Domyślne zdjęcie Legia.Net

Popracować nad siłą

Maciej Weber

Źródło: Gazeta Wyborcza

19.01.2002 00:02

(akt. 07.12.2018 12:32)

<b>- W sobotę kończycie pierwszy w tym roku obóz przygotowawczy. W Dębicy przebywaliście dziewięć dni. Jakie wrażenia?</b> Wywiad z Dragomirem Okuką
- W sobotę kończycie pierwszy w tym roku obóz przygotowawczy. W Dębicy przebywaliście dziewięć dni. Jakie wrażenia?
- Jestem bardzo zadowolony. Mieliśmy wszystko, co było potrzebne - hotel na wysokim poziomie, boisko, siłownię i inne udogodnienia. Idealne warunki, by popracować nad siłą, której piłkarzom trochę brakowało po letnim okresie przygotowawczym. Szkoda tylko, że kilku piłkarzy nie mogło ćwiczyć na pełnych obrotach. Lekką kontuzję, jeszcze z rundy jesiennej, miał Radek Wróblewski. Jacek Zieliński już z nami trenował, ale trochę chorował. Musieliśmy uważać na Rafała Siadaczkę, Tomasz Łapiński pracował indywidualnie. No i Bartek Karwan mógł dać z siebie najwyżej 40 procent. Już niedługo jednak wszystko powinno być w całkowitym porządku.
- Dlaczego w kadrze pierwszego zespołu jest aż 26 piłkarzy? Wiadomo przecież, że w trakcie rozgrywek będzie Pan używać góra 18, może 20.
- Wziąłem Sebastiana Nowaka i Macieja Wojtasia z drugiej drużyny, bo chcę im się przyjrzeć. Nowak ma spore możliwości, ale długo leczył kontuzję. Wojtaś to młody zawodnik i wiadomo, że dla niego na grę jest jeszcze za wcześnie. Pobyt z pierwszą drużyną może mu przynieść tylko korzyści. Na Cypr polecą wszyscy, którzy byli w Dębicy. Oprócz Łapińskiego, on zostanie trenować z drugim zespołem. Potrzebuje jeszcze około dwóch miesięcy, by dojść do formy. Zabraknie też leczącego się w Warszawie Marjana Gerasimovskiego. Jemu z kolei potrzebne są na początek zajęcia bez piłki, a na Cyprze będą głównie treningi z piłkami.
- Co właściwie robiliście w tej Dębicy?
- Głównie biegaliśmy i ćwiczyliśmy na siłowni. Rano były zajęcia na dworze, po południu w hali. Na otwartym boisku zawodnicy kopali piłkę tylko dwa razy. Jestem zwolennikiem biegania po śniegu. Podobne zgrupowania przeprowadzałem, trenując w Jugosławii, choć u nas zima nie była aż taka długa.
- Rozegraliście turniej w piłkę halową. Kto pokazał najlepszą formę?
- Gra w hali jest bardzo pożyteczna. Piłkarze dobrali się w czteroosobowe zespoły. Wygrała ekipa w składzie: Artur Boruc, Tomek Sokołowski, Adam Majewski i Stanko Svitlica. Ale bardzo dobrze prezentowali się także Wojtek Szala, Stanko Svitlica i Aleksandar Vuković.
- W rundzie jesiennej kapitanem drużyny był Cezary Kucharski. Przed zerwaniem ścięgna Achillesa opaskę przez cztery lata nosił Jacek Zieliński. Kto będzie kapitanem w trakcie rundy wiosennej?
- Kucharski z obowiązków wywiązywał się dobrze. Aby Zieliński mógł znowu być kapitanem, musi wrócić do pełnej sprawności i znowu grać całe spotkania. Ale to sprawa drugoplanowa. Przyjdzie czas, że piłkarze sami wybiorą.
- W poniedziałek wylot na Cypr. Czym pobyt tam będzie różnić się od obozu w Dębicy?
- Poza tym, że na Cyprze jest cieplej, chcemy postawić tam na treningi z piłkami. Rozegramy kilka spotkań sparingowych.
- Co z Bartoszem Karwanem? Mówił Pan, że gdyby wyjechał do zagranicznego klubu, to wtedy Legia mogłaby sprowadzić takich graczy jak Ariel Jakubowski z Odry czy Krzysztof Kowalczyk ze Stomilu.
- Karwana bardzo trudno zastąpić. Zwłaszcza, gdy jest w takiej dyspozycji jak podczas rundy jesiennej. Aby jednak przypominał zawodnika sprzed zimowej przerwy, musi mieć trochę spokoju. A ostatnio nie miał go za wiele. Doznał kontuzji, potem jeździł do Anglii i Niemiec. Tracił energię, a do rozpoczęcia rozgrywek ligowych wcale nie zostało tak dużo czasu. Moim zdaniem najlepiej dla niego byłoby, gdyby został w Legii i pograł dla niej w rundzie wiosennej. Jakubowski i Kowalczyk to dobrzy zawodnicy, ale oczywiście nie na miarę Karwana. Gdyby go zabrakło, dopiero wtedy byśmy się zastanawiali. O zakupach jednak decydują pieniądze lub ich brak. Zawsze trzeba też pomyśleć, czy nowi byliby w stanie zdążyć z aklimatyzacją w zespole. Zresztą, Legia już teraz ma wielu dobrych piłkarzy. Ale Karwana oczywiście byłoby szkoda. Wierzę, że jeszcze jakiś czas u nas zostanie. Na Cypr, rzecz jasna, poleci.
- W kadrze pierwszego zespołu jest aż sześciu obcokrajowców. Są też następni w drugiej drużynie. Czy nie za dużo ich, kosztem polskich piłkarzy?
- Obcokrajowcy są przeważnie znacznie tańsi od Polaków, a prezentują podobną klasę. Na przykład Gerasimovski został wypożyczony za darmo, podczas gdy przeciętni polscy gracze kosztują fortuny - milion, a nawet 1,5 miliona marek. To stanowczo za dużo.
- O kwadrans drogi piechotą, pięć minut samochodem, na obozie przygotowawczym przebywa główny konkurent Legii, krakowska Wisła z byłym szkoleniowcem warszawian Franciszkiem Smudą. Podobno został Pan zaproszony przez organizatorów zgrupowań, by razem z nim wypić piwo.
- Nie miałbym nic przeciwko temu. Chociaż wiem, że Smuda nieraz niezbyt pochlebnie wyrażał się na mój temat. To nie w porządku i nie leży w interesie polskich trenerów. To tak jakby jeden dziennikarz opowiadał coś przeciw drugiemu. Musimy trzymać się razem. Smuda z Legią nie osiągnął sukcesu, ale to przecież nie znaczy, że jest złym trenerem. Tym bardziej że wiem, co osiągnął z innymi zespołami, i mam dla jego dokonań szacunek. Gdy przejmowałem po nim drużynę, była nieprzygotowana tak pod względem fizycznym, jak i mentalnym. Ale nie mówiłem, że to jego wina. Mogło mieć na to wpływ wiele czynników. Mógł zawinić lekarz, działacze, względnie zawodnicy. Ze Smudą się nie spotkaliśmy. Propozycję potraktowałem jako żart. Może kiedyś jednak się spotkamy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.