Jagiellonia - Legia: Gramy do końca
15.05.2019 09:00
Białostoczanie wciąż walczą o puchary, przez co będą walczyć do ostatniej minuty o korzystny rezultat. Po zakończeniu meczu na Legia.Net pojawią się fotoreportaże oraz wypowiedzi zawodników i szkoleniowców. Zapraszamy również do śledzenia naszej relacji „na żywo” prosto z Podlasia. Transmisja na antenach Canal+.
Na ten moment Legia musi liczyć nie tylko na siebie, ale również na niepowodzenia rozpędzonego Piasta Gliwice. Po ostatnim remisie z "Portowcami" legioniści stracili ciężko wypracowaną pierwszą lokatę w tabeli. Wróciły koszmary z ostatnich kolejek, kiedy zespół trenera Aleksandara Vukovicia tracił bramkę jako pierwszy. Nie inaczej było i tym razem, na samym początku meczu do siatki trafił po strzale z rzutu wolnego Zvonimir Kozulj. Stołeczni rozegrali bardzo słabą pierwszą połowę i nie potrafili zagrozić bramce rywali. Na konferencji prasowej "Vuko" odniósł się do całej sytuacji. - Reakcja szatni zawsze najlepiej widoczna będzie na boisku. Mogę wiele mówić, ale oczekuję, że zobaczymy w Białymstoku zespół, który będzie wyglądał inaczej niż w pierwszej połowie rywalizacji z Pogonią. To niezbędne, by zmienić swoją sytuację na lepszą. Jestem przekonany, że drużyna zareaguje i stać ją na to, by zagrać zupełnie inaczej. - stwierdził szkoleniowiec warszawskiej Legii. Dopiero w drugiej połowie Legia zaczęła grać swoje. Wydawało się, że po bramce Dominika Nagy'a na 1:1 "Wojskowi" zdołają zwyciężyć w tym meczu, jednak tak się nie stało. Do końca spotkania wynik się nie zmienił. Tuż przed meczem w Warszawie rozgrywane było spotkanie w Gliwicach, gdzie Piast podejmował dzisiejszego rywala Legii - Jagiellonię. Ślązacy wygrali 2:1, jednak blisko było tego, aby i oni tego dnia stracili punkty. W ostatnich minutach rywalizacji do bramki z rzutu karnego nie trafił Jesus Imaz. Coś co parę tygodni temu wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Legia straciła lidera kosztem Piasta, który na starcie rundy mistrzowskiej tracił do naszej drużyny aż siedem punktów. Do końca sezonu pozostały dwa mecze, a strata to zaledwie jeden punkt. Od naszej drużyny wymagamy dwóch zwycięstw, a od rywali gliwiczan wyszarpania im punktów. Jesteśmy dalej w grze i szansę na mistrzostwo cały czas nie są stracone.
Białostoczanie na ten moment znajdują się na piątej pozycji w tabeli i są cały czas są w grze o puchary. "Jaga" mogła sobie je zapewnić wygrywając Puchar Polski, jednak w finale uznała wyższość Lechii Gdańsk przegrywając w samej końcówce i będzie musiała walczyć do końca w lidze o czwartą pozycję. Do tej pory w rundzie mistrzowskiej Jagiellonia rozegrała pięć spotkań, w dwóch okazała się lepsza (1:0 z Cracovią oraz 4:2 z Pogonią), w jednym padł remis (3:3 z Lechem), a dwa razy drużyna z Podlasia odniosła porażki (0:2 z Zagłębiem i w ostatnim meczu z Piastem 1:2). Najlepszym strzelcem naszych środowych rywali jest Hiszpan Jesus Imaz, z 10 trafieniami na koncie w Ekstraklasie.
W barwach Legii nie wystąpi Andre Martins. Uraz z ostatniego meczu okazał się na tyle poważny, że Portugalczyk nie zagra do końca sezonu. Na czas powinien wykurować się natomiast Luis Rocha. Kilku zawodników musi uważać na wykartkowanie przed ostatnią kolejką ligową, są to: Domagoj Antolić, Inaki Astiz, Adam Hlousek, Luis Rocha, Dominik Nagy, Paweł Stolarski, Sebastian Szymański oraz Mateusz Wieteska. Być może nastąpi zmiana w bramce Legii - zdrowy i gotowy do gry jest już Radosław Majecki. Do kadry meczowej nie powrócił natomiast kontuzjowany ostatnio Michał Kucharczyk. W barwach Jagiellonii nie wystąpią kontuzjowani Mile Savković oraz Stefan Scepcović oraz pauzujący za kartki Jesus Imaz.
Historia rywalizacji obu drużyn to łącznie 41 rozegranych spotkań. Legia wychodziła z nich zwycięsko 18 razy, 14 razy padł remis, a w 9 przypadkach lepsza okazała się "Jaga". Obie drużyny grały ze sobą w tym sezonie już dwukrotnie. W pierwszym spotkaniu na Podlasiu padł wynik remisowy 1:1, a w rewanżu przy ulicy Łazienkowskiej zdecydowanie lepsi okazali się legioniści wygrywając 3:0. W ostatnich jedenastu spotkaniach rozegranych między tymi drużynami w Białymstoku Jagiellonia zwyciężyła tylko raz – we wrześniu 2015 roku, sześć razy padł remis, czterokrotnie górą była Legia. Mistrz Polski nie wygrał jednak żadnego z czterech ostatnich meczów na Podlasiu. W Warszawie wciąż wierzą, że Piast nie wygra w Szczecinie, a Legia zdobędzie sześć punktów w dwóch ostatnich kolejkach. Jaki wynik padnie w meczu o przedłużenie nadziei na czwarte z rzędu mistrzostwo Polski? Przekonamy się wieczorem.
Arbitrem środowego meczu będzie Szymon Marciniak. Arbiter z Płocka prowadził w tym sezonie trzy mecze z udziałem mistrzów Polski. Warszawiacy raz wygrali 3:0 (z Jagiellonią), raz zremisowali (0:0 z Lechią) oraz raz przegrali (0:1 z Piastem). Na trybunach nie pojawią się kibice z Warszawy, z powodu nałożonej kary po ostatnim meczu wyjazdowym do Białegostoku.
Specjaliści z Fortuny stawiają w roli faworyta Legię. Wygrani pomnożą postawione pieniądze za zwycięstwo "Wojskowych" po kursie 2.20. Przy remisie zysk pomnożymy o 3.45, zaś za zwycięstwo Jagiellonii aż o 3.30. W przypadku fachowców z TOTALbet faworytem są również mistrzowie Polski. Kurs na zwycięstwo to 2.20, na remis 3.55, a na wygraną gospodarzy 3.30. Aż 76% obstawiających zdecydowało się postawić na zwycięstwo gości, 19% typujących w TOTALbet zagrało na Jagiellonię, a pozostałe 5% obstawiło remis (3.60).
Przypuszczalne składy:
Jagiellonia: Sandomierski - Kadlec, Runje, Arsenić, Boovarsson - Romanczuk, Poletanović - Guilherme, Pospisil, Novikovas - Klimala
Legia: Majecki - Vesović, Remy, Jędrzejczyk, Rocha - Antolić, Cafu - Nagy, Hamalainen, Szymański - Carlitos
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.