Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 9 kwietnia
09.04.2020 09:40
Ostatnim raz legioniści rywalizowali 9 kwietnia w sezonie 2016/2017. Po sporych emocjach wygrali 2:1 na wyjeździe z Lechem Poznań, w lidze. Pierwszego gola, w 82. minucie, strzelili rywale, konkretnie Tomasz Kędziora. Warszawiacy pokazali charakter i odwrócili losy spotkania. W końcówce dwukrotnie umieścili piłkę w siatce, za sprawą Macieja Dąbrowskiego oraz Kaspera Hamalainena. Fin znakomicie wykończył dośrodkowanie Adama Hlouska, który wykonał kilkudziesięciometrowy sprint. Fotoreportaże można obejrzeć tutaj.
- Jestem bardzo zadowolony i podekscytowany wygraną z Lechem. Niektórzy mogli już pomyśleć w trakcie spotkania, że będzie remis, ale cały czas wierzyliśmy, że możemy zdobyć trzy punkty. Z pewnymi komplikacjami, ale udało nam się pokazać swoją siłę - stwierdził były już piłkarz Legii, Vadis Odjidja-Ofoe po ostatnim gwizdku arbitra. Belg występuje obecnie w KAA Gent. Trzy punkty w Poznaniu spowodowały, że legioniści pobili klubowy rekord kolejnych ligowych meczów wyjazdowych zakończonych zwycięstwem. Był to ósmy triumf z rzędu na boisku przeciwnika. W tamtych rozgrywkach stołeczna drużyna wywalczyła mistrzostwo Polski, a parę miesięcy wcześniej awansowała do Ligi Mistrzów, w której walczyła z Realem Madryt, Borussią Dortmund i Sportingiem. Później trafiła do fazy pucharowej Ligi Europy i odpadła z Ajaksem Amsterdam. W dwumeczu padł tylko jeden gol.
Cztery lata temu warszawiacy bezbramkowo zremisowali z Pogonią w Szczecinie. Zdjęcia są dostępne tutaj. Miesiąc później, ekipa prowadzona wtedy przez Stanisława Czerczesowa sięgnęła po podwójną koronę: tytuł mistrzowski oraz Puchar Polski.
9 kwietnia 2013 roku Legia również zremisowała 0:0. Tym razem na wyjeździe z Ruchem Chorzów, w półfinale Pucharu Polski. Fotoreportaż można obejrzeć w tym miejscu. W rewanżu przy Łazienkowskiej, warszawiacy okazali się lepsi. Zwyciężyli 2:1 po dwóch trafieniach Wladimera Dwaliszwilego, a w finałowym dwumeczu pokonali Śląska Wrocław.
Dziewięć lat temu legioniści także musieli zadowolić się remisem. Mierzyli się w stolicy z Zagłębiem Lubin (2:2). Jako pierwsi prowadzenie objęli przyjezdni, lecz przed przerwą doszło do wyrównania. Ivica Vrdoljak wykorzystał bowiem rzut karny. W 87. minucie Arkadiusz Wilczek trafił do siatki, a czasu do końca było bardzo mało. Legioniści zdołali jednak zremisować po golu Michala Hubnika. Dla Czecha był to drugi i zarazem ostatni gol w barwach "Wojskowych". Na początku spotkania "Żyleta" zaprezentowała oprawę. Chwilę później, na wszystkich trybunach, fani podnieśli żółte kartki dla dziennikarzy "Gazety Wyborczej". Oprawy były reakcją na artykuły związane z kibicami Legii i pobłażania im przez klubowe władze. Zdjęcia można obejrzeć tutaj. W ówczesnym sezonie piłkarze pod wodzą Macieja Skorży zdobyli krajowy puchar.
Minęło 12 lat od rewanżu ćwierćfinału Pucharu Polski pomiędzy Lechią Gdańsk a Legią Warszawa. Stołeczny zespół zwyciężył 1:0 po golu Rogera Guerreiro i awansował do kolejnej fazy zmagań. Fotoreportaż jest dostępny w tym miejscu. - Podczas spotkania panowały bardzo trudne warunki gry. Deszcz, mokro, ślisko - przy takiej pogodzie łatwo o kontuzje, a o akcjach często decyduje przypadek. Pomimo takich warunków widać było naszą przewagę pod względem technicznym. W pierwszej połowie tak my jak i rywale mieliśmy mało sytuacji bramkowych. W drugiej było już trochę lepiej, ale na pewno nie było to atrakcyjne spotkanie dla kibiców. Dopiero gdy gola strzelił Roger poczułem się trochę bardziej komfortowo, byłem pewny awansu - mówił po meczu trener Legii Jan Urban. Osiem dni później, świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński nadał Rogerowi polskie obywatelstwo. Później zawodnik uczestniczył w mistrzostwach Europy 2008 i zdobył jedyną bramkę dla bialo-czerwonych, z Austrią. W tamtym sezonie (2007/2008) legioniści cieszyli się z wywalczenia krajowego pucharu.
Równo 14 lat temu legioniści wygrali 2:0 w derbach Warszawy z Polonią przy Konwiktorskiej. Gole dla "Wojskowych" strzelili Moussa Ouattara i Edson (zdjęcia). Dla tego drugiego było to pierwsze trafienie w koszulce Legii. W ówczesnych rozgrywkach drużyna z Łazienkowskiej została mistrzem Polski.
W sezonie 2002/2003 Legia przegrała na wyjeździe 1:2 z Wisłą Kraków. Jedynego gola dla "Wojskowych" strzelił Stanko Svitlica, po zamieszaniu w polu karnym, spowodowanym rzutem rożnym. Serb zdobył pierwszą bramkę w meczu, ale później przeciwnicy odpowiedzieli dwoma trafieniami i zgarnęli komplet punktów.
Równo 23 lata temu, pierwszego gola dla Legii strzelił Piotr Włodarczyk. Warszawiacy zwyciężyli 1:0, a napastnik pokonał golkipera GKS-u Bełchatów, na wyjeździe, i zapewnił "Wojskowym" trzy punkty. W tamtym sezonie (1996/1997) piłkarze ze stolicy sięgnęli po Puchar Polski.
W rozgrywkach 1987/1988 stołeczny klub pewnie wygrał z Bałtykiem Gdynia 3:0. Gole dla "Wojskowych" strzelili Dariusz Wdowczyk i Dariusz Dziekanowski. Poza tym, jeden z rywali skierował piłkę do własnej siatki. Wówczas ekipa prowadzona przez Andrzeja Strejlaua zajęła trzecie miejsce w lidze.
W rundzie wiosennej sezonu 1965/1966 Legia grała nierówno, choć start okazał się nie taki zły – dwa remisy i dwie wygrane. Tę drugą zespół Longina Janeczka osiągnął w meczu ze Stalą Rzeszów (1:0), czyli dokładnie 54 lata temu. O spotkaniu tym warto wspomnieć tylko z powodu debiutu Feliksa Niedziółki, jednego z piłkarzy karczewskiego zaciągu „Wojskowych”. Bramkę dla klubu ze stolicy Polski zdobył wtedy Kazimierz Frąckiewicz.
W 3. kolejce ligowej, w 1961 roku, Legia pojechała do Zabrza. Jej mecze z Górnikiem były już nazywane polskimi klasykami i emocjonował się nimi cały kraj. Wśród miejscowych fanów rozeszła się plotka, że Ernesta Pola przywieziono na stadion karetką pogotowia. - Tydzień wcześniej graliśmy w Bydgoszczy z Zawiszą. Boisko było pełne kamyków, na jednym z nich rozciąłem sobie nogę tak, że trzeba było ją zszywać. Jak zalecił lekarz – leżałem z tymi szwami w łóżku. Ale mieliśmy mecz w Zabrzu z Legią, a sytuacja w drużynie była katastrofalna. Z powodu chorób i kontuzji atak, w którym grało się jeszcze pięcioma piłkarzami, przestał praktycznie istnieć (…). Wtedy właśnie przysłano po mnie do domu karetkę. Wyciągnięto mnie z łóżka i zawieziono pod szatnię. Przez pierwszą połowę – zgodnie z zaleceniami trenera – chodziłem tylko po boisku i straszyłem rywali swą obecnością. Ale kiedy w szatni podczas przerwy zauważyłem, że szwy i tak puściły, założyłem nakolanniki i zacząłem grać. Strzeliłem cztery bramki, wygraliśmy 5:1 – opowiadał znakomity napastnik, co opisano w jubileuszowej księdze Górnik Zabrze, dzieje legendy (Katowice 2009). Wówczas jedynego gola dla warszawiaków strzelił Lucjan Brychczy.
9 kwietnia Legia wygrała 6 spotkań, odniosła 4 remisy i doznała 5 porażek. Trzy ostatnie mecze odbywały się na terenach rywali. Bilans tych gier to dwa bezbramkowe remisy i zwycięstwo.
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2016/2017 | ||
2015/2016 |
| |
2012/2013 |
| |
2010/2011 | ||
2007/2008 | ||
2005/2006 | ||
2002/2003 | ||
1996/1997 | ||
1993/1994 | ||
1988/1989 |
| |
1987/1988 | Wdowczyk, Możejko (sam.), Dziekanowski | |
1982/1983 | ||
1976/1977 | ||
1966/1967 | ||
1965/1966 | ||
1960/1961 |
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.