Domyślne zdjęcie Legia.Net

Nie przyjechałem tu dla kasy

Zachary Nadelczew

Źródło: Super Express

01.03.2002 08:43

(akt. 07.12.2018 12:31)

<b>- Trudno nakłonić pana do rozmowy. Nie lubi pan dziennikarzy?</b> Wywiad z Radostinem Stanewem
- Trudno nakłonić pana do rozmowy. Nie lubi pan dziennikarzy?
- Nie znoszę tych, którzy wypisują głupoty. W kilku polskich gazetach ukazały się wywiady ze mną. Nie mogłem uwierzyć w to, co w nich niby miałem powiedzieć!
- Na przykład?
- To, że bułgarskim futbolem rządzi mafia i tego typu bzdury. Jestem Bułgarem i nigdy nie powiem nic złego na moją ojczyznę.
- W Bułgarii nie chciał pan grać?
- Chciałem się wyrwać. Nie przedłużyłem kontraktu z Lokomotiwem Sofia, poszedłem do lokalnego rywala, Slawii. Obiecali mi tam transfer do Turcji. Czekałem trzy, cztery miesiące, ale nic z tego nie wyszło. W Slawii chcieli, abym podpisał z nimi dwuletnią umowę. Nie zgodziłem się i trafiłem do Legii.
- Opłaca się panu przeprowadzka do Warszawy?
- Nie przyjechałem tu dla kasy. To, co mam w Legii, miałem też w Lokomotiwie. Legia to klub z tradycjami. Elita, tak jak w Bułgarii Lewski i CSKA Sofia.
- Ucieszył się pan z transferu Kowalewskiego do Szachtara? Gdyby został, byłby pan tylko rezerwowym.
- Skąd ma pan takie informacje? Nic nie wiadomo. Szanse były równe. Broniłby lepszy.
- Drażnił pana Kowalewski?
- Bardzo ciekawe stwierdzenie! Gdy tylko zjawiłem się w Legii, zaraz chciano nas skłócić. Jedna z gazet robiąc materiał o mnie dała tytuł "Wygryzę Kowalewskiego". Na pewno tak nie powiedziałem. Następnego dnia w szatni wszyscy na mnie dziwnie patrzyli.
- Trzyma pan z grupą bałkańską?
- Kolegujemy się. Moim kumplem jest także Siergiej Omeljańczuk. Bardzo mi na początku pomagał. W kryzysowych sytuacjach dzwoniłem do niego z prośbą o pomoc. Czasami miał mnie dosyć.
- Dziś przed Legią bardzo ważny mecz z Amicą Wronki. Trener Dragomir Okuka postawi na pana? W końcu przez ostatnie pół roku bronił pan tylko w sparingach.
- Jestem pewien swoich umiejętności. Trener Okuka oglądał mnie podczas zimowych przygotowań i na pewno wyrobił sobie zdanie na mój temat. Jestem dobrej myśli.
- Kto dziś wygra?
- Legia! Inaczej być nie może.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.