
Legia Warszawa – Molde FK: Gra o ćwierćfinał Ligi Konferencji
13.03.2025 08:30
(akt. 13.03.2025 08:34)
Ostatnie dni nie potoczyły się po myśli Legii, która 6 marca przegrała w Norwegii, a cztery dni później straciła dwa punkty na wyjeździe z Motorem Lublin. Poniedziałkowe spotkanie było szalone, miało nieprawdopodobny scenariusz. Stołeczna drużyna trzy razy prowadziła, ale tylko zremisowała 3:3 z beniaminkiem Ekstraklasy. Marc Gual i Kacper Chodyna trafili do siatki po sporych błędach bramkarza gospodarzy, Kacpra Rosy, a Ryoya Morishita strzelił gola po niecelnym uderzeniu Rafała Augustyniaka, które przełożyło się na asystę. Miejscowi byli w stanie trzykrotnie wyrównać, zdobywając decydującą bramkę w ostatniej sekundzie, po kontrowersyjnym rzucie karnym, przy którym Samuel Mraz popisał się skuteczną dobitką.
Warszawiacy na dobre wypisali się z walki nie tylko o mistrzostwo kraju, ale i o podium będzie ciężko - legioniści tracą już do niego 8 punktów. Zespół z Łazienkowskiej jest na 4. pozycji w Ekstraklasie, ma 40 "oczek" (11 wygranych, 7 remisów, 6 porażek), czyli o 10 mniej niż liderujący Lech Poznań. Na tę chwilę najkrótszą i najprostszą ścieżką dla "Wojskowych" do ewentualnych występów w Europie w przyszłym sezonie jest Puchar Polski (kluczowy półfinał z I-ligowym Ruchem Chorzów i potencjalny finał z Puszczą Niepołomice lub Pogonią Szczecin), który stał się priorytetem przy Łazienkowskiej.
Do marcowej przerwy reprezentacyjnej stołeczny klub zagra jeszcze dwa spotkania. Przed nim walka o pozostanie na trzecim froncie. Legioniści postarają się kontynuować europejską przygodę, ale to nie będzie łatwe, gdyż tydzień temu przegrali na wyjeździe 2:3 z Molde FK w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji. Obie drużyny powtórzyły historię sprzed roku – wówczas rywalizowały ze sobą we wspomnianych rozgrywkach (w 1/16 finału), a spotkanie w Norwegii miało identyczny przebieg. Rywale ponownie prowadzili 3:0 do przerwy, z kolei warszawiacy znowu zdobyli dwie bramki w drugiej połowie (Chodyna, Luquinhas) i zachowali nadzieje na awans. Rewanż przy Łazienkowskiej należał wtedy do przeciwników, którzy zwyciężyli 3:0. Teraz drużyna Feio postara się o to, by nie powtórzyć scenariusza, tylko zmienić go na swoją korzyść i trafić do ćwierćfinału LK.
– Dość łatwo przygotować zespół mentalnie do takiego spotkania, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, o co gramy. Przypominam, że celem – jeżeli chodzi o europejskie puchary – było zakwalifikowanie się do fazy ligowej i wywalczenie w niej 9 "oczek". To zostało osiągnięte. Wszystko to, o co teraz walczymy, wynika z marzeń, ambicji sportowej, zdobywania punktów do rankingu, chęci reprezentowania Legii, polskiej piłki i nas samych, jako zawodników oraz trenerów. To będzie wyjątkowy wieczór – mówił szkoleniowiec Legii, Goncalo Feio.
Jak może wyglądać podstawowy skład Legii na rewanż 1/8 finału Ligi Konferencji? Niewykluczone, że dojdzie do roszady w bramce – należy się spodziewać, że szansę dostanie Kacper Tobiasz, który zastąpi słabo dysponowanego Vladana Kovacevicia. Czteroosobowy blok obronny będzie złożony z Pawła Wszołka (został zmieniony w przerwie meczu z Motorem z powodu urazu doznanego w Norwegii, ale powinien być gotowy do rywalizacji od 1. minuty), Jana Ziółkowskiego, Steve’a Kapuadiego i Rubena Vinagre. Środek pola zajmą Bartosz Kapustka, Augustyniak oraz Juergen Elitim. Na skrzydłach pojawią się Chodyna i Morishita, który pauzował w pierwszym spotkaniu z Molde ze względu na nadmiar żółtych kartek. W ataku znajdzie się Gual.
Czytaj też
– Musimy rozegrać mądry mecz. Jak dochodzi do rywalizacji z dwoma godnymi siebie rywalami, to aspekt strategii i dojrzałości nabiera dużo większego znaczenia. Musimy mieć to na uwadze. Przed nami nie 10, 15 czy 45 minut, tylko 90, może więcej. Jak trzeba będzie wystąpić w dłuższym wymiarze czasowym, to zrobimy to. Prawda jest taka, że w trwających rozgrywkach jeszcze nie odpadaliśmy – niezależnie czy były to dwumecze w Lidze Konferencji, czy pojedyncze spotkania w Pucharze Polski. Wierzę, że 13 marca będzie podobnie – mówił trener Legii.
W kadrze meczowej zabraknie Luquinhasa (pauza kartkowa), Ilji Szkurina, Wojciecha Urbańskiego (niezgłoszeni do europejskiego pucharu), Gabriela Kobylaka (po zabiegu stawu kolanowego; wyrejestrowany z kadry na Ligę Konferencji), Jana Leszczyńskiego (zerwanie więzadła krzyżowego) oraz Jakuba Żewłakowa (powrót do optymalnej dyspozycji po wycięciu kawałka łąkotki). Pod znakiem zapytania stoją ewentualne występy Sergio Barcii (podkręcony staw skokowy na jednym ze środowych ćwiczeń), Radovana Pankova, który miał problemy z nogą w ostatnim spotkaniu i Pawła Wszołka (zszedł w Lublinie z urazem barku, którego nabawił się w Norwegii).
– Oczywiście, inaczej byśmy się przygotowali, jakbyśmy mieli pełny mikrocykl – tak, jak Molde przed rewanżem. Norwegowie mieli cały tydzień, by regenerować się, ćwiczyć, poprawiać się. Jeśli chodzi o nas, to głównym źródłem treningu, jak masz tylko dwa dni między meczami, to rozmowy, odprawy, dobra regeneracja. Oceniam te dwa dni bardzo pozytywnie. Ważność różnych elementów sztabu nabiera jeszcze większego znaczenia, jeśli chodzi np. o fizjoterapeutów – opowiadał Feio.

Molde zakończyło sezon 2024 (system wiosna – jesień) na 5. miejscu w lidze norweskiej i dotarło do finału krajowego pucharu (porażka po rzutach karnych). W ostatnich miesiącach zajęło 23. miejsce w fazie ligowej Ligi Konferencji (7 punktów; 3:0 z Larne, 1:2 z KAA Gent, 0:3 z Jagiellonią, 0:1 z APOEL-em, 2:2 z HJK Helsinki, 4:3 z Mladą Boleslav), a w 1/16 finału pokonało Shamrock Rovers (u siebie 0:1, na wyjeździe 1:0pd. k. 5:4).
Norwegowie mają lepszą sytuację niż w pierwszym spotkaniu z Legią, które wygrali 3:2. Trener Molde, Per-Mathias Hogmo, może już skorzystać z Isaka Amundsena i Magnusa Wolffa Eikrema, którzy odcierpieli kary za nadmiar żółtych kartek w europejskim pucharze. Do kadry meczowej wrócił też Kristoffer Haugen.
– Przede wszystkim, musimy kontynuować dobrą grę, którą pokazywaliśmy przez dłuższy czas pierwszego meczu. Trzeba rozwijać naszą grę ofensywną, szukać przestrzeni na boisku i pracować nad defensywą. Musimy skupić się też nad fazami przejściowymi i unikać błędów w obronie. Detale sprawiły, że tydzień temu nie strzeliliśmy więcej goli. Sądzę, że Legia będzie starała się grać swoje. W poniedziałek rozegrała spotkanie ligowe i ponownie pokazała, że ma własny styl. Tworzy dużo szans, ale jednocześnie zostawia sporo miejsca w obronie. To wielka sytuacja dla naszego klubu, by móc wystąpić w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Chcemy to wykorzystać – mówił Hogmo.
Rewanż 1/8 finału Ligi Konferencji, który poprowadzi Matej Jug (Słowenia), odbędzie się w czwartek, 13 marca, o godz. 21:00. Transmisja w Polsacie Sport 1, Polsacie Sport Premium 2 i na Polsat Box Go. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo. Po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
Czytaj też
– Zagęszczenie środka i zamknięcie przestrzeni między naszymi liniami będzie bardzo ważne. Koncentrowaliśmy się też na elementach, które mamy robić z piłką – w Norwegii zrobiliśmy sporo pozytywnych rzeczy w posiadaniu, stworzyliśmy niezłą liczbę sytuacji. Wzmacnialiśmy pewne aspekty, strukturalnie adaptowaliśmy kwestie, które będą dla nas kluczowe pod kątem rewanżu. Czy robiliśmy to skutecznie, czy nie, okaże się w czwartek – wyjaśniał Feio.
Jeśli Legia awansuje do ćwierćfinału Ligi Konferencji, to zarobi 1,3 mln euro i zagra ze zwycięzcą pary Kopenhaga – Chelsea. Potencjalni rywale "Wojskowych" w 1/2 finału LK to Pafos, Djurgarden, Borac lub Rapid Wiedeń.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
LEGIA: Tobiasz – Wszołek, Ziółkowski, Kapuadi, Vinagre – Kapustka, Augustyniak, Elitim – Chodyna, Gual, Morishita
MOLDE: Karlstrom – Linnes, Haugan, Amundsen, Stenevik – Eriksen, Daehli, Eikrem, Breivik, Hestad – Gulbrandsen
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.