Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zeigbo chętnie wróciłby do Polski

Piotr Kamieniecki

Źródło: FourFourTwo

21.04.2011 14:18

(akt. 14.12.2018 13:07)

- Parę dni temu rozmawiałem z Jackiem Bednarzem. Może uda mi się latem przyjechać do Polski w odwiedziny. A może zostanę nawet na jeden sezon, żeby pograć. Legia to zespół, który noszę w sercu. Dzięki niemu byłem szczęśliwy. Super byłoby wrócić do Legii na jeden sezon. Gdyby tak się stało, byłby to jeden z najszczęśliwszych momentów moim życiu. W Polsce zaczynałem karierę i tam chcę ją skończyć - mówi z nadzieją w głosie Kenneth Zeigbo, który Z Polski wyjechał 13 lat temu. Dziś gra we włoskiej Serie D, ale marzy o zakończeniu kariery w Legii. Teraz wspomina swoją przygodę dla magazynu "FourFourTwo".

Kenneth Zeigbo najlepszy rok kariery spędził w Polsce. W sezonie 1997/98 reprezentował Legię Warszawa, w której rozegrał 20 meczów ligowych i strzelił pięć bramek. Z Warszawy odchodził jako gwiazda, a Legia zarobiła na nim 1,8 miliona dolarów. Wydawało się, że we włoskiej Venezii rozwinie skrzydła, ale Włosi skutecznie mu je podcinali. Dziś zawodnik grającego w Serie D (odpowiednik szóstej ligi) Castiadas przyznaje, że u schyłku swojej kariery marzy o powrocie do Polski i z rozrzewnieniem wspomina nasz kraj.

Kibice w Polsce poznali Kennetha Zeigbo w 1997 roku. Właśnie wtedy Nigeryjczyk zadebiutował w barwach Legii Warszawa w meczu o Superpuchar Polski z Widzewem Łódź. Już w pierwszym meczu, 20-latek, strzelił pięknego gola i zapewnił swojej nowej drużynie trofeum. - To było supertrafienie – wspomina. - Mówię o tym, bo ten piękny gol w debiucie spowodował chyba, że ludzie mnie zapamiętali. Po meczu poszliśmy do jakiegoś klubu. Wtedy pierwszy raz w życiu piłem "browarek" (wtrąca po polsku). To była super noc i jeden z najfajniejszych momentów w Polsce. Zeigbo w trakcie bycia zawodnikiem Venezii, do której odszedł za grube pieniądze był wypożyczany do zespołów Libijskich oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tam blask jego gwiazdy znowu świecił.

- Decydując się na wyjazd do Włoch popełniłem największy błąd w moim życiu – mówi. - Tam miałem problem z trenerem, bo on był rasistą. Mówię szczerze. Jeden z zawodników powiedział mi, że szkoleniowiec nigdy nie pozwoli grać czarnemu piłkarzowi. Nie mogłem uwierzyć, że coś takiego może mieć miejsce w profesjonalnym futbolu. Kibice Legii byli w stosunku do mnie niesamowicie mili, ciepli. Przyjęli mnie jak swego, a tu nagle spotkałem się z rasizmem. Gdybym tylko mógł cofnąć czas…

Zeigbo otwarcie przyznaje, że Warszawę nosi głęboko w sercu i niemal codziennie o niej myśli. Trudno w to uwierzyć, ale brakuje mu nawet tego, co wielu naszych rodaków przeklina przez kilka miesięcy w roku. - Tęsknie za śniegiem. Pamiętam jak kiedyś graliśmy z Amicą. Jak przyjechaliśmy, było ok. Kilka godzin później wyszedłem na boisko i wszystko było białe! Nie mogłem uwierzyć, jak to możliwe i co się w ogóle stało. Generalnie jednak uwielbiam śnieg. Szkoda tylko, że towarzyszy mu ta przeklęta temperatura. Wszystko mi odmarzało. Teraz marzy mu się koniec kariery w naszym kraju...

Polecamy

Komentarze (38)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.