Czesław Michniewicz: Za nami bardzo trudny mecz
18.10.2020 20:30
- Szkoda, że gdy po bardzo ładnej akcji objęliśmy prowadzenie, szybko je straciliśmy. Powinniśmy tego uniknąć. Mamy rzut rożny, z tego idzie kontratak, który kończy się rzutem karnym. Na szczęście po przerwie zaczęliśmy znowu dobrze grać. Szybko strzeliliśmy gola, mieliśmy swoje momenty. Zagłębie też było groźne, do końca wałczyło choćby o remis. Z perspektywy całego spotkania jestem zadowolony z wyniku. Były momenty, nad którymi na pewno będziemy pracować. Najważniejsze, że będziemy pracować w spokojnej atmosferze do następnego meczu. Zawsze jest łatwiej pracować po zwycięstwie. Wygraliśmy, trzeba o tym zapomnieć, od poniedziałku skupiamy się tylko na Śląsku Wrocław.
- Nie nazwałbym tego meczu przełomowym. To dopiero pierwsze spotkanie w Ekstraklasie po moim przyjściu. Zagraliśmy dwa mecze pucharowe, potem były przerwy, brakowało ciągłości. Drużyna potrzebuje zwycięstw, wtedy pokaże pełnię swoich możliwości. Bo na pewno potencjał jest, a poszczególnych piłkarzy i formacje stać na to, aby grać lepiej. Jestem zadowolony przede wszystkim ze zwycięstwa. Były dobre momenty, ale bywało że z własnej inicjatywy graliśmy niedokładnie, traciliśmy piłkę, wiele podań było do tylu. Odbieraliśmy piłkę bardzo wysoko, ale pierwsze podanie było najczęściej kierowane do tyłu albo boku. Nie wykorzystywaliśmy tej przewagi, że przeciwnik był szeroko ustawiony, bo chciał atakować. Ułatwiliśmy życie rywalowi. Za mało graliśmy w kontakcie w pierwszej połowie. Doskok był, ale brakowało kontaktu. O tym wszystkim rozmawialiśmy w przerwie, W drugiej połowie już kilka takich momentów widziałem.
- Chcemy wykorzystywać największy atut Pekharta, czyli umiejętność strzelania goli i gry głową. Bardzo dobrze się odnajduje. W niedzielę trafił raz nogą, raz głową, ale też wiele piłek utrzymał. Pracowaliśmy nad tym elementem w minionym tygodniu, aby pod presją obrońców mógł się utrzymać przy piłce. Wiele razy Tomas to doskonale robił, jest to piłkarz bardzo dobry. Za moment wróci Kante, jest Lopes - cieszę się, że mam z kogo wybierać. Także rywalizacja będzie. W niedzielę mieliśmy problem ze stoperami. Wszyscy są kontuzjowani poza dwójką, która zagrała od początku. Serce zadrżało, gdy Artur Jędrzejczyk był opatrywany przez naszych fizjoterapeutów, ale całe szczęście to nic poważnego. „Jędza” wstał i dograł mecz do końca.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.