Jan Urban: Był telefon z Legii
22.05.2012 08:09
Mam wrażenie, że odchodził pan z Legii z poczuciem niedosytu, niespełnienia i niedokończoną misją.
- To prawda. Wiadomo, w jakich warunkach wtedy pracowaliśmy. To był okres przejściowy dla klubu, nowy stadion był w budowie. Funkcjonowała jedna trybuna, z której i tak nie mieliśmy wsparcia, bo trwał konflikt z kibicami. W drugim sezonie mojej pracy byliśmy blisko tytułu. Prowadziliśmy w lidze, ale przegraliśmy na Wiśle i krakowski klub nas wyprzedził. Zawsze nam było szkoda, że nie mieliśmy szansy popracować na nowym stadionie.
Został pan zwolniony po dwóch kolejnych porażkach - z Odrą i Polonią Bytom.
- Jechaliśmy autokarem z Bytomia, kiedy zadzwonił właściciel klubu Mariusz Walter. Inaczej nie mogło się to potoczyć, bo właściciel klubu był za granicą. Wydaje mi się, że w Legii zostawiłem po sobie dobre wrażenie jako człowiek. Nie miałem żadnych konfliktów.
Miroslav Radović mógłby mieć inne zdanie.
- Wymagałem od niego dziesięciu bramek w lidze. Kiedy do Legii trafił Maciek Skorża, Rado zdał sobie chyba sprawę z tego, co potrafi. W tym sezonie strzelił 14 goli, bo to piłkarz, który ma możliwości i umiejętności, by w takim klubie jak Legia być skutecznym.
Obecna Legia pod względem piłkarskim jest silniejsza od tej, którą pan prowadził?
- Zdecydowanie. Drużyny zmieniają się co roku i ta, która przystąpi do nowego sezonu, znowu może być inna.
Jest pan umówiony z działaczami na kolejną rozmowę?
- Czekam na kontakt, żeby mi powiedzieli, czy jestem bliżej Legii, czy dalej. Czy decydują się na mnie, czy na kogoś innego.
Jan Urban jest opcją bardziej opłacalną dla Legii pod względem ekonomicznym od trenera z zagranicy.
- Zdaję sobie sprawę z tego, ale odpowiada mi też filozofia klubu, kierunek, w którym poszli. To mieszanka doświadczenia i młodzieży z akademii, której pokazuje się coraz więcej. Jak na polskie warunki akademia, w którą zainwestowano spore środki, funkcjonuje znakomicie. Efekty są coraz lepsze.
To dobrze, że klub przedłużył kontrakt z weteranami Michałem Żewłakowem i Danijelem Ljuboją?
- Swoją grą sporo wnieśli do drużyny, to są wartościowi piłkarze. Na razie nie ma jednak co rozmawiać o personaliach.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.