Domyślne zdjęcie Legia.Net

Iwański: Wybrałem róg i strzeliłem

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

12.02.2010 18:34

(akt. 16.12.2018 13:11)

Maciej Iwański dwukrotnie trafił dziś do siatki rywali z rzutów karnych. Po meczu podzielił się z nami odczuciami na temat meczu. - Fajnie, że wygraliśmy. Rywal potrafił grać w piłkę, było to widać. Są też na innym etapie przygotowań, byli od nas szybsi, świeżsi. Oni grali piłką, a my tylko umiejętnie wybijaliśmy ich z rytmu. Na razie jesteśmy w takiej fazie przygotowań, że każdy wolny moment wykorzystujemy aby się przespać. Do pierwszego meczu z Cracovią pozostały jeszcze dwa tygodnie i wierzymy, że świeżość przyjdzie w odpowiednim momencie. Dziś, mimo zmęczenia, stworzyliśmy sobie kilka sytuacji i wygraliśmy mecz - podsumował "Ajwen"
To chyba pierwsza taka zima, kiedy jesteście pod wodzą trenera Jana Urbana tak zajechani?

- Zajechani to może złe słowo, bo mimo tych obciążeń potrafimy wygrywać. Nie jest więc, aż tak źle. Ze wszystkich zgrupowań to w Hiszpanii był jednak zdecydowanie najcięższe. Ja jestem od grania, a nie od oceniania. Takie treningi wymyśliły osoby po szkołach, z tytułami profesora czy doktora.  Mam nadzieję, że będę dobrze wyglądał fizycznie, że moja forma będzie rosła. Na pewno wszystko jest na dobrej drodze.

A kiedy piłkarz czuje się lepiej? Po lekkich czy ciężkich zgrupowaniach?

- To zależy od zawodnika.  Jeden zawodnik musi ostro dostać w kość by być w dobrej dyspozycji, inny musi mieć w odpowiednim momencie odpuszczone a jeszcze inny musi trenować lżej od pozostałych. To kwestia indywidualna, potem każdy i tak będzie dawał z siebie sto procent możliwości.

Przy rzutach karnych noga ci nie zadrżała. W obu przypadkach piłka wylądowała w lewym roku, a bramkarz w prawym.

- Byłem tak zmęczony, że chciałem przede wszystkim dobrze trafić w piłkę i na tym się skupiłem. Przy rzucie karnym za bardzo nie ma co kombinować. Są dwie możliwości – wyczekiwanie bramkarza do ostatniej chwili i wtedy zdecydować o tym, który róg się strzela, albo wybrać sobie róg już przed strzałem i uderzyć na tyle precyzyjnie by golkiper tego nie wybronił. Ja wybrałem tą drugą opcję i trafiłem dwa razy do siatki.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.