News: Zbigniew Boniek: Brak Ligi Mistrzów w Polsce mnie nie dziwi

Zbigniew Boniek: Piłkarze nie mają siły biegać

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

09.09.2013 09:15

(akt. 05.01.2019 10:17)

- Trener Fornalik będzie selekcjonerem do końca eliminacji. Mówiłem o tym już od bardzo dawna, ale mam wrażenie, że niewielu słucha. Waldek ma moje pełne poparcie. Dopóki istnieją szanse na awans, rozważanie dymisji obecnego selekcjonera jest co najmniej nietaktem. Najpierw trzeba wygrać z San Marino... W każdym razie po tym meczu chcemy mieć 13 punktów. I w październiku pojedziemy do Charkowa. Ukraińcy za wszelką cenę spróbują z nami wygrać, bo dla nich to też będzie mecz o wszystko. Jeżeli uda nam się ich zaskoczyć, przed wizytą na Wembley będziemy mieli 16 punktów. Do barażów będziemy potrzebować wygranej z Anglią. Piekielnie trudne zadanie, ale będzie chodziło o jeden konkretny mecz - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" prezes PZPN Zbigniew Boniek.

- Brakuje nam wartościowych piłkarzy. I dublerów też. Za czasów Górskiego, Gmocha, Piechniczka czy Engela było po dwóch, trzech zawodników na każdą pozycję. Teraz brakuje odpowiednich kandydatów do podstawowej jedenastki. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Widział pan mecz z Czarnogórą - w nim już po godzinie gry niektórzy nasi piłkarze nie mieli sił do biegania.


Czyja to jest wina?


Na pewno nie selekcjonera. Futbol w pierwszej kolejności polega na bieganiu. Każdy mecz należy wybiegać. A tu po godzinie bach - nie ma już sił. To są zaniedbania w systemie szkolenia. Teraz jest moda na chwalenie się, że od pierwszego dnia okresu przygotowawczego drużyna trenuje z piłką. Gdybym zapytał jednego czy drugiego trenera, ile czasu spędził na bieganiu po górach, budowaniu wytrzymałości, to pewnie bym usłyszał, że Boniek oszalał. No to nie biegajmy, oszczędzajmy piłkarzy, ale potem się nie dziwmy, że w takim meczu jak z Czarnogórą nie mają sił.


Polscy piłkarze się nie przemęczają?


- Wnioski są oczywiste. Trener Legii na początku sezonu rotował składem, żeby walczący o awans do Ligi Mistrzów piłkarze nie byli zmęczeni. Przepraszam, zmęczeni czym? Graniem co 3-4 dni na początku sezonu? Naprawdę byliby zmęczeni? O Ligę Mistrzów musieli grać na świeżości? To chyba jakiś żart. Na świeżości to ja mogę się wybrać do kina, a nie na mecz. Gdy ja przeniosłem się z Widzewa do Juventusu, we wtorki zostawałem po zajęciach, by popracować nad przygotowaniem biegowym, bo dla mnie normalne treningi w tym wielkim klubie wydawały się zbyt lekkie. Gdy byłem w Widzewie i zbliżała się 90. minuta meczu, to prosiliśmy sędziego, by parę minut jeszcze dorzucił, bo chciało nam się jeszcze grać i biegać. To była polska specjalność, a teraz już niestety nie jest. Ale obiecuję, że się tym zajmiemy. Potrzebna jest odpowiednia edukacja dla naszych trenerów i piłkarzy oraz rozwiązania systemowe. PZPN już nad nimi pracuje.


Zapis całej rozmowy ze Zbigniewem Bońkiem w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (61)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.