Wnioski, spostrzeżenia

Kilka spostrzeżeń po meczu z Koroną - prowadzenie piłki oznaczało faul

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

29.07.2024 17:35

(akt. 29.07.2024 22:44)

Piłkarze Legii Warszawa pojechali do Kielc na mecz z Koroną. W trudzie i znoju wywalczyli trzy punkty, za co po ostatnim gwizdku podziękowali im kibice. Czas na kilka pomeczowych spostrzeżeń.

Partia szachów dla Legii – W Kielcach ostatnio nie grało się Legii łatwo. Nie inaczej było w niedzielę. Nie był to mecz przyjemny do oglądania dla kibiców. Oba zespoły były w pełni podporządkowane taktyce i celowi, jaki miała ona przynieść. W Legii zawodnicy ofensywni byli pierwszymi obrońcami, zakładali pressing, każdy miał swoje zadania do wypełnienia. Zawodnicy Korony również podchodzili blisko graczy Legii, nie zostawiali im miejsca i swobody w rozegraniu. Legia w całym meczu stworzyła pięć groźnych sytuacji, a Korona jedną. Wskaźnik bramek oczekiwanych to 0,32 dla Korony i 1,47 dla Legii. W drugiej połowie ten wskaźnik dla gospodarzy wyniósł 0,07!

Akcje Legii:

16 minuta; Bartosz Kapustka zagrał do Rubena Vinagre, ten idealnie w tempo odegrał do Blaża Kramera. Słoweniec dostał piłkę na trzecim metrze od bramki i miał przed sobą tylko Xaviera Dziekońskiego. Uderzył jednak za słabo, zbyt blisko bramkarza i ten ruchem nogą zdołał uchronić swój zespół od straty gola.

39. minuta; Marc Gual w stylu Josue podał piłkę w pole karne do Pawła Wszołka, ale ten mając przed sobą bramkarza skiksował, nie trafił w futbolówkę.

51. minuta; Paweł Wszołek dośrodkował w pole karne, tak walkę powietrzną z obrońcą wygrał Blaż Kramer i główkował tuż obok bramki.

74. minuta – Luquinhas miał wyjątkowo miejsce w środku pola, podprowadził piłkę, zagrał do Marca Guala, który sprytnie przedłużył do Rubena Vinagre. Portugalczyk z pierwszej piłki podał do Luquinhasa, który perfekcyjnie uderzył na bramkę bokiem stopy – nie do obrony. Gdyby, ktoś chciał wykończyć tę akcję lepiej, to zwyczajnie nie dało się tego lepiej zrobić.

82. minuta – chwilę po przerwie spowodowanej zadymieniem, Patryk Kun zagrał do Marca Guala, ten nawinął obrońcę, ale trafił w nogi Marcela Pięczka. Piłka trafiła jeszcze do Kacpra Chodyny, który uderzył na dalszy słupek, ale pomylił się o metr.

Sytuacja Korony – 25. minuta; Claude Goncalves stracił piłkę w niebezpiecznej strefie, Martin Remacle zagrał do boku do Wiktora Długosza, a ten wycofał piłkę w polu karnym do Dalmau. Hiszpan uderzył na bramkę i trafił w poprzeczkę.

Prowadzenie piłki równało się faul – Przed meczem z Koroną Kielce sztab szkoleniowy zwracał uwagę piłkarzom Legii, by nie przytrzymywali piłki zbyt długo, by grali maksymalnie na dwa kontakty i podawali do kolegi. Zawodnicy byli przestrzegani, że dłuższe prowadzenie piłki może narazić ich na faule i w konsekwencji urazy. Było to bardzo słuszne założenie – przekonał się w Kielcach jako pierwszy o tym Jan Ziółkowski. Po przejęciu piłki chciał ją wyprowadzić, po tym jak przebiegł kilka metrów, został powalony na ziemię, gwizdek sędziego milczał, ale „Ziółka” asekurował Steve Kapuadi. Od tego momentu młody stoper Legii już nie ryzykował wyjść z piłką do przodu. I poza Luquinhasem legioniści nie trzymali zbyt długo piłki przy nodze, starali się ją szybko rozgrywać. Efektem ubocznym była jednak spora niedokładność w podaniach i duża liczba strat w środku pola. W 39. minucie piłkę nieco dłużej prowadził Bartosz Kapustka, zdołał podać do Marca Guala, ale zaraz po tym jak oddał piłkę, Piotr Malarczyk postawił mu „stempel” na stopie. I tak kończyła się każda sytuacja, w której piłkarz Legii miał dłużej piłkę przy nodze. Dlatego niesamowicie poniewierany był Luquinhas.

Faulowanie Luquinhasa – Luquinhas bardzo blisko stopy prowadzi zwykle piłkę. Nawet jeśli źle ją przyjmie, to jest na tyle szybki i dynamiczny, że zdąży przed rywalem. Z tak grającym zawodnikiem kompletnie nie dawali sobie rady piłkarze Korony i uciekali się do fauli. Jak wiadomo, nie ma bokserów odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni. Tak samo jest z piłkarzami, nie ma graczy odpornych na faule, przy takiej grze przeciwnika wcześniej czy później ktoś zrobi legioniście krzywdę.

22. minuta Luquinhas został wycięty przez Miłosza Trojaka, który otrzymał za to żółtą kartkę.

27. minuta – środek boiska, rzut z autu, pozornie niegroźna sytuacja, Luquinhasowi odskakuje piłka, ale szybko jest przy niej. Wiktor Długosz spóźniony wykonuje wślizg, Luquinhas próbuje przeskoczyć nad nogami, ale gracz Korony wykonuje ruch, który to uniemożliwia. Nie było nawet odgwizdanego faulu, a Brazylijczyk przez około dwie minuty zwijał się z bólu na murawie.

36. minuta – Luquinhas ponownie wycięty przez Wiktora Długosza

38. minuta - Luquinhas mija Wiktora Długosza i zostaje powalony przez Martina Remacle

66. minuta – Yoav Hoffmeister powalił pomocnika Legii, który pierwszy raz po przerwie pozwolił sobie na dłuższe prowadzenie piłki

Dobrze skomentował to Marek Jóźwiak w Kanale Sportowym - "Można było odnieść wrażenie, że celem piłkarzy Korony Kielce nie jest piłka, a nogi Luquinhasa, zamiast Korona Kielce to klub powinien się nazywać Rzeźnicy Kielce" – ocenił były obrońca. Słów tych, którzy usprawiedliwiają taką grę, nawet nie chce nam się komentować. Jeśli ktoś nie potrafi odebrać piłkarzowi piłki, to nie może bezkarnie go kopać czy łamać nóg, bo taka jest jego jedyna broń.

Ważne trzy punkty – W zeszłym sezonie Legia takie mecze często remisowała – W Kielcach było w lidze z Koroną 3:3, w Pucharze Polski w regulaminowym czasie również był remis 1:1. A były jeszcze remisy z Puszczą Niepołomice, ŁKSem Łódź, Wartą Poznań czy Piastem Gliwice. Teraz Legia mecz przepchnęła i te punkty trzeba docenić, mogą okazać się bardzo ważne w ostatecznym rozrachunku. Gracze Goncalo Feio udanie weszli w sezon - 3 mecze, 9 punktów i 9:0 w bramkach. To buduje pewność siebie, wzrasta morale zespołu. To niezwykle istotne, gdyż poprzeczka z poziomem trudności będzie zawieszana coraz wyżej.

Polecamy

Komentarze (89)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.