Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zieliński ratownikiem

Mirosław Drożdż

Źródło: Przegląd Sportowy

29.12.2004 12:43

(akt. 30.12.2018 06:54)

Dzisiejsza prasa ocenia wady i zalety trenerów, którzy w rundzie wiosennej staną przed wielkim wyzwaniem. Zostali zatrudnieni jesienią, wiosną mają pokazać, co potrafią. Najambitniejsze cele stawiane są przed <b>Wernerem Liczką</b>, który z Wisły Kraków w ciągu pół roku powinien stworzyć zespół na miarę Ligi Mistrzów. Schodek niżej stoi <b>Jacek Zieliński</b>, bo z Legią ma walczyć o mistrzostwo. <b>Edward Lorens, Franciszek Smuda</b> i <b>Mieczysław Broniszewski</b> muszą ratować ligowy byt.
Wśród przedstawionych trenerów nas najbardziej interesuje szkoleniowiec Legii. Do jego zalet zaliczono to, iż potrafi zjednoczyć ludzi wokół jednego celu. Imponuje spokojem i opanowaniem. W drużynie był rozjemcą, uciszał spory - mówi Grzegorz Szamotulski, który kiedyś grał z Zielińskim w Legii. - Młody wiek nie powinien przeszkadzać, to raczej atut. Najważniejsze, żeby mieć autorytet, a on go ma - uważa znany bramkarz. Jeśli chodzi o wady uznano, że największym zagrożeniem wydaje się fakt, iż kariera tego trenera rozpoczęła się z potrzeby chwili. - Ale uważam, że zrobił dobrze. Lepiej wskoczyć na wysokiego konia niż bujać się na kucykach - twierdzi Szamotulski. Jeśli początek rundy Legii nie wyjdzie, właścicielom klubu łatwo przyjdzie się z młodym trenerem rozstać. - Potrzeba mu doświadczenia - podkreśla Smuda i trudno się z nim nie zgodzić. - Ale z drugiej strony, każdy przecież kiedyś musi zacząć.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.