Zwycięstwo!!!

W zupełnie odmiennych nastrojach są wreszcie wszyscy polscy kibice. Podopieczni Jerzego Engela zagrali w "rezerwowym" składzie i rozbili w pył Amerykanów. W wyjściowej jedenastce wystąpili Majdan, Zileiński, Murawski, Kucharski, którzy stanowili kręgosłup drużyny, a także Głowacki i Żurawski. Trzeba przyznać, że nasi ligowcy rozegrali kapitalną partię. Polska rozstrzygnęła spotkanie w pierwszych pięciu minutach. Najpierw rzut rożny wykonywał Jacek Krzynówek, powstało zamieszanie w którym kapitalnie znalazł się Olisadebe. Popisał się fantastycznym strzałem i 1:0. Fevernova odbiła się jeszcze od poprzeczki i zatrzepotała w siatce. Dwie minuty później było 2:0. Krzynówek bardzo dobrze obsłużył Kryszałowicza i ten z najbliższej odległości pokonał Brada Friedela. Po tych niesamowitych minutach gra się wyrównała. Amerykanie atakowali, ale znakomicie spisywała się polska defensywa kierowana przez "profesora" Jacka Zielińskiego. Pomagali mu i dostosowali się do poziomu Głowacki, Koźmiński i Kłos. Wszyscy byli niemal bezbłędni. Wtórowałim Radek Majdan. W 30 minucie na piękną akcję zdecydował się Kryszałowicz, zagrał do Krzynówka, ale ten trafił w Friedela, piłka odbiła się od bramkarza i trafiła do Żurawskiego. Król strzelców ligi polskiej trafił w słupek! W drugiej połowie Polacy grali spokojnie i bardzo kosekwentnie w obronie. Znakomicie presingiem. W 66 minucie piłkę z prawej strony dośrodkował Koźmiński, a będący na boisku Marcin Żewłakow strzałem głową z 5 metrów skierował piłkę do bramki obok bezradnego Friedela. 3:1. Mogliśmy podwyższyc na 4:0 już chwilę później. W polu karnym faulowany był Kryszałowicz i sędzia wskazał na jedenastkę. Do piłki podszedł Maciek Żurawski ale strzelił źle i amerykański golkiper obronił. To się zemściło w 85 minucie, kiedy to Mathis pokonał z ostrego konta Majdana. 3:1 i koniec meczu. Polska jest wielka. Rezerwy lepsze od pierwszej drużyny. Czy nie mogliśmy tak od początku panie Engel???