
Koszykówka: Rewanż 1/4 finału europejskiego pucharu
17.03.2025 18:18
(akt. 17.03.2025 18:31)
Rumuni są niezwykle mocni przed własną publicznością – w tej nietypowej hali przypominającej balon przegrali tylko 3 z 16 meczów obecnego sezonu, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Po wygranej z Legią na Bemowie, pokonali na własnym parkiecie CSM Constanta 98:74, a następnie w ostatni weekend wygrali w Bukareszcie z Rapidem 98:81.
Siła ofensywna Voluntari jest niesamowita, co było widać w pierwszym meczu. Wówczas Rumuni zdobyli aż 95 punktów, a średnio w ENBL zdobywają ich aż 97. Kluczowa dla losów dwumeczu będzie zatem postawa "Zielonych Kanonierów" w obronie. Voluntari jest wiceliderem rumuńskiej ekstraklasy, a przed paroma tygodniami wywalczył krajowy puchar. Klubowi marzy się także triumf w ENBL, w których przed rokiem dotarł do finału, w którym musiał uznać wyższość duńskiego Bakken Bears.
W pierwszym spotkaniu Voluntari zagrało bardzo skutecznie z dystansu, mocno selekcjonując rzuty zza łuku – trafiło 7 z 17 prób (41 procent). Najlepiej punktował doskonale znany z występów na polskich parkietach Kodi Justice, który w barwach Śląska Wrocław zdobył złoty medal mistrzostw Polski, po 5-meczowej finałowej serii z Legią. W pierwszym meczu oddał najwięcej rzutów z gry (16), z których trafił 9 (56% skuteczności). Bardzo skuteczny był także skrzydłowy Skinner, który w ciągu 30 minut trafił wszystkie 6 rzutów z gry. Nieźle spisywał się również nie najlepiej wspominany w Słupsku Michael Caffey, który przeciwko legionistom miał 14 punktów (6/9 z gry) oraz 6 asyst.
W pierwszym spotkaniu 1/4 finału w stołecznym zespole brakowało zmiennika dla Andrzeja Pluty, bowiem do zespołu nie dołączył jeszcze Keifer Sykes, a ten opuścił już Samuel Sessoms. Wówczas na rozegraniu wspierał go, poza Kameronem McGustym, także Rafael Kolawole, który na co dzień występuje w drugoligowych rezerwach, dodatkowo grając po raz trzeci w ENBL z "eLką " na piersi. We wtorek w Rumunii wystąpi już Sykes i podobnie jak w Stargardzie, znajdzie się w wyjściowej piątce. Wszystko za sprawą absencji Pluty, wobec której do Rumunii poleciał również wspomniany Kolawole. Zapewne trener będzie w większym wymiarze czasowym korzystał także z Maksa Wilczka, który przeciwko Spójni nawet na moment nie pojawił się na placu gry. W pierwszym meczu z Voluntari urazu nabawił się kapitan, Michał Kolenda, który w związku z powyższym, nie był w stanie pojawić się na parkiecie w drugiej połowie spotkania. Jest już w pełni sił i w rewanżu na pewno będzie starał się poprowadzić zespół do wygranej.
Mniej niż zwykle grał w piątkowym meczu także Aleksa Radanov, co szkoleniowiec Legii tłumaczył jego dyspozycją w defensywie. Jak przekonują legioniści – rozgrywek ENBL nie zamierzają traktować po macoszemu i w rewanżu, choć oczywiście łatwo nie będzie, będą walczyć o odrobienie strat i awans do Final Four. Legia poleci do Rumunii z jednym asystentem, Maciejem Jamrozikiem, bowiem Maciek Jankowski w środę rozpocznie w Gdyni rywalizację z drużyną do lat 19 w turnieju finałowym mistrzostw Polski.
Spotkanie zostanie rozegrane w hali sportowej Gabriela Szabo w Voluntari, miejscowości pod Bukaresztem, liczącej ok. 30 tysięcy mieszkańców. Hala może pomieścić 1100 widzów, i na co dzień rozgrywane są w niej także spotkania siatkówki. Początek meczu o godzinie 19:00 czasu lokalnego, czyli o 18:00 w Polsce. Transmisja na Youtube. Bilety na mecz można kupić TUTAJ i kosztują one 20 lei rumuńskich, czyli ok. 17,50 zł.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.