Zieliński jedzie na zgrupowanie

Koztuzja Jacka Zielińskiego, o której informowaliśmy nie okazała się aż tak groźna, aby przeszkodziała mu w wyjechaniu na zgrupowanie reprezentacji Polski. USG wykazało "jedynie" naderwanie mięśnia przywodziciela. - Jackowi Zielińskiemu zrobiono USG mięśnia i wynik był na tyle dobry, że przyjedzie na zgrupowanie. Wiem, że nie będzie trenował dwa-trzy dni, tylko się leczył. USG wykazało, że przywodziciel jest naderwany. Jacek powiedział, że boli go nawet bardziej niż miesiąc temu, przed meczem z Chorwacją. Gdyby jednak nie było nadziei, że zagra z Węgrami, nie jechałby do Świerklańca. Zostało kilkadziesiąt godzin. Jeśli wyjdzie trenować w czwartek i piątek, będzie brany pod uwagę do gry. Na pewno nie zaryzykuję, by doznał poważniejszej kontuzji. I gdybym widział, że nie ma sensu go brać, zostałby w domu. Ale, na wszelki wypadek, na zgrupowanie dojechał Jarek Bieniuk z Amiki - powiedział Gazecie Wyborczej selekcjoner reprezentacji Polski Paweł Janas.