Pnę się w hierarchii
08.02.2002 11:15
- Gdy dowiedziałem się, iż polecę z kadrą na Cypr byłem równie zdumiony, co zadowolony. W sumie o powołaniu dowiedziałem się w dosyć śmiesznych okolicznościach, po pechu Mariusza Liberdy. Nie umniejsza to jednak w żaden sposób mojej radości. Czasami tak w sporcie bywa, że na kontuzji jednego korzysta inny zawodnik. Jest mi bardzo przykro, że Mariusz doznał urazu. Życzę mu jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Wywiad z Wojciechem Kowalewskim
- Gdy dowiedziałem się, iż polecę z kadrą na Cypr byłem równie zdumiony, co zadowolony. W sumie o powołaniu dowiedziałem się w dosyć śmiesznych okolicznościach, po pechu Mariusza Liberdy. Nie umniejsza to jednak w żaden sposób mojej radości. Czasami tak w sporcie bywa, że na kontuzji jednego korzysta inny zawodnik. Jest mi bardzo przykro, że Mariusz doznał urazu. Życzę mu jak najszybszego powrotu do zdrowia.
- A nie było panu - w końcu bramkarzowi nominowanemu do nagrody piłkarskiego Oscara - żal, że nie znalazł pan uznania w oczach trenera Jerzego Engela już w pierwszej kolejności?
- Nie przesadzajmy. Pracuję ciężko, ale sam nie mogę oceniać efektów wykonanej roboty. To należy do selekcjonera. Uważam jednak, że ciągle pnę się w krajowej hierarchii i spokojnie rozwijam. I potwierdzeniem tego jest właśnie zaproszenie na zgrupowanie od selekcjonera. Wyjazd na Cypr z kadrą traktuję jako wyzwanie. Nie wiem czy w meczu z Wyspami Owczymi będę pierwszym bramkarzem, wszystko działo się ostatnio tak szybko, że nie miałem czasu nawet się zastanowić. Nie wiem też czy mam w ogóle prawo myśleć o wyjeździe na finały mistrzostw świata. Marzą o tym wszyscy piłkarze, ale zaszczytu dostępują nieliczni. Na razie postaram się pokazać z jak najlepszej strony.
- Jak ocenia pan aktualną formę?
- Uważam, że wykonaliśmy pod kierunkiem trenera Krzysztofa Dowhania kawał dobrej roboty, która zaprocentuje w meczach ligowych. W sparingach przepuściłem co prawda sporo goli, ale samopoczucie nadal mam dobre. Jestem przekonany, iż moja forma - a jesteśmy już po okresie najcięższej pracy zimą - będzie teraz wzrastała.
- Czuje pan na plecach oddech nowego konkurenta - Radostina Stanewa?
- Uważam, że Bułgar jest bardzo dobrym bramkarzem, co zdążył już udowodnić podczas sparingów. Bardzo się cieszę, iż rywalizujemy we trzech z Arturem Borucem o miejsce w wyjściowej jedenastce Legii. Dzięki temu wszyscy podnosimy umiejętności. Co prawda trener Dragomir Okuka zadeklarował już publicznie, iż wiosną będę pierwszym bramkarzem, co było oczywiście miłe, ale na pewno będę musiał potwierdzać klasę podczas każdego treningu i meczu. Mam tę przewagę nad Radkiem, że współpracuję z naszym serbskim szkoleniowcem już od pół roku. Latem już nie będę w uprzywilejowanej sytuacji.
- A nie było panu - w końcu bramkarzowi nominowanemu do nagrody piłkarskiego Oscara - żal, że nie znalazł pan uznania w oczach trenera Jerzego Engela już w pierwszej kolejności?
- Nie przesadzajmy. Pracuję ciężko, ale sam nie mogę oceniać efektów wykonanej roboty. To należy do selekcjonera. Uważam jednak, że ciągle pnę się w krajowej hierarchii i spokojnie rozwijam. I potwierdzeniem tego jest właśnie zaproszenie na zgrupowanie od selekcjonera. Wyjazd na Cypr z kadrą traktuję jako wyzwanie. Nie wiem czy w meczu z Wyspami Owczymi będę pierwszym bramkarzem, wszystko działo się ostatnio tak szybko, że nie miałem czasu nawet się zastanowić. Nie wiem też czy mam w ogóle prawo myśleć o wyjeździe na finały mistrzostw świata. Marzą o tym wszyscy piłkarze, ale zaszczytu dostępują nieliczni. Na razie postaram się pokazać z jak najlepszej strony.
- Jak ocenia pan aktualną formę?
- Uważam, że wykonaliśmy pod kierunkiem trenera Krzysztofa Dowhania kawał dobrej roboty, która zaprocentuje w meczach ligowych. W sparingach przepuściłem co prawda sporo goli, ale samopoczucie nadal mam dobre. Jestem przekonany, iż moja forma - a jesteśmy już po okresie najcięższej pracy zimą - będzie teraz wzrastała.
- Czuje pan na plecach oddech nowego konkurenta - Radostina Stanewa?
- Uważam, że Bułgar jest bardzo dobrym bramkarzem, co zdążył już udowodnić podczas sparingów. Bardzo się cieszę, iż rywalizujemy we trzech z Arturem Borucem o miejsce w wyjściowej jedenastce Legii. Dzięki temu wszyscy podnosimy umiejętności. Co prawda trener Dragomir Okuka zadeklarował już publicznie, iż wiosną będę pierwszym bramkarzem, co było oczywiście miłe, ale na pewno będę musiał potwierdzać klasę podczas każdego treningu i meczu. Mam tę przewagę nad Radkiem, że współpracuję z naszym serbskim szkoleniowcem już od pół roku. Latem już nie będę w uprzywilejowanej sytuacji.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.