Hokej: Legia - Polonia Bytom 5:8 (2:2, 2:2, 1:4)
27.10.2012 15:30
- Lubomir Witoszek o meczu
Od początku spotkania, hokeistów Legii dopingowało około 300 kibiców. Na trynunach zasiadła by jednak większa liczba kibiców. Z zapowiadanej wcześniej imprezy masowej wyszła organizacyjna pomyłka by nie powiedzieć skandal. Przez błąd firmy ochroniarskiej, która za późno zgłosiła sprawę do Ratusza, miasto nie zgodziło się na "masówkę". O sprawie szerzej piszemy w tym miejscu.
Rywale po niecałych pięciu minutach spotkania zdobyli pierwszą bramkę, której autorem był Artur Wieczorek. Zawodnik Polonii dobił strzał kolegi. Wkrótce goście podwyższyli rezultat meczu, a dokonał tego Daniel Kukulski, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Michałem Strąkiem po dobrym podaniu Banaszaka. Inicjatywę zaczęli odzyskiwać gospodarze, aż zdołali zdobyć kontaktową bramkę. Do siatki trafił Patryk Wąsiński, któremu "gumę" dograł Rafał Solon. Bramka "Wąsa" bardzo ucieszyła fanów zgromadzonych w hali przy Łazienkowskiej.
W 10. minucie kapitalną okazję miał Karol Szaniawski, ale po jego strzale zawodnicy stołecznego klubu jedynie soczyście zaklęli. 320 sekund przed końcem pierwszej części gry, zabawa Mateusza Wardeckiego pod własną bramkę mogła się źle skończyć, ale na szczęście błąd kapitana drużyny naprawił Młynarczyk. Duże zagrożenie pod naszą bramką stwarzał Cichoń, ale to Legia w 17. minucie wyrównała stan rywalizacji. Trafienie zaliczył jeden z najbardziej doświadczonych legionistów, Tomasz Wołkowicz, któremu asystował Adrian Maciejko, a gospodarze wreszcie zdobyli gola grając w przewadze.
Wydaje się, że legioniści źle zaczęli pierwszą tercję przez nieodpowiednią rozgrzewkę o czym wspominali trenerzy. Pod koniec premierowej części gry gospodarze już się rozegrali i prezentowali zdecydowanie lepiej. Drugie dwadzieścia minut z przytupem rozpoczął Karol Wąsiński, który miał dwie, dobre okazje do pokonania golkipera rywali, ale bramkarz bytomian za każdym razem dobrze się spisywał. Po dziewięciu minutach do głosu doszli rywale, którzy ponownie wyszli na prowadzenie po trafieniu Dariusza Puzio. Do ataku znowu rzucili się jednak podopieczni czeskiego szkoleniowca.
Legioniści z każdą minutą grali coraz lepiej w defensywie. Nawet pierwsza kara, których w dzisiejszym spotkaniu było wyjątkowo mało, nie wyrządziła nam szkód. Sportową złość było widać w każdym zawodniku stołecznej drużyny. Z wielką zaciętością grał Wołkowicz. Rywale też nie zamierzali odpuszczać, przez ostrą grę, pomocy lekarza potrzebował Szaniawski, któy mimo bólu powrócił po krótkiej przerwie na lód. W międzyczasie gola na 3:3 zdobył Wołkowicz, który po profesorsku wykorzystał dogranie zza bramki Maciejki. Widać było, że ten duet fantastycznie rozumiał się na lodzie. Dosyć szybko kolejnego gola zdobyli poloniści, a autorem bramki był Mateusz Szymański. Gospodarze wyrównali w ostatniej sekundzie drugiej tercji! Sędzia musiał jeszcze obejrzeć powtórki video, ale ostatecznie uznał gola, który przysporzył całej drużynie wiele radości, siły oraz otuchy przed ostatnią odsłoną potyczki. Tę "szczęśliwą bramkę zdobył Paweł Popielarz po wielkim zamieszaniu przed golkiperem bytomian.
Pierwsze pięć minut trzeciej tercji było klasyczną wymianą ciosów. Groźny strzał oddał w międzyczasie czasie Kaczyński, którego uderzenie obronił jednak Strąk. Bramkę w 45. minucie zdobył Jakub Kosobucki, lecz po krótkim czasie na 5:5 strzelił Paweł Bajor i znowu mieliśmy remis. Rywale poszli za ciosem i zdobyli też gola na 6:5. W hokeistach było widać wsćiekłość i chęć zmiany rezultatu.
Dobrą partię rozgrywał Bajon, który aktywnie atakował naszą bramkę i zdobył także siódmego gola dla gości. Położenie legionistów pięć minut przed końcem nie było dobre - przegrywali dwoma golami i przeżywali wyraźny kryzys wobec czego szkoleniowiec postanowił poprosić o czas. Legioniści odczuwali coraz większe nerwy i było blisko bójki Szaniawskiego z Kukulskim, który wyraźnie prowokował zawodnika gospdoarzy. Przeciwnicy dobrze wiedzą, że młodzieżowego reprezentanta Polski nie jest trudno sprowokować, dlatego często to czynią. Podopieczni Lubomira Witoszka do końca starali się odmienić losy meczu, ale kolejną bramkę zdobyli gracze z Bytomia, którzy wykorzystali nasze osłabienie... Za niesportowe zachowanie karę po golu otrzymał Szaniawski, a po kilku sekundach mecz się zakończył.
Legia Warszawa - Polonia Bytom 5:7 (2:2, 2:2, 1:3)
0:1 Artur Wieczorek (Gawlina, Stępień) 4:27'
0:2 Daniel Kukulski (Banaszczak) 5:56'
1:2 Patryk Wąsiński (R. Solon) 6:54'
2:2 Tomasz Wołkowicz (Maciejko) 17:35' 5/4
2:3 Dariusz Puzio (Paczyński) 28:07'
3:3 Tomasz Wołkowicz (Maciejko) 36:58'
3:4 Mateusz Szymański (Urban)
4:4 Paweł Popielarz (Kosobucki) 39:59'
5:4 Jakub Kosobucki (Popielarz, K. Szaniawski) 44:10'
5:5 Paweł Urban (Kukulski, Kłaczyński) 46:00'
5:6 Paweł Bajon (Wieczorek) 45:53'
5:7 Paweł Bajon (Gawlina) 50:00'
5:8 Artur Wieczorek (Gawlina, Owczarek) 59:15'
Legia: Strąk (Zborowski) - P. Wąsiński, M. Solon, K. Wąsiński, Wardecki, R. Solon, G. Rostkowski, Wołkowicz, Maciejko, T. Pawłowski, Młynarczyk, K. Szaniawski, Kosobucki, Popielarz, Grzesik, Porębski, Świderski, Zdunek, Vecher, M. Pawłowski, Stępski
Polonia: Szydłowski, Kraus, Owczarek, Banaszczak, Puzio, Kukulski, Kłaczyński, Urban, Stępski, Gawlina, Bajon, Wieczorek, Mazur, Kogut, Cichoń, Kalinowski, Szymański
Kary:
3-1 (14-2 min.)
Pawłowski (2), Szaniawski (12) (Legia) - Urban (2) (Polonia)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.