Kropka nad "i" postawiona. Legia z awansem!
14.07.2021 20:00
1. Artur Boruc
- 80'
99. Bartosz Slisz
25. Filip Mladenović
67. Bartosz Kapustka
72'11. Mahir Emreli
83'82. Luquinhas
12. Nikita Haikin
3. Alfons Sampsted
18. Brede Moe
60'2. Marius Lode
4. Marius Hoibraten
19. Sondre Fet
90'7. Patrick Berg
14. Ulrik Saltnes
28. Pernambuco
76'20. Erik Botheim
60'10. Hugo Vetlesen
60'
Rezerwy
31. Cezary Miszta
59. Kacper Tobiasz
29. Lindsay Rose
- 80'
23. Joel Abu Hanna
17. Maik Nawrocki
63. Jakub Kisiel
27. Josue
22. Kacper Skibicki
- 83'
20. Ernest Muci
21. Rafael Lopes
72'
30. Joshua Smits
11. Axel Lindahl
76'17. Sebastian Tounekti
60'21. Vegard Kongsro
22. Vegard Moberg
23. Elias Hagen
90'24. Lasse Nordas
60'26. Sigurd Kvile
60'
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Konferencja trenera Legii, Czesława Michniewicza
- Wypowiedź szkoleniowca Bodo/Glimt, Kjetil Knutsen
- Wypowiedź strzelca drugiego gola, Tomasa Pekharta
Pierwsze minuty środowego pojedynku zdecydowanie nie obfitowały w żywiołową grę zespołów Legii i Bodo/Glimt. Obie drużyny sporadycznie zbliżały się do pola karnego rywala, dość mozolnie konstruując ataki pozycyjne. Choć Norwegom z racji na niekorzystny rezultat pierwszego spotkania powinno zależeć na nękaniu obrony mistrzów Polski to jednak na chęciach się kończyło. Rywale mieli optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikało
Pierwsze groźniejsze ataki gospodarzy miały miejsce dopiero po 30. minucie spotkania. Swoją obecność na boisku zaznaczył Luquinhas, którego płaskie uderzenie z okolic linii 16. metra nieznacznie minęło lewy słupek bramki Norwegów. Chwilę później Mahir Emreli zwieńczył indywidualną akcję mocnym uderzeniem, jednak wprost w golkipera Bodo/Glimt.
Dwóch wspomnianych wyżej zawodników miało kluczowy udział przy przy pierwszej bramce spotkania, z której zgromadzeni przy Łazienkowskiej kibice mogli ucieszyć się w 41. minucie meczu. Legioniści zaledwie czterema podaniami wyprowadzili groźny kontratak, podczas którego Emreli uruchomił pędzącego lewym skrzydłem Luquinhasa. Brazylijczyk wbiegając w pole karne zdołał zwieść obrońcę gości, po czym strzałem na dalszy słupek pokonał Nikitę Haikina.
Bramka na 1:0 wyraźnie dodała Legii pewności siebie, co przełożyło się na większy udział gospodarzy w posiadaniu piłki. Przewaga „Wojskowych” pozostała widoczna po zmianie stron, jednak nie przełożyła się wymiernie na wynik pojedynku czy ilość okazji bramkowych. Spośród dogodniejszych szans na podwyższenie wyniku spotkania można wymienić akcję z początku drugiej połowy, kiedy to Emreli dograł piłkę z lewej strony pola karnego, Kapustka uderzył niecelnie głową, a o krok od sięgnięcia piłki był jeszcze Luquinhas.
Norwegowie również nie imponowali kreatywnością i siłą przebicia w ofensywie. Najbliżej zdobycia wyrównującego trafienia był w 69. minucie Sigurd Kvile, który uderzając głową po stałym fragmencie gry trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez ArturaBoruca. Próby odrobienia strat przez Norwegów pozostały bezskuteczne aż do końcowego gwizdka sędziego, a w 4. minucie doliczonego czasu gry to „Wojskowi” zdołali jeszcze po raz drugi trafić do siatki rywala.
Po kontrataku wyprowadzonym prawym skrzydłem Mattias Johansson dograł piłkę do Tomasa Pekharta, a rosły Czech zderzając się jeszcze z golkiperem FK Bodo/Glimt skierował piłkę do siatki. Dwie bramki zdobyte w środę dały Legii w efekcie zwycięstwo w dwumeczu 5:2 i awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Kolejnym rywalem „Wojskowych” w tych rozgrywkach będzie mistrz Estonii, Flora Tallinn, która wyeliminowała maltański Hibernians.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.