News: Przegląd prasy: Cel zrealizowany, styl do zapomnienia

Przegląd prasy: Zabójczy cios

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

30.08.2019 11:50

(akt. 30.08.2019 11:54)

Piątkowa prasa sportowa podkreśla, że Legia pożegnała się z europejskimi pucharami z honorem, na ostatniej prostej. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Cios w ostatniej akcji; Fakt - Zabójczy cios; Gazeta Wyborcza - Europa już bez Legii; Super Express - Dramat Legii; Piłka nożna - Tradycji stało się zadość. Puchary? Może za rok;

Przegląd Sportowy - Po 720 minutach wicemistrzowie Polski stracili gola w eliminacyjnych bojach i nie wystąpią w fazie grupowej Ligi Europy. Sędzia techniczny podniósł tablicę z cyfrą sześć, która oznaczała, że o tyle minut zostanie przedłużone spotkanie na Ibrox. Wtedy piłka pofrunęła w pole karne Legii. Najwyżej wyskoczył do niej Alfredo Morelos i wprowadził Szkotów do fazy grupowej Ligi Europy. Klub z Warszawy stracił pierwszego gola w tej edycji europejskich pucharów - Radosław Majecki było niepokonany równo 720 minut - i trzeci rok z rzędu nie zagra wfazie grupowej. Na skuteczną odpowiedź zespołu trenera Aleksandara Vukovicia już nie było stać, ale tym razem drużyna odpada bez wstydu i kompromitacji, którą fundowała w poprzednich dwóch sezonach.

Nie lękajcie się „Simply the best" huknęło z głośników, kiedy oba zespoły wychodziły na boisko w Glasgow. Tina Turner miała drugi rok z rzędu zaprowadzić Rangersów do fazy grupowej Ligi Europy. W tym czasie kibice Legii rozwinęli sektorówkę z podobizną św Jana Pawła i hasłem „Nie lękajcie się". Piłkarze jakby nie wzięli sobie tego przesłania do serca i w pierwszych fragmentach spotkania popełnili trzy kardynalne błędy, które - na ich szczęście - nie skończyły się stratą gola. Alfredo Morelos pudłował z najbliższej odległości. Kiedy zespół z Warszawy opanował nerwy, spotkanie było bardziej wyrównane - przypominało mecz ligi szkockiej: dużo biegania, walki, ale bez większych błysków. 

Pierwszy raz od trzech lat wynik w kwalifikacjach nie determinował posady trenera. Vukovic mógł spać spokojnie - jego pozycja nie była zagrożona. Siłą drużyny, którą buduje jest gra defensywna. W dwunastu spotkaniach tego sezonu Legia straciła tylko cztery gole, Radosław Majecki był niepokonany w ośmiu występach, w pucharach licznik bez puszczonej bramki bił od pierwszego spotkania z FC Europa z Gibraltaru.

Fakt - Legia rozegrała niezły mecz. Artur Jędrzejczyk, poza jednym błędem z początku spotkania, oraz Igor Lewczuk przypominali bohaterów filmu "Braveheart". Wyprzedzali przeciwników, wybijali im piłkę spod nóg, byli lepsi w powietrzu i na trawie. Napór Szkotów rósł, ale na boisku dominował pragmatyzm. Było jasne, że kto strzeli gola - awansuje, dlatego nikt nie chciał zaryzykować. Szkoci długo byli bezsilni, goście - konsekwentni do bólu. Po prawie godzinie trener Vukovic wpuścił na boisko Jarosława Niezgodę, który nie potrzebował wiele czasu, by stworzyć większe zagrożenie pod bramką gości niż Sandro Kulenovic. Tuż przed końcem jego strzał obronił Allan McGregor, a chwilę później gospodarze wyprowadzili zabójczy cios, który oznaczał dla Legii pożegnanie z Europą

Gazeta Wyborcza - Futbol jest okrutny. Trzeba było jeszcze tylko przetrwać doliczony czas gry. Przez 90 minut Legia na Ibrox przeżywała wzloty, jak w pierwszej połowie, gdy krok od zdobycia bramki był Luquinhas. Nie upadła, gdy Rangersi naparli na nią po godzinie gry i wprost ostrzeliwali bramkę Radosława Majeckiego. Potknęła się jedynie raz, już po 90. minucie gry. Z lewej strony dośrodkował Jones. Do główki skoczył Morelos. Nie zrobili tego środkowi obrońcy Legii. Trafił tam, gdzie chciał. 40 tyś. fanów na stadionie zwariowało ze szczęścia, trener Szkotów Steven Gerrard skakał przy ławce, piłkarze rzucili się sobie w ramiona. A legioniści padli na murawę - ze zmęczenia, rezygnacji i smutku. Byli o włos od awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Z Europą żegnają się jednak na ostatniej prostej.

Super Express - To był najważniejszy mecz tego lata dla Legii Warszawa. Stawką spotkania w Glasgow był awans do fazy grupowej Ligi Europy. Do 91. minuty spotkania wszystko szło zgodnie z planem, mogło dojść do dogrywki, ale w doliczonym czasie Morelos pozbawił wicemistrzów Polski jakichkolwiek złudzeń. Rozgrywki 2019/2020 będą kolejnym sezonem bez polskiego klubu w fazie grupowej europejskich pucharów.

Piłka nożna - 32 drużyny w Champions League i 48 zespołów w Lidze Europy. We wtorek, środę i czwartek poznaliśmy komplet uczestników obu klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie w sezonie 2019-20. Po raz trzeci z rzędu nie uświadczymy w tym gronie naszego przedstawiciela. 

Bardzo szybko swoje przygody z europejskimi pucharami zakończyły takie kluby jak Piast Gliwice, Cracovia czy Lechia Gdańsk, które albo potknęły się na pierwszych przeszkodach, albo tak jak w przypadku mistrza Polski, miały okazje rozegrać dodatkowy dwumecz, by dopiero po nim móc w pełni skupić się na walce o ligowe punkty. Najdłużej walczyła Legia Warszawa - która notabene była chyba najmocniej krytykowana w mediach. Stołecznej drużynie udało się dojść do IV rundy eliminacji Ligi Europy, by tam pogodzić się z wyższością Rangersów. Szkoci byli jak najbardziej w zasięgu ekipy Aleksandara Vukovicia, a o losach rywalizacji zadecydowała jeden gol.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.