34. urodziny Miroslava Radovicia
16.01.2018 00:01
Radović trafił do Legii w lipcu 2006 roku z Partizana Belgrad, gdzie rozegrał 118 spotkań. W drużynie "Wojskowych" wystąpił w 365 meczach, w których strzelił 90 goli. W lutym 2015 roku "Rado" zdecydował się na przejście do chińskiego Hebei China Fortune. - To naprawdę była dla mnie potwornie trudna decyzja, zżyłem się z Legią i z Warszawą, tu jest mój dom. Ale mam już 31 lat, trafiła mi się okazja, która wielu piłkarzom nigdy się nie trafia. Pieniądze są bardzo dobre, jak na polskie warunki kosmiczne. W sumie będę tam 20 miesięcy, to szybko zleci, a po tym czasie od razu melduję się na Ł3 - mówił dla naszego serwisu kilka dni po transferze do Chin.
Azjatycka przygoda nie należała na pewno do udanych, ponieważ Radović wystąpił w zaledwie pięciu spotkaniach, w których zdobył dwie bramki. Tak mała liczba występów była spowodowana kontuzjami, które dręczyły Serba podczas pobytu w Chinach. W 2016 roku "Rado" rozwiązał kontrakt z chińskim klubem i związał się umową ze słoweńską Olimpiją Ljubjana, z której pół roku później trafił do zespołu, z którego trafił w 2006 roku do Legii, czyli Partizana Belgrad, gdzie od razu otrzymał opaskę kapitana.
Minęły dwa miesiące od przyjścia pomocnika do serbskiego zespołu i dość niespodziewanie historia zatoczyła koło - Radović wrócił do Legii. - Dam z siebie wszystko. Nie obawiam się tego, że sobie nie poradzę. Piłkarsko się obronię. Znam swoją wartość - mówił po powrocie do Warszawy.
Ruch władz Legii na początku odbierany był dwujako - jedni uważali go za wzmocnienie, a drudzy odwrotnie. Jak się okazało, tamtejszy zarząd podjął bardzo dobrą decyzję, ponieważ "Rado" szybko stał się ważnym zawodnikiem stołecznej drużyny. Runda jesienna była w jego wykonaniu naprawdę dobra - w Ekstraklasie strzelił siedem goli i zanotował osiem asyst, a w Lidze Mistrzów, w której wszyscy spisywali "Wojskowych" na straty, Serb zdobył dwie bramki i miał tyle samo kluczowych podań.
W rundzie wiosennej Radović został mianowany przez ówczesnego trenera, Jacka Magierę, na kapitana warszawskiego zespołu. Wiosna nie była jednak dla "Rado" tak dobra jak jesień - w Ekstraklasie strzelił cztery bramki i zanotował jedną asystę. Powodem słabszej dyspozycji był fakt, że Serb przez wspomniany wyżej okres grał z kontuzją, ponieważ chciał pomóc zespołowi w zdobyciu mistrzostwa Polski, a operację przejść dopiero po zakończeniu sezonu. Obecnie pomocnik trenuje z drużyną, jednak na jego powrót na boisko trzeba poczekać jeszcze przynajmniej do zgrupowania w Hiszpanii.
W dniu urodzin Miro życzymy dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności w życiu zarówno zawodowym jak i prywatnym! Awansu do Ligi Mistrzów, zdobycia pucharu i mistrzostwa Polski! 100 (L)at Radko!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.