Jacek Zieliński: Chcielibyśmy zdobyć sześć punktów w meczach z Legią
15.12.2023 13:45
– Wiemy, że zmierzymy się z zespołem, który awansował do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. Gratulacje dla Legii, ale nie będziemy chcieli ułatwiać zadania w meczach ligowych.
– Z jakiego dorobku byłbym zadowolony w meczach z Legią? To wróżenie z fusów. Przed nami dwa spotkania, w których można wywalczyć sześć punktów – i chcielibyśmy tyle zdobyć.
– Sądzę, że nikt z nas nie myślał, że dojdzie do tego, że znajdziemy się w strefie spadkowej. Nie tyle tonowałem nastroje, co miałem realistyczne podejście. Letnie okno transferowe było kosmetyczne, przyszło paru juniorów. Wiedzieliśmy, że może pojawić się problem z tak wąską kadrą. Złożyło się na to wiele czynników. Trzeba odrabiać straty – nikt już nam nie pomoże, nie poda ręki. Sami wpakowaliśmy się w tę sytuację i sami musimy z niej wyjść.
– W ostatnim meczu (2:2 ze Stalą Mielec – red.) chyba zbyt wcześnie poczuliśmy się pewni, że zwycięstwo jest już na wyciągnięcie ręki. Niestety, piłka jest brutalna, bardzo szybko uczy pokory. Wszystko było pod naszą kontrolą do 85. minuty, ale mecz trwa 90 minut. Daliśmy sobie wydrzeć upragnioną wygraną. To błąd całego zespołu, sztabu, gdyż wkradł się złudny spokój. Szkoda wysiłku, bo uważam, że zagraliśmy naprawdę dobrze, lecz za to nie ma trzech punktów.
– Nie liczymy na żadną taryfę ulgową – tym bardziej po spotkaniu, w którym Legia awansowała do fazy pucharowej LKE na wiosnę. Warszawiacy mają w tym roku jeszcze dwa mecze ligowe, a ich sytuacja w tabeli Ekstraklasy nie jest rewelacyjna. Spodziewam się zespołu sprężonego, który będzie chciał z przytupem zakończyć pierwszą część sezonu. Kwestia motywacji stołecznej drużyny to nie nasz problem. Jesteśmy mega zmotywowani, by pokazać się z dobrej strony i wreszcie przywieźć punkty.
– Myślę, że po raz pierwszy każdy z nas spotyka się z czymś takim, by dwa mecze z tym samym rywalem dzieliły trzy dni. Spotkania pucharowe pokrywały się z ligowymi, ale coś takiego rzadko się zdarza. Uważam, że to taki trochę "pasztet" zafundowany nam przez Ekstraklasę, lecz tak się wydarzyło i do tego dojdzie. Trudno powiedzieć, dla kogo będzie to lepsza sytuacja. To końcówka roku, wiadomo jakie są boiska i jaka panuje atmosfera dookoła.
– Oba zespoły są w różnych nastrojach – Legia w euforii po awansie, my z dużym niedosytem po ostatnich meczach ligowych. Zobaczymy efekty w niedzielnym spotkaniu w Warszawie. I my, i stołeczna drużyna myślimy oraz mocno wierzymy, że zdobędziemy trzy punkty. Jestem ciekaw, jak to będzie wyglądało na boisku.
– Posiłkujemy się każdym meczem naszego przeciwnika, więc spotkania ze Stalą Mielec i Wartą Poznań też mocno analizowaliśmy. Te rywalizacje pokazują, że Legia jest do ugryzienia, do pokonania, tylko trzeba zrobić to dobrym sposobem, który staramy się przygotować na niedzielę.
– Myślę, że jak najbardziej można czerpać z doświadczeń z ostatniego meczu z Legią (2:2 – red.). W niedzielę chcemy pokazać się z niezłej strony, niekoniecznie okopywać się, gdyż nie mamy zamiaru grać w taki sposób. Jeśli przetransportujemy na boisko wiele elementów z poprzedniego spotkania ze stołecznym zespołem, to będzie dobrze.
– Jakub Jugas będzie musiał poddać się zabiegowi, do którego dojdzie w Krakowie, prawdopodobnie tuż po nowym roku. Jego przerwa potrwa ok. 4 – 5 miesięcy, czyli generalnie cała runda z głowy. Zanim wróci do nas David Jablonsky (w kwietniu br. zerwał więzadło i uszkodził łękotkę w lewym kolanie – red.), to minie jeszcze trochę czasu. Nie ma co liczyć, że szybko będzie do naszej dyspozycji.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.