Legioniści trenowali na stadionie Omonii Goncalo Feio
fot. Marcin Szymczyk

Goncalo Feio: Graliśmy z bardzo trudnym rywalem

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

28.11.2024 23:45

(akt. 29.11.2024 01:25)

– Chciałem powtórzyć to, co mówiłem przed meczem: graliśmy z bardzo trudnym rywalem, drużyną mającą niezwykle dużo jakości i myślę, że momentami to pokazała. Tak samo było z FK TSC Backa Topola, który po spotkaniu z nami wygrał 4:1 z Lugano. Pragnę, byśmy byli świadomi, co ten zespół robi. Zdobycie trzech punktów na takim terenie jest trudne – mówił po wyjazdowym zwycięstwie nad Omonią (3:0), w 4. kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji, trener Legii, Goncalo Feio.

– Myślę, że pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Mieliśmy dużą kontrolę z piłką. Omonia bardzo mocno wchodzi w mecze – przez pierwsze 30 minut zakłada wysoki pressing, spędza sporo czasu z futbolówką na połowie rywala. Lubi w taki sposób stłamsić przeciwnika – to coś charakterystycznego, również dla jej trenera.

– Bardzo ważna było dla nas posiadanie kontroli z piłką i przeniesienie ciężaru na połowę przeciwnika. Uważam, że nasza drużyna to zrobiła – nawet próby pressingu omijaliśmy sporą kulturą gry, mieliśmy bardzo dobre wybory, jakość piłkarską.

– Mieliśmy bardzo dużo dobrych momentów na połowie rywala. Nieraz brakowało nam może trochę więcej zdecydowania, jeśli chodzi o ostatnie podanie czy strzał w polu karnym. Niezwykle ważną subfazą gry w pierwszej połowie, która umożliwiła nam m.in. zdobycie bramki na 1:0, była reakcja po stracie. Do tego dochodzi także funkcjonowanie pod kątem zachowania piłkarzy, czytanie tzw. zamkniętej i otwartej piłki, zamknięcie pierwszej, drugiej i trzeciej linii podania, plus kwestie strukturalne.

– W wyjściowym składzie Omonii pojawili się m.in. Willy Semedo, Veljko Simić i Giannis Masouras, którego dobrze znamy, bo grał w Górniku Zabrze oraz Miedzi Legnica. Wiedzieliśmy, że prawdopodobnie będą szukać szans w fazach przejściowych, ale sądzę, że dość dobrze poradziliśmy sobie z tym elementem.

– Jeden moment, z którym mieliśmy problem w pierwszej połowie, to nasza reakcja na rotację rywali po prawej stronie i identyfikacja pressingu. Czasami przeciwnik – szczególnie, jak byliśmy w średnim bloku – budował na trójkę lub czwórkę obrońców, nieraz miał jednego czy dwóch zawodników w szerokości.

– Druga połowa? Kluczowe okazało się budowanie Omonii na trójkę. Bardzo dobre ustawienie drużyny pod względem strukturalnym to coś, co pozwoliło jej wygrać dużo tzw. drugich piłek. Po przerwie niezwykle dobrze broniliśmy pola karnego. Przewaga pozycyjna była po stronie przeciwnika, ale nie miał on jakichś wielkich sytuacji.

– W drugiej odsłonie poprawiliśmy momenty zamknięcia piłki i zrywania ustawienia. Byliśmy bardziej kompaktowi, prezentowaliśmy się na dobrym poziomie w obronie niskiej. Jeśli chodzi o tzw. uwolnienie futbolówki i utrzymanie po odbiorze, to musimy być lepsi, by mieć trochę więcej gry pod kontrolą.

O zmianach

– Zmiany dały nam bardzo dużo. Patryk Kun bronił niezwykle dobrze w doskoku. Jurgen Celhaka zwiększył intensywność w środku pola. Mateusz Szczepaniak? Nie chodzi tylko o zdobytą bramkę. Wprowadził energię i dyscyplinę w obronie, zamykał środek, pomagał nam przenosić grę na połowę przeciwnika. Jordan Majchrzak ma za sobą pierwsze minuty od dawna w "jedynce" – grał na sporej intensywności, utrzymał parę piłek. Oni też byli ważni, tak jak ci, którzy zaczęli mecz w podstawowym składzie.

– Od wyniku 2:0 wróciła pełna kontrola nad meczem. Byliśmy poważną drużyną, osiągnęliśmy cel – zdobyliśmy trzy punkty i kontynuujemy passę z czystym kontem. Przed tą kolejką europejskich pucharów żadnego gola nie straciła Legia, Inter i Atalanta – teraz zostały tylko dwa pierwsze zespoły. Cieszymy się, idziemy dalej. Teraz myślimy o Stali Mielec.

O sytuacji w bramce

– Kacper Tobiasz miał w środę tomografię, jeszcze nie dostałem wyników badań. On trenuje, teraz więcej gra nogami, będzie wchodził w etap pracy nad chwytaniem piłki i zobaczymy jak będzie się czuł. Trener Dowhań został w Warszawie, by ciągłość treningu została zachowana.

O planach na najbliższe dwa dni

– W piątek regeneracja, w sobotę praca już pod kątem Stali Mielec. Będziemy pracować na stadionie Anorthosisu, na płycie głównej stadionu, a ci, co mieli w czwartek sporo minut, na siłowni i basenie. O 17. w piątek odwiedzi nas trener Henning Berg, potem mamy szkolenie ekstraklasowe – obowiązkowe. Sobota trening, obiad i wyjazd na lotnisko, skąd polecimy do Rzeszowa na niedzielny mecz ze Stalą.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.