Bartosz Slisz
fot. Marcin Szymczyk

Legia – Jagiellonia: Najlepsi strzelcy ligi w Warszawie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

12.05.2023 08:05

(akt. 12.05.2023 12:22)

Legioniści, zdobywcy Pucharu Polski, chcą zakończyć sezon zapewniając sobie wicemistrzostwo. Są w stanie to osiągnąć w nadchodzącej, 32. kolejce PKO Ekstraklasy, ale nie wszystko zależy od nich. Przed nimi domowe spotkanie z Jagiellonią Białystok, mającą w składzie najskuteczniejszych piłkarzy ligi, czyli Jesusa Imaza i Marka Guala, który latem trafi do "Wojskowych". Mecz już w piątek, 12 maja (godz. 20:30). Transmisja w CANAL+ 4K i CANAL+ SPORT, my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Legia mogła sobie zapewnić 2. miejsce w PKO Ekstraklasie już w poprzedni weekend, ale pojechała do Szczecina po zdobyciu Pucharu Polski, 120 minutach walki na Narodowym, świętowaniu sukcesu i niecodziennych przygotowaniach do meczu z Pogonią. I ostatecznie przegrała 1:2, choć długo utrzymywał się wynik remisowy. Jedynego gola w barwach "Wojskowych", na 1:1, strzelił Maciej Rosołek, któremu asystował Maik Nawrocki. Ten wynik sprawił, że Raków Częstochowa został mistrzem.

Mimo porażki w Szczecinie, stołeczna drużyna, będąca wiceliderem ligi nieprzerwanie od 29 października ub.r. (60 "oczek"; 17 zwycięstw, 9 remisów, 5 porażek), cały czas jest na pole position w walce o wicemistrzostwo i chce postawić kropkę nad "i" w tej kwestii. Do tego celu brakuje jej raptem 4 punktów, aczkolwiek, przy sprzyjających okolicznościach, może to osiągnąć już w najbliższej, 32. kolejce. By tak się stało, to np. "Wojskowi" musieliby pokonać Jagiellonię Białystok, a Pogoń Szczecin nie mogłaby wygrać z Miedzią Legnica, która 1 maja straciła szanse na pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Nie zaprezentowaliśmy się dobrze przeciwko Pogoni. Pamiętajmy, że za nami trudne tygodnie, finał PP na Narodowym, to poniekąd tłumaczy tę sytuację. Wychodzę z założenia, że w piątek, pod względem świeżości, będziemy wyglądać dużo lepiej. W dalszym ciągu gramy o coś, czyli o obronę 2. miejsca. Wicemistrzostwo, oprócz PP, byłoby kolejnym sukcesem. Chcemy zakończyć sezon z przytupem i pokazać, że dokonaliśmy progresu – mówił trener Legii, Kosta Runjaić, który był ostatnio łączony z Werderem Brema, ale szybko uciął dyskusje, tłumacząc, że nic nie słyszał o rzekomym zainteresowaniu klubu z Bundesligi.

Warszawiacy mają mieszane wspomnienia z dotychczasowych, oficjalnych meczów z "Jagą", o czym świadczą statystyki (21 wygranych, 18 remisów, 11 porażek). Jesienią były spore pozytywy, gdyż "Wojskowi" pokonali ją 5:2 (pierwszy hat-trick Josue w karierze) i odnieśli pierwsze zwycięstwo w Białymstoku od 2016 roku. Aktualnie drużyna z Podlasia jest w niezłej formie, solidnie prezentuje się w ofensywie, duża w tym zasługa najskuteczniejszych zawodników ligi, czyli Jesusa Imaza (13 goli) i Marka Guala (15 bramek). Hiszpanie walczą o koronę króla strzelców, ale chcieliby razem sięgnąć po tę nagrodę.

Piątkowe spotkanie będzie zapewne szczególne dla Guala, który w czwartek został ogłoszony nowym piłkarzem Legii. Dołączy do niej – tak, jak Patryk Kun (Raków Częstochowa) – w trakcie przygotowań do sezonu 2023/24, jako wolny zawodnik. Podpisał kontrakt do czerwca 2026 roku. Hiszpan już na początku br. doszedł do porozumienia z władzami stołecznego klubu w sprawie 3-letniej umowy, przeszedł testy medyczne, ale potem temu zaprzeczono, a sprawę wyciszono dla dobra gracza i Jagiellonii. Jednak 27-latek już od dawna nie ukrywał faktu, że wkrótce przeprowadzi się do Warszawy. Napastnik był zresztą obecny przy Łazienkowskiej na niedawnym, kwietniowym meczu "Wojskowych" z Lechem Poznań (2:2) i od tej wizyty jest w nieziemskiej dyspozycji (3 występy, 5 goli, 3 asysty).

Dokonaliśmy transferu, który spełnia nasze oczekiwania. Jestem bardzo wdzięczny i szczęśliwy, że Jackowi Zielińskiemu udała się ta sztuka. Mam nadzieję, że Marc będzie rozwijał się w Legii. To jeden z najlepszych napastników ligi. Świadczy o tym nie tylko liczba zdobytych bramek, ale również postawa, styl gry, sposób poruszania się po boisku. To zawodnik bardzo przebojowy, ma dobry drybling, gra kombinacyjnie, aktywnie uczestniczy w pressingu – tłumaczył Runjaić, który jednocześnie zasygnalizował, że potrzeba kolejnych wzmocnień i utrzymania trzonu zespołu.

Sytuacja kadrowa Legii nie jest najlepsza. Sztab szkoleniowy nie skorzysta w piątek z Filipa Mladenovicia (3-miesięczna dyskwalifikacja), Mattiasa Johanssona (kolejne problemy zdrowotne) i Artura Jędrzejczyka, który nie dość, że nie zagra z "Jagą", to opuści też mecz z Lechią w Gdańsku (20.05, godz. 20:00). To konsekwencja pauzy za 12 żółtych kartek. Pod znakiem zapytania stoi ewentualny występ Bartosza Kapustki, który zszedł z boiska w przerwie rywalizacji z Pogonią w Szczecinie i dopiero w czwartek odbył pierwszy, drużynowy trening w tym tygodniu. Jak ustaliliśmy, środkowy pomocnik miał przyspieszony rytm bicia serca, po krótkim odpoczynku czuł się dobrze, lecz była to zmiana z przyczyn sportowych. – Bartek odczuwał coś w okolicy serca. Chcieliśmy dmuchać na zimne, wykonaliśmy dodatkowe badania. Wygląda na to, że wszystko jest w porządku, więc wykluczyliśmy najgorszy scenariusz – wyjaśniał Runjaić. Plusem jest również fakt, że Niemiec znowu ma do dyspozycji Rafała Augustyniaka, który odcierpiał karę za cztery żółte kartki.

Jak może wyglądać wyjściowy skład Legii na spotkanie z Jagiellonią? W bramce stanie Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzą Nawrocki, Augustyniak i Yuri Ribeiro. Na wahadłach zagrają Paweł Wszołek oraz Maciej Rosołek. Środek pola zajmą Bartosz Slisz, Josue i Igor Strzałek. W ataku wystąpią Tomas Pekhart oraz Ernest Muci.

Jagiellonia zbytnio nie zachwycała w trakcie sezonu, nie osiągała satysfakcjonujących wyników i na początku kwietnia pożegnała się z Maciejem Stolarczykiem. Dotychczasowy trener opuszczał drużynę, gdy ta zajmowała 14. pozycję i miała raptem dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Zastąpił go Adrian Siemieniec, który prowadził wcześniej III-ligowe rezerwy klubu z Białegostoku i z marszu stał się najmłodszym szkoleniowcem w PKO Ekstraklasie (31 lat). Mimo ogromnego wyzwania, trudnej misji, radzi sobie dobrze, gdyż pod jego okiem zespół z Podlasia odniósł trzy zwycięstwa, raz zremisował, poniósł jedną porażkę, awansował na 10. lokatę i jest o krok od utrzymania.

Niemalże zapewnione utrzymanie powinno mieć wpływ na "Jagę". Nasza sytuacja w tabeli uległa poprawie, ale nie chcemy czuć się komfortowo, że coś udało nam się zrealizować. Przed drużyną kolejne mecze, skupiamy się na najbliższym, pragniemy wygrać. Spotkanie z Legią jest ważne dla Jagiellonii, jej kibiców. Rywalizacja z tym zespołem mobilizuje sama w sobie, nie tylko ta rozgrywana przy Łazienkowskiej. Smak, który towarzyszy w momencie, kiedy można tam zagrać i dać sobie szanse na zwycięstwo, to emocje, jakich poszukuje się w sporcie – mówił Siemieniec.

W tym sezonie ligowym "Jaga" odniosła 9 zwycięstw, poniosła tyle samo porażek, 13 razy zremisowała. W minionej kolejce zmierzyła się u siebie ze Śląskiem (1:1). – Długimi fragmentami nie funkcjonowaliśmy dobrze w ataku pozycyjnym. Mieliśmy dwie niezłe okazje, ale wynikały one z jakości piłkarzy, a nie z tego, co chcemy grać. Mamy do siebie wiele zastrzeżeń, zabraliśmy szanse na kreowanie akcji – wyjaśniał Siemieniec.

Można zaobserwować pewną stabilizację w stylu gry Jagiellonii. Jej defensywa wygląda dużo lepiej, ta drużyna ma też zabójczy duet napastników, czyli Guala i Imaza, którzy zdobyli łącznie 28 bramek. To jeden z elementów, który przemawia na korzyść jakości naszego najbliższego przeciwnika. Nie mam wątpliwości, że białostoczanie będą bardzo zmotywowani. To zespół, który nigdy nie chowa się za podwójną gardą, więc liczę na otwarty mecz. Musimy zrobić wszystko, by wygrać – dodał Runjaić.

W kadrze "Jagi" jest piłkarz z przeszłością w stołecznym klubie. To Michał Pazdan, który zdobył z Legią trzy mistrzostwa, dwa Puchary Polski, rywalizował także w Champions League i Lidze Europy. – Może raz czy dwa nie awansowaliśmy do fazy grupowej, ale ogólnie ten okres wspominam super. Cieszę się, że występowałem przy Łazienkowskiej właśnie w tamtym, niezwykle udanym momencie. Jeśli chodzi o piłkę klubową, to z "Wojskowymi" najwięcej zdobyłem i grałem na najwyższym poziomie. Czas spędzony w Warszawie kojarzy mi się z sukcesami – powiedział 35-latek, który nie wystąpi w piątek, gdyż pauzuje za nadmiar żółtych kartek, z tego samego powodu zabraknie Nene. Nie będzie również kontuzjowanego Wojciecha Łaskiego.

Faworytem nadchodzącej rywalizacji jest Legia, z czym zgadzają się też bukmacherzy z Betcris. Kurs na wygraną "Wojskowych" wynosi 1.65, remis to mnożnik 4.60, a zwycięstwo Jagiellonii – 5.20. Mecz 32. kolejki ligowej, który poprowadzi Damian Kos, odbędzie się w piątek, 12 maja (godz. 20:30). Jak na razie uprawnionych do wejścia na stadion jest ponad 23 tys. kibiców (BILETY). Transmisja w CANAL+ 4K i CANAL+ SPORT. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

Przypuszczalne składy:

Legia: Tobiasz – Nawrocki, Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Slisz, Josue, Strzałek, Rosołek – Pekhart, Muci

Jagiellonia: Alomerović – Skrzypczak, Puerto, Matysik – Prikryl, Sacek, Nguiamba, Wdowik – Kupisz – Imaz, Gual

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (185)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.