyli na siódmej pozycji w tabeli. Tydzień temu klub z Małopolski mierzył się wyjazdowo z płocką Wisłą i znów piłkarze z Krakowa z boiska, zamiast trzech „oczek”, podnieśli tylko jeden punkt. W ostatecznym rozrachunku, remis ze swoją imienniczką sprawił, iż niedzielny przeciwnik legionistów spadł na ósmą lokatę. Gdyby piłkarze prowadzeni przez Carrillo zakończyli starcia z Wisłą Płock i słabą Sandecją na swoją korzyść, mieliby teraz dobrą pozycję wyjściową do atakowania czwartego miejsca. A tak, krakowianie do spotkania z Legią podchodzić będą w dość ponurych nastrojach.


Na pewno wielu powodów do uśmiechu nie ma opiekun „Białej Gwiazdy”, który w niedzielnym starciu nie będzie mógł skorzystać z aż sześciu zawodników. Arkadiusz Głowacki, Maciej Sadlok, Ivan Gonzalez i Vullnet Basha są kontuzjowani, natomiast Pola Lloncha i Jakuba Bartkowskiego z gry wykluczył nadmiar żółtych kartek. Carrillo martwić może zwłaszcza brak ostatniej dwójki. Llonch jest czołową postacią w środkowej linii, z kolei Bartkowski dobrze zastępował na lewej obronie Sadloka, a w meczu z Wisłą Płock dodatkowo strzelił gola. – Llonch i Bartkowski to ważni zawodnicy i ich strata będzie odczuwalna. Pol bardzo dobrze odnalazł się w filozofii, której używany, tak samo Kuba. Nie będziemy się jednak rozwodzić, kto za nich wystąpi, ale za to będziemy myśleć, jak zagrać, aby wyszło najlepiej – powiedział przed spotkaniem z mistrzem kraju Carrillo.


Mecze Legia – Wisła zawsze są prestiżowe i wiele znaczą dla kibiców obu zespołów, więc mimo słabszej postawy w poprzednich meczach i ostatniego miejsca w grupie mistrzowskiej, zawodnicy „Białej Gwiazdy” na pewno dołożą wszelkich starań, aby z niedzielnej konfrontacji wyjść zwycięsko. Wciąż indywidualny cel do zrealizowania ma napastnik wiślaków, Carlitos, który pozostaje w walce o tytuł najlepszego strzelca bieżącego sezonu. Obecnie Hiszpan ma na koncie 21 ligowych trafień, zajmując ex aequo pierwsze miejsce z Igorem Angulo. Carlitos w spotkaniu rozgrywanym w Warszawie miał udział przy dwóch bramkach Wisły i nie po raz pierwszy w trwających rozgrywkach, niemal w pojedynkę zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. Ważnym ogniwem krakowskiej ekipy jest także Jesus Imaz, który nawet w meczu z Legią pokazał, iż dobrze rozumie się z Carlitosem i w dwójkę potrafią stworzyć niekonwencjonalną akcję i stanowią zagrożenie pod bramką przeciwnika. Na formę swoich dwóch rodaków musi liczyć Carrillo, jeśli myśli o wygranej. Dla hiszpańskiego trenera cel na niedzielę jest jeden – zwycięstwo. – Legia jest zespołem, który ma zawodników o wysokich umiejętnościach, o czym świadczy jej pozycja w tabeli. Jednakże jak zawsze przygotowaliśmy się dobrze do tego spotkania. Mamy różne opcje, ale naszym podstawowym celem jest zwycięstwo. – zapowiada Carrillo.

 

Początek niedzielnego starcia o godzinie 18. Arbitrem spotkania będzie Mariusz Złotek. Transmisję z meczu poprowadzi stacja CANAL+. Kibiców, którzy nie będą mogli obejrzeć konfrontacji w telewizji, zapraszamy do naszej relacji tekstowej na żywo. Tradycyjnie, po zakończeniu rywalizacji, na Legia.Net pojawią się pomeczowe materiały.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.