Mistrzostwo będziemy świętować z kibicami w Warszawie!
24.04.2002 23:21
<b>Będzie Legia mistrzem?</b>
Wywiad z Dragomirem Okuką
Będzie Legia mistrzem?
- Chyba tak, raczej tak. Jesteśmy blisko, bardzo blisko, bliziutko. Dobrze, że będziemy świętować z naszymi kibicami w Warszawie. Jednak to jeszcze nie koniec. Jeszcze trzeba nam tego punktu.
Jak Pan przeżywał ten mecz?
- Bardzo, nie mogłem wysiedzieć na ławce, ciągle wychodziłem z boksu, krzyczałem, denerwowałem się. Ale tak samo zachowuję się zawsze. Po szybko straconym golu moja drużyna pokazała klasę. Nie załamała się, choć wiele innych drużyn w tej sytuacji pewnie by upadło fizycznie i psychicznie. Jednak nie Legia. Byliśmy drużyną.
A gol Svitlicy?
- Super. To dobry napastnik. Skuteczny. Ech, żałuję, że nie mogą grać we trójkę: Kucharski, Czereszewski i Svitlica.
W pierwszej połowie Legia była słabsza.
- I ja się cieszyłem, że przegrywaliśmy po niej tylko 0:1. Przy golu sporo zawodników zawiniło. Po przerwie było znakomicie, wiedziałem, że będzie gol. I wreszcie go strzeliliśmy. Do tego momentu graliśmy dobrze, ale później za bardzo się cofnęliśmy. Przecież było jeszcze 15 minut do końca.
Ma Pan przygotowaną butelkę dobrej rakiji na niedzielę?
- Mam. Choć alkoholu nie lubię, to kieliszek wypiję. Na pewno. Bo jest się z czego cieszyć.
Zostaje Pan w Legii na następny sezon?
- Nie wiem, nie myślałem jeszcze o tym.
- Chyba tak, raczej tak. Jesteśmy blisko, bardzo blisko, bliziutko. Dobrze, że będziemy świętować z naszymi kibicami w Warszawie. Jednak to jeszcze nie koniec. Jeszcze trzeba nam tego punktu.
Jak Pan przeżywał ten mecz?
- Bardzo, nie mogłem wysiedzieć na ławce, ciągle wychodziłem z boksu, krzyczałem, denerwowałem się. Ale tak samo zachowuję się zawsze. Po szybko straconym golu moja drużyna pokazała klasę. Nie załamała się, choć wiele innych drużyn w tej sytuacji pewnie by upadło fizycznie i psychicznie. Jednak nie Legia. Byliśmy drużyną.
A gol Svitlicy?
- Super. To dobry napastnik. Skuteczny. Ech, żałuję, że nie mogą grać we trójkę: Kucharski, Czereszewski i Svitlica.
W pierwszej połowie Legia była słabsza.
- I ja się cieszyłem, że przegrywaliśmy po niej tylko 0:1. Przy golu sporo zawodników zawiniło. Po przerwie było znakomicie, wiedziałem, że będzie gol. I wreszcie go strzeliliśmy. Do tego momentu graliśmy dobrze, ale później za bardzo się cofnęliśmy. Przecież było jeszcze 15 minut do końca.
Ma Pan przygotowaną butelkę dobrej rakiji na niedzielę?
- Mam. Choć alkoholu nie lubię, to kieliszek wypiję. Na pewno. Bo jest się z czego cieszyć.
Zostaje Pan w Legii na następny sezon?
- Nie wiem, nie myślałem jeszcze o tym.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.