Maciej Murawski: Projekt Legii z Vukoviciem na ławce jest ciekawy
26.11.2019 10:10
Odeszli Carlitos z Kulenoviciem, doszedł Wszołek, który poza meczem w Szczecinie jest wiodącą postacią, coraz lepiej radzi sobie Novikovas, dobrym pomysłem było przesunięcie Luquinhasa ze skrzydła do środka. Trener Vuković pracował w trudnych warunkach: budował zespół, uczył zawodników gry według swojego pomysłu, wprowadzał nowych i jeszcze grał co trzy dni. Wielu polskich szkoleniowców nie pogodziło europejskich pucharów z ligą. W Legii było najwięcej zmian personalnych, Vuković miał najtrudniej, ale w Lidze Europy dotarł najdalej. Dziś drużyna już jest gotowa grać co trzy dni, w sierpniu nie było to możliwe. Przerwa między sezonami jest krótka, Legia ma szeroką kadrę, ale podstawowa jedenastka krystalizuje się dopiero po czasie. Teraz można przewidzieć skład, w lipcu i sierpniu rotacja była większa. Vuković zbiera doświadczenie i dopiero od kilku miesięcy samodzielnie podejmuje decyzje. Zaprocentuje to w następnych sezonach. Ze wszystkich szkoleniowców, którzy prowadzili polskie kluby w pucharach popełnił najmniej błędów.
Vuković wzbudza mnóstwo emocji: jedni go wywożą na taczce, inni widzą w nim trenera na lata.
Łatwo wpadamy ze skrajności w skrajność. Trenerami często zostają byli piłkarze środkowej strefy boiska: Guardiola, Deschamps, Blanc, Brzęczek. W trakcie kariery byli „prawą ręką” szkoleniowca w czasie meczu. Vuković spełnia te kryteria. Trener musi być inteligentny, a nie o każdym piłkarzu można to powiedzieć. Vuković to jeden z najinteligentniejszych zawodników, z którymi grałem. Trzeci warunek to poświęcenie i zaangażowanie. Są inteligentni piłkarze, którzy grali na wysokim poziomie, ale po karierze robią inne rzeczy. Vuković podchodzi do swojej pracy profesjonalnie, poświęca się jej bez reszty, jest rozsądnym człowiekiem. Nikomu nie chce celowo zrobić krzywdy. Spełnia wszystkie kryteria, by zostać bardzo dobrym trenerem. Czy będzie wybitny? Nie wiem, czasem szkoleniowiec nie ma wpływu, gdzie odbije się piłka. Na pewno potrzebuje wsparcia kibiców – uważam, że projekt z nim na ławce Legii jest dobry. Na koniec musi jednak obronić się wynikami i, jeśli nie zdobędzie mistrzostwa, pewnie trudno będzie mu utrzymać posadę. Vuković myśli o Legii nie jak szkoleniowiec, który przychodzi, by osiągnąć wynik i nic innego go nie interesuje. Ma w głowie cały klub i nie postawi prezesa pod ścianą, nie zażąda niemożliwych transferów, tylko szuka rozwiązania w realiach, które zastał.
Co się panu podoba w grze Legii, a gdzie jest najwięcej do poprawy?
Podoba mi się, jak kontroluje grę, utrzymuje przy piłce i szybko stara się ją odzyskać po stracie. Ale w momencie dominacji i akcji pod bramką rywala za mało jej zawodników pojawia się w polu karnym. Kiedy lewy obrońca wrzuca piłkę, w „szesnastce” powinien być skrzydłowy, napastnik i dwóch pomocników – wtedy szansa na zdobycie bramki jest większa. Kiedy jest tylko jeden piłkarz, też może się udać, ale to mniej prawdopodobne. Taki sam problem ma wiele innych zespołów. Wszyscy, nawet jeśli chcą dominować, boją się, żeby przypadkiem nie dać się skontrować i zostawiają zawodników daleko od bramki rywala, by w razie czego odzyskali piłkę. W ekstraklasie brakuje mi większego ryzyka.
Zapis całej rozmowy z Maciejem Murawskim można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".
Quiz
Co wiesz o Aleksandarze Vukoviciu?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.