Legia Warszawa - Górnik Zabrze 3:0 (1:0 ) - Pewne zwycięstwo
15.03.2013 20:45
- Pomeczowy komentarz trenera Jana Urbana
- Bramki i ciekawsze akcje z meczu
Szlagier dawnych lat, jakim był pojedynek Legii z Górnikiem Zabrze, mógł ponownie zyskać blask. Wszak grał lider Ekstraklasy przeciwko czwartej drużynie. Jednak więcej mówiło się o anomaliach pogodowych, które paraliżowały część kraju, niż o samym meczu. Ale w Warszawie śnieżycy nie było, murawa była dobrze przygotowana, a i kibice dopisali. Fani Legii liczyli na nawałnice swojej drużyny, która miała się zakończyć zdecydowanym zwycięstwem. Trener Legii Jan Urban nie eksperymentował i wystawił w pierwszym składzie zwycięskie ustawienie z Bielska-Białej.
I Legia faktycznie atakowała. Najaktywniejszym zawodnikiem na murawie był z pewnością Miroslav Radović, zaskakująco dobrze radził też sobie krytykowany ostatnio Ivica Vrdoljak. Niezłą okazję po kontrze miał też Danijel Ljuboja, ale po jego upadku w polu karnym sędzia nie odgwizdał faulu. W 25 minucie Marek Saganowski miał idealną sytuację po sprytnej akcji serbskiego duetu, ale będąc sam na sam z Łukaszem Skorupskim trafił prosto w niego. Na szczęście już pięć minut później "Sagan" się zrehabilitował, gdy po akcji mało widocznego do tej pory Jakuba Koseckiego i dograniu Radovicia wepchnął piłkę do pustej bramki, a Legia objęła prowadzenie. To nie był koniec ataków gospodarzy. Legia prowadziła grę i była zespołem lepszym, groźniejszym. Goście ograniczali się do okazjonalnych kontr. Jednak większym zagrożeniem dla Dusana Kuciaka byli jego koledzy z szyków obronnych, niż zawodnicy Górnika. Dlatego też na przerwę Legia zeszła z jednobramkowym prowadzeniem.
Do zgrzytu doszło pod sektorem dla gości. Mimo kompletu 1400 kibiców Górnika, na trybunach nie ma nikogo. Ochrona dopatrzyła się pijanych i cofnęła przyjezdnych przed bramę. Doszło do przepychanek, użyto gazu, a kibice meczu nie oglądają...
Żaden z trenerów nie zdecydował się na dokonanie zmian w przerwie. Legia nadal stwarzała sobie sytuacje, ale nie tak groźne, jak w pierwszej połowie. Mecz się wyrównał i także goście zaczęli częściej zagrażać bramce strzeżonej przez Kuciaka. I gdy podopieczni Adama Nawałki byli coraz bliżsi wyrównania Ljuboja zgasił ich zapał zdobywając efektowną bramkę z ostrego kąta. Tuż po tym trener Nawałka wprowadził na boisko Grzegorza Bonina i "Prezesa" Nakolumę. Trener Urban odpowiedział zmianą Dominika Furmana, który zastąpił Vrdoljaka. Kilka minut później boisko niespodziewanie opuścił Ljuboja, a na jego miejsce wszedł Tomasz Brzyski. Goście odpowiedzieli wejściem Ireneusza Jelenia, który miał być ostatnim asem gości. Ale to legioniści stwarzali większe zagrożenie, a najlepszym przykładem jest akcja Koseckiego z Radoviciem. Na końcówkę za zmęczonego Saganowskiego na murawie zameldował się jeszcze Wlademir Dwaliszwili, który chwilę później o mały włos nie wepchnął piłki do bramki w zamieszaniu i akcji niezwykle tego dnia aktywnego Radovicia.
I gdy wydawało się, że mecz zakończy się pewnym 2:0 dla Legii to ostatni cios zadali "Wojskowi". Do trzech razy sztuka mówi stare polskie powiedzenie i tak było w wypadku gruzińskiego napastnika, który przepchnął dwóch rywali i z ostrego kąta pokonał Skorupskiego. Tym samym Legia bardzo pewnie, bo 3:0, pokonała groźnego Górnika i umocniła się na pozycji lidera Ekstraklasy. Boleć jedynie może strata Artura Jędrzejczyka, który przez nadmiar żółtych kartek nie zagra w meczu z Polonią.
Autor: Jerzy Zalewski
Legia - Górnik 3:0 (1:0)
Saganowski (32' min.), Ljuboja (67' min.), Dwaliszwili (90' min)
Żółte kartki: Jędrzejczyk, Bereszyński - Danch, Mączyński
Legia: Kuciak - Bereszyński, Astiz, Jędrzejczyk, Wawrzyniak - Łukasik, Vrdoljak (67' Furman) - Radović, Ljuboja (73' Brzyski), Kosecki - Saganowski (86' Dwaliszwili)
Górnik: Skorupski - Olkowski, Danch, Szeweluchin, Gancarczyk - Łuczak (75' Jeleń), Kwiek, Przybylski, Iwan (67' Bonin), Mączyński - Zahorski (67' Nakoulma)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.