Piotr Jacek: Wierzę w to, że awansujemy z rezerwami do II ligi
06.08.2022 10:10
Za wami okres przygotowawczy, trzy sparingi.
– Realizowaliśmy plan nakreślony przez poprzedniego trenera, Marka Gołębiewskiego, z którym znam się z kursu. Wiadomo, że sparingi i inne kwestie ustala się wcześniej. Troszkę szkoda, że nie doszło do meczu towarzyskiego ze Zniczem Pruszków, ale gry kontrolne z Orlętami Czyżew, Jagiellonią II i Zawiszą Bydgoszcz okazały się dla nas bardzo wartościowe, dały sporo odpowiedzi. Było widać, że zespół ewoluuje. Należy być zadowolonym z tych spotkań.
Przygotowania trwały miesiąc. Za moment rozpoczynamy sezon. Cieszymy się z tego, co zrobiliśmy w ostatnich tygodniach.
Jakie odpowiedzi dały wam przygotowania?
– Niektórzy nie są jeszcze w pełni przygotowani fizycznie, ale pokazywali, że są dobrymi zawodnikami i za moment będą stanowili o sile zespołu. Wiemy, którzy młodzieżowcy są już gotowi do rywalizacji, a którzy muszą jeszcze chwilkę poczekać.
Dawid Kiedrowicz, Jakub Okusami i Sebastian Kieraś zaczęli z wami przygotowania, lecz ostatnio grali w drużynie juniorów starszych.
– Chcieliśmy przejrzeć cały skład. Mieliśmy zawodników testowanych, od początku przygotowań stanowiliśmy bardzo liczną grupę. Na zajęciach rezerw pojawiało się najwięcej piłkarzy. Ustaliliśmy jednak, że "dwójka" powinna mieć bazowo mniej graczy niż U19 i U17. Wtedy, w razie potrzeby, będziemy sięgać po zawodników stamtąd i włączać ich do kadry.
Kilku piłkarzy będzie teraz trenowało z juniorami starszymi. Rozmawiałem z nimi, są profesjonalni i absolutnie nie mogą tej decyzji traktować jako zesłanie, po prostu na tę chwilę reprezentują Legię w grze o mistrzostwo Polski na poziomie U-19. Gdy nie będziemy mieli posiłków z pierwszej drużyny, to sięgniemy po zawodników najlepiej prezentujących się w danym okresie w CLJ. Wszyscy pracujemy w jednym miejscu, jesteśmy w dobrych relacjach. My, jako trenerzy, codziennie rozmawiamy, oceniamy przydatność poszczególnych graczy, kontrolujemy aktualną formę. Nikt kto zasługuje, nie powinien zostać pominięty.
Musimy uporządkować zespoły, wszystko usystematyzować. Szkoleniowcy, którzy prowadzą drużyny młodzieżowe, grają o medale i muszą wiedzieć, z kim pracują. Jak wiemy, takie ruchy okazują się, w pewnym sensie, lawinowe, bo następują przesunięcia między kilkoma drużynami. Należy się cieszyć, że mamy dużo zawodników. Lepiej mieć bogactwo wyboru niż za małą liczbę piłkarzy.
Którzy zawodnicy zaskoczyli na plus, stali się wygranymi przygotowań?
– Wiadomo, że gdy przychodzi się do nowego klubu i widzi się grupę ludzi, to ma się pierwsze wrażenie na ich temat. Trening treningiem, ale wszystko weryfikują mecze. Im więcej dobrych sparingpartnerów, tym weryfikacja jest inna i zmienia się postrzeganie poszczególnych piłkarzy. Cieszę się, że rywalizowaliśmy z dobrymi przeciwnikami, którzy zmienili hierarchię na kilku naszych pozycjach.
Nie chcę wspominać o nazwiskach, bo młodzi zawodnicy mają często wahania formy. Z czasem wszystko się jednak unormuje, wykrystalizuje i nie będzie już wątpliwości co do oceny poszczególnych graczy.
W ostatnich tygodniach pozyskaliście kilku piłkarzy, głównie starszych.
– Ściągnęliśmy ich po to, by byli wzmocnieniami, zwiększyli rywalizację. Optymalnie przygotowani okażą się siłą drużyny, a młodsi będą się przy nich lepiej rozwijać. Są na różnym etapie treningów, bo niektórzy pracowali indywidualnie, a inni z zespołami. Myślę, że na odpowiednim poziomie będą za półtora tygodnia, dwa. Ale doświadczenie zebrane na wyższym szczeblu rozgrywkowym nie blokuje ich przed tym, żeby wyszli w podstawowym składzie.
Chcieliście zakontraktować zawodnika z przeszłością w Legii. Udało się ściągnąć trzech takich piłkarzy: Igora Korczakowskiego, Rafała Maciejewskiego i Michała Gładysza, którzy wrócili do stołecznego klubu po latach.
– Nawet czterech, bo dołączył też do nas Filip Laskowski. Mimo że nie wychowywał się w Legii, to grał w niej w ostatniej rundzie, zebrał dobre recenzje, wie jak to wszystko tutaj funkcjonuje. To go nie przerosło, dlatego tu wrócił.
Jest także Julien Tadrowski, który przygodę z futbolem zaczynał we Francji, ma na koncie dwa spotkania w ekstraklasie.
– Jak wiemy, dobrze mieć doświadczoną obronę. Z tego względu jest Michał Gładysz, Julek Tadrowski, który występował w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Wcześniej z nim nie pracowałem, ale byłem blisko pozyskania go do II-ligowego klubu, który prowadziłem. Wtedy się to nie udało, nasze drogi się rozeszły, lecz mieliśmy ze sobą kontakt. Teraz rozpoczynamy współpracę, zatrudniliśmy go – ma spory bagaż doświadczeń, w przyszłości chce być trenerem.
Sprowadziliście też Janka Ziółkowskiego, młodego stopera.
– Bardzo ciekawy, wysoki piłkarz. Mimo że ma jeszcze posturę chłopca, to widzę u niego duży intelekt. Wciąż będzie z nami ćwiczył. Chcemy, żeby zawodnicy nie tylko trenowali, ale i grali, w każdym tygodniu zbierali odpowiednią liczbę minut. Musimy tym mądrze zarządzać.
W tych transferach nie było przypadku. Każdego piłkarza prześwietliliśmy, zbieraliśmy informacje na ich temat z różnych źródeł. I dlatego dziś są u nas.
Można się spodziewać, że będziecie grać trójką stoperów z tyłu. Preferujecie ustawienie 3-5-2, 3-4-3 czy inne?
– Chcemy funkcjonować w różnych systemach – z trójką, czwórką obrońców. Działałem tak w poprzednich klubach. To się idealnie wpisuje w filozofię akademii, taki też plan nakreślił jej dyrektor. Musimy reagować też na to, jak funkcjonuje "jedynka", bo zawodnicy z pierwszego zespołu będą do nas schodzić. W tej kwestii rezerwy muszą być bardzo elastyczne.
Lubię, gdy piłkarze potrafią przechodzić z jednego do drugiego systemu gry. Będziemy nad tym dużo pracować. Wszystko zostało jasno sprecyzowane. Reaguje się na rywala, kształt drużyny, jaką się będzie miało w danym mikrocyklu czy spotkaniu ligowym. Trzeba będzie to rozsądnie układać, żeby zawodnicy mogli się rozwijać w grze i osiągać dobre rezultaty.
Będzie się pan starał obserwować treningi "jedynki", by ewentualnie coś podpatrzeć i wdrożyć do swojej drużyny?
– Oczywiście. Miałem już możliwość obserwowania zajęć pierwszej drużyny, byłem też na jej meczach. Informacji jest dużo, jesteśmy w stałym kontakcie ze sztabem trenera Runjaicia.
Muszę wiedzieć, co się dzieje w "jedynce", jak gra. Traktuję to jako naukę – pewnie wielu szkoleniowców chciałoby przyjechać do Książenic i obejrzeć pracę trenera Runjaicia i jego sztabu. My mamy tę możliwość na co dzień.
Oczywiście moje zadanie to praca z rezerwami, budowanie tej drużyny, a także obserwacja treningów i spotkań juniorów. Ale gdy rozpoczniemy rozgrywki, to w dużo większym wymiarze będę chciał podglądać pierwszy zespół. Jest ten komfort, że wszyscy znajdujemy się na miejscu, w LTC.
Zejścia z pierwszej do drugiej drużyny na mecze ligowe będą regularne?
– To wyłączna decyzja szkoleniowca "jedynki". Pierwszy zespół to absolutny priorytet, wiemy jakie są wymagania wobec niego. Zdajemy sobie sprawę z ciśnienia i presji związanej z wynikiem, jeśli chodzi o klub ze stolicy. Jestem zobowiązany, by w tej kwestii czekać na decyzję trenera Runjaicia.
Jak wygląda sytuacja zdrowotna w zespole rezerw przed startem ligi? Wiadomo, że z gry na dłuższy czas wypadł Kacper Skwierczyński, który złamał kość piszczelową i uszkodził więzadła w stawie skokowym.
– Pech, bo już w pierwszym sparingu doznał nieprzyjemnej kontuzji, która wyklucza go z gry na parę miesięcy. Szkoda, że nie będzie mógł nam pomóc.
Jest też kwestia Dawida Dzięgielewskiego, który ma przewlekły uraz dotyczący obciążeń w latach wcześniejszych. Przejdzie zabieg związany z powłokami brzusznymi, pachwinami. Kiedyś wkładano siatki syntetyczne, dziś operuje się to bardziej nowoczesną metodą, która pozwala szybciej wrócić do zdrowia. Zbyt długo czekamy na ten zabieg, powinien go przejść już dawno. Myślę, że stanie się to w przyszłym tygodniu i od tego momentu będziemy potrzebowali pewnie miesiąca, by doprowadzić naszego doświadczonego piłkarza do optymalnej formy.
Ta dwójka nie rozpocznie z nami rozgrywek. Reszta jest gotowa.
Jaki jest wasz pomysł na grę? Czego pan oczekuje od piłkarzy? Jak będziecie bronić, atakować?
– Nie chcę, żeby drużyna się czaiła, była niepewna. Lubię odwagę w działaniach, szybką i dynamiczną grę – zalążki tego widziałem już w ostatnim sparingu, to mnie cieszy. Młodzi zawodnicy nie kalkulują, mają w sobie dużo młodzieńczego entuzjazmu, gonią, grają do przodu. To elementy, których będę oczekiwał.
Odwaga wiąże się z tym, że akcje toczą się bardzo często od jednego do drugiego pola karnego. Będziemy chcieli finalizować sytuacje dużą liczbą zawodników. Na tym to polega, to się podoba kibicom. Będziemy kładli nacisk na to, żeby gra była dynamiczna.
Futbol jest dziś kompleksowy. Na najwyższy poziom dostają się piłkarze, którzy są kompletni zarówno w działaniach ofensywnych, jak i obronnych. Teraz defensywę rozpoczyna się od napastnika, szuka się obrońców tworzących przewagę w grze z przodu. Będziemy chcieli rozwijać naszych zawodników, by byli bardzo dobrzy w ataku i obronie, do tego dochodzą fazy przejściowe, reakcje na nie.
Co jest waszym celem na nadchodzący sezon?
– Najważniejsze jest to, że my, jako najstarszy zespół akademii, chcemy znaleźć się na wyższym poziomie rozgrywkowym. Wiemy, że od kilku lat są takie oczekiwania, ale nie udawało się. Wierzę, że nam się to uda.
Każdej drużynie, którą prowadzę, powtarzam, że przystępując do danych rozgrywek, bez względu na poziom, chcemy być najlepsi. Innego podejścia do inauguracji sezonu być nie może. Wiadomo, później wszystko weryfikuje boisko, ale chcemy być najlepsi w rywalizacji z innymi zespołami.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.