Los tak chciał
01.05.2002 23:05
<b>Reporter LegiaGol: Legia wreszcie mistrzem. </b>
Wywiad z Bartosz Karwan
Reporter LegiaGol: Legia wreszcie mistrzem.
Bartosz Karwan: Dokładnie! Myślałem, że nie uda mi się osiągnąć w tym klubie tego, o co walczyłem tyle lat. A teraz - kiedy żegnam się z kibicami, kolegami z Legii - tytuł wpada w nasze sidła. A przed sezonem skazywano nas na porażkę. Los chciał inaczej...
- Los? A może trener Okuka?
- Trener Okuka to znakomity strateg. Ale nie możemy zapominać o
Darku Kubickim. Przecież to on prowadzi treningi, wykonując
zalecenia pierwszego trenera. Obaj panowie doskonale przygotowali
nas do sezonu. I chwała im za to.
- Wytrzymałość była waszym atutem. Co jeszcze?
- Chyba jeden, wielki, zgrany kolektyw. Może nie było, jak w 1995,
kiedy to gracze po zajęciach wspólnie chodzili na piwo, ale teraz
naprawdę każdy z każdym umiał się dogadać. I na boisku i poza nim.
- Nikt Tobie nie podpadł?
- Absolutni nie. Legia to zgrana paczka i naprawdę żaden inny klub
nie ma takiej atmosfery. Tworzą ją między innymi kibice.
- A co powiesz o nich?
- Trochę zbyt nerwowi. Ale czemuż się dziwić skoro przez tyle lat
patrzyli jak na naszym stadionie mistrza świętuje rywal, a nie ich
ukochany zespół. Każda porażka boli piłkarza, a tym bardziej -
kibica, bo on nie ma wielkiego wpływu na wynik. Bądźmy szczerzy.
- A atuty fanów?
- O mój Boże! Musiałbym chyba napisać o tym książkę! Z niektórymi
tak się zżyłem, że obiecuję - na łamach tej strony - że zaproszę
ich do Berlina na mecze. Wtedy będą mogli porównać atmosferę na
stadionie.
- Tak właśnie postąpił Marcin Mięciel.
- I chwała mu za to...
- Ale on wraca.
- I to boli. Mam nadzieję, że mi się uda. Po prostu Marcin miał
pecha, bo umiejętności mu nie brakuje. Teraz on będzie walczył za
wszelką cenę o obronę mistrza Polski, a ja będę strzelał bramki dla
Herthy!
- Proszę, proszę. To już są takie plany?
- Ups, lepiej cofnę. Bo wszystko zależy od losu. Los dał nam
mistrza, to i może da mi szczęście w Bundeslidze?
Rozmawiał: mwwd
Bartosz Karwan: Dokładnie! Myślałem, że nie uda mi się osiągnąć w tym klubie tego, o co walczyłem tyle lat. A teraz - kiedy żegnam się z kibicami, kolegami z Legii - tytuł wpada w nasze sidła. A przed sezonem skazywano nas na porażkę. Los chciał inaczej...
- Los? A może trener Okuka?
- Trener Okuka to znakomity strateg. Ale nie możemy zapominać o
Darku Kubickim. Przecież to on prowadzi treningi, wykonując
zalecenia pierwszego trenera. Obaj panowie doskonale przygotowali
nas do sezonu. I chwała im za to.
- Wytrzymałość była waszym atutem. Co jeszcze?
- Chyba jeden, wielki, zgrany kolektyw. Może nie było, jak w 1995,
kiedy to gracze po zajęciach wspólnie chodzili na piwo, ale teraz
naprawdę każdy z każdym umiał się dogadać. I na boisku i poza nim.
- Nikt Tobie nie podpadł?
- Absolutni nie. Legia to zgrana paczka i naprawdę żaden inny klub
nie ma takiej atmosfery. Tworzą ją między innymi kibice.
- A co powiesz o nich?
- Trochę zbyt nerwowi. Ale czemuż się dziwić skoro przez tyle lat
patrzyli jak na naszym stadionie mistrza świętuje rywal, a nie ich
ukochany zespół. Każda porażka boli piłkarza, a tym bardziej -
kibica, bo on nie ma wielkiego wpływu na wynik. Bądźmy szczerzy.
- A atuty fanów?
- O mój Boże! Musiałbym chyba napisać o tym książkę! Z niektórymi
tak się zżyłem, że obiecuję - na łamach tej strony - że zaproszę
ich do Berlina na mecze. Wtedy będą mogli porównać atmosferę na
stadionie.
- Tak właśnie postąpił Marcin Mięciel.
- I chwała mu za to...
- Ale on wraca.
- I to boli. Mam nadzieję, że mi się uda. Po prostu Marcin miał
pecha, bo umiejętności mu nie brakuje. Teraz on będzie walczył za
wszelką cenę o obronę mistrza Polski, a ja będę strzelał bramki dla
Herthy!
- Proszę, proszę. To już są takie plany?
- Ups, lepiej cofnę. Bo wszystko zależy od losu. Los dał nam
mistrza, to i może da mi szczęście w Bundeslidze?
Rozmawiał: mwwd
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.