Potrzeba nam jeszcze kilku piłkarzy.
20.06.2002 20:06
Igor Szczęsnowicz: Jak podobają się Panu do tej pory piłkarskie mistrzostwa świata?
Wywiad z Dragomir Okuka
Igor Szczęsnowicz: Jak podobają się Panu do tej pory piłkarskie mistrzostwa świata?
Sposób gry mnie nie zaskakuje. Obserwujemy triumf gry zespołowej. Poziom między drużynami się wyrównuje i o wyższości decyduje lepsze zgranie pomiędzy formacjami.
Ale odpadnięcie takich drużyn jak Francja, Argentyna i Portugalia jest chyba zaskoczeniem?
To, że odpadły, nie zaskoczyło mnie. Zaskoczyło mnie tylko, że odpadły tak wcześnie, w fazie grupowej. Miały przecież aż trzy mecze na wykazanie klasy. Nie zmienia to faktu, że to nadal wspaniałe drużyny.
Co Pan powie o grze Polaków?
Muszę przyznać, że byłem niemal pewien, że wasza drużyna wyjdzie z grupy. Paradoksem jest fakt, że wyszła z niej zdecydowanie najsłabsza drużyna, czyli USA. Część zawodników polskich wyglądała na kompletnie pozbawionych formy i dziwi mnie, że grali w dwóch pierwszych meczach.
Czy słaby występ to wina trenera?
Na pewno trener bierze na siebie największą odpowiedzialność, ale nie może on odpowiadać za wszystko, co złe.
Kiedy można będzie powiedzieć, że zostaje Pan w Legii?
Najprawdopodobniej już tak można powiedzieć. Wróciłem do Polski z nastawieniem, że poprowadzę Legię w następnym sezonie. Jeśli chodzi o sprawy finansowe, to już przed wakacjami byłem dogadany z zarządem, teraz chodzi o to, żeby wzmocnić zespół.
A zespół został wzmocniony?
Najpierw podam listę tych, którzy odeszli: Bartosz Karwan, Maciej Murawski, Mariusz Piekarski (wypożyczony na rok do cypryjskiego Anorthosis Famagusta z opcją przedłużenia na trzy lata - przyp. igs.), Sylwester Czereszewski. Ponadto wczoraj okazało się, że prawdopodobnie zabraknie również Stanko Svitlicy. Jego właściciel, pan Fijałkowski, znalazł mu, zdaje się, jakiś nowy klub.
Nie ma Pan dla kibiców Legii jakichś lepszych wiadomości?
Mam. W poniedziałek sfinalizowano transfer definitywny Aleksandara Vukovi‹a. Jest on już piłkarzem Legii. Trenują z nami dwaj piłkarze Włókniarza Kietrz - 23-letni obrońca Grzegorz Jakosz oraz 25-letni napastnik Grzegorz Pilch. Jest Marek Citko...
Doszedł Pan do porozumienia z tym piłkarzem? Wydawało się, że jest to niemożliwe...
Wyjaśniliśmy sobie wszystkie kwestie dotyczące przeszłości. Marek ma u mnie takie same szanse, jak każdy inny piłkarz. Musi tylko pokazać, że zależy mu na miejscu w takiej drużynie, jaką jest Legia.
Z jednej strony mówi się o powrocie Marcina Mięciela, ale z drugiej podobno blisko jest jego transfer do Szachtara Donieck...
Nie wyobrażam sobie, szczególnie w przypadku, gdy nie ma Svitlicy, żeby Marcin miał gdzieś odejść.
Policzmy: dwóch ludzi z Kietrza, Citko i Mięciel - wystarczy?
Absolutnie nie, potrzeba nam jeszcze kilku piłkarzy mogących zastąpić tych, którzy odeszli.
Przez ostatnie dwa tygodnie był Pan w Jugosławii, nie dostał Pan tam żadnych ciekawych ofert podjęcia pracy w swoim rodzinnym kraju?
Dostałem, dostałem, ale o szczegółach porozmawiamy dopiero wtedy, gdyby okazało się, że w Legii nie mogę jednak pracować.
Źródło: Życie
Sposób gry mnie nie zaskakuje. Obserwujemy triumf gry zespołowej. Poziom między drużynami się wyrównuje i o wyższości decyduje lepsze zgranie pomiędzy formacjami.
Ale odpadnięcie takich drużyn jak Francja, Argentyna i Portugalia jest chyba zaskoczeniem?
To, że odpadły, nie zaskoczyło mnie. Zaskoczyło mnie tylko, że odpadły tak wcześnie, w fazie grupowej. Miały przecież aż trzy mecze na wykazanie klasy. Nie zmienia to faktu, że to nadal wspaniałe drużyny.
Co Pan powie o grze Polaków?
Muszę przyznać, że byłem niemal pewien, że wasza drużyna wyjdzie z grupy. Paradoksem jest fakt, że wyszła z niej zdecydowanie najsłabsza drużyna, czyli USA. Część zawodników polskich wyglądała na kompletnie pozbawionych formy i dziwi mnie, że grali w dwóch pierwszych meczach.
Czy słaby występ to wina trenera?
Na pewno trener bierze na siebie największą odpowiedzialność, ale nie może on odpowiadać za wszystko, co złe.
Kiedy można będzie powiedzieć, że zostaje Pan w Legii?
Najprawdopodobniej już tak można powiedzieć. Wróciłem do Polski z nastawieniem, że poprowadzę Legię w następnym sezonie. Jeśli chodzi o sprawy finansowe, to już przed wakacjami byłem dogadany z zarządem, teraz chodzi o to, żeby wzmocnić zespół.
A zespół został wzmocniony?
Najpierw podam listę tych, którzy odeszli: Bartosz Karwan, Maciej Murawski, Mariusz Piekarski (wypożyczony na rok do cypryjskiego Anorthosis Famagusta z opcją przedłużenia na trzy lata - przyp. igs.), Sylwester Czereszewski. Ponadto wczoraj okazało się, że prawdopodobnie zabraknie również Stanko Svitlicy. Jego właściciel, pan Fijałkowski, znalazł mu, zdaje się, jakiś nowy klub.
Nie ma Pan dla kibiców Legii jakichś lepszych wiadomości?
Mam. W poniedziałek sfinalizowano transfer definitywny Aleksandara Vukovi‹a. Jest on już piłkarzem Legii. Trenują z nami dwaj piłkarze Włókniarza Kietrz - 23-letni obrońca Grzegorz Jakosz oraz 25-letni napastnik Grzegorz Pilch. Jest Marek Citko...
Doszedł Pan do porozumienia z tym piłkarzem? Wydawało się, że jest to niemożliwe...
Wyjaśniliśmy sobie wszystkie kwestie dotyczące przeszłości. Marek ma u mnie takie same szanse, jak każdy inny piłkarz. Musi tylko pokazać, że zależy mu na miejscu w takiej drużynie, jaką jest Legia.
Z jednej strony mówi się o powrocie Marcina Mięciela, ale z drugiej podobno blisko jest jego transfer do Szachtara Donieck...
Nie wyobrażam sobie, szczególnie w przypadku, gdy nie ma Svitlicy, żeby Marcin miał gdzieś odejść.
Policzmy: dwóch ludzi z Kietrza, Citko i Mięciel - wystarczy?
Absolutnie nie, potrzeba nam jeszcze kilku piłkarzy mogących zastąpić tych, którzy odeszli.
Przez ostatnie dwa tygodnie był Pan w Jugosławii, nie dostał Pan tam żadnych ciekawych ofert podjęcia pracy w swoim rodzinnym kraju?
Dostałem, dostałem, ale o szczegółach porozmawiamy dopiero wtedy, gdyby okazało się, że w Legii nie mogę jednak pracować.
Źródło: Życie
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.