Rozmowa z kapitanem Legii Cezarym Kucharskim
27.10.2001 01:02
Piłkarze Odry i Śląska w specyficzny, wesoły sposób manifestują radość po zdobyciu bramki i kolejnych ligowych zwycięstwach. Wodzisławianie grali z czerwonymi włosami, byli już orkiestrą z dyrygentem z chorągiewką boczną w ręku, tańczyli lajkonika, a strzelec bramki strzelał z karabinu do kolegów. Piłkarze Śląska po zdobyciu gola udawali byka, kaczkę, a zapowiadają całe zoo. Zespół Polonii ogolił głowy przed sobotnim meczem w Wodzisławiu.
Wywiad z Cezarym Kucharski
Piłkarze Odry i Śląska w specyficzny, wesoły sposób manifestują radość po zdobyciu bramki i kolejnych ligowych zwycięstwach. Wodzisławianie grali z czerwonymi włosami, byli już orkiestrą z dyrygentem z chorągiewką boczną w ręku, tańczyli lajkonika, a strzelec bramki strzelał z karabinu do kolegów. Piłkarze Śląska po zdobyciu gola udawali byka, kaczkę, a zapowiadają całe zoo. Zespół Polonii ogolił głowy przed sobotnim meczem w Wodzisławiu.
- A co na to piłkarze Legii? Czy mieliście w szatni pomysły, by na wesoło cieszyć się ze strzelonych bramek?
- Nie było w szatni takiego tematu, nikt nie rzucił pomysłu. Oczywiście komentowaliśmy to, co wyprawiali zawodnicy innych drużyn. Podoba nam się to, podoba się chyba także kibicom. To dodaje kolorytu naszej szarej, ligowej piłce. Wszyscy są ciekawi, co kto teraz wymyśli. My nie chcemy kopiować wyczynów Odry. To byłoby bez sensu.
- Nie chodzi o kopiowanie, ale o nowe pomysły...
- (śmiech) Nie myśleliśmy o tym. Ale może po tej rozmowie w szatni podchwycimy temat? To musiałoby narodzić się spontanicznie, w zespole. Ktoś rzuca pomysł, reszta akceptuje i gotowe...
- A może w Legii nie ma atmosfery do żartów?
- Dlaczego ma nie być? Jest. Codziennie coś się dzieje. Jest wesoło. Ale nie robimy sobie złośliwych kawałów. Jeśli żartujemy, to pozytywnie. Albo z tego, co przeczytaliśmy, albo zobaczyliśmy w telewizji. Nie ma wodzireja w sypaniu kawałami... Najczęściej żartują Radek Wróblewski, Maciek Murawski, Wojtek Kowalewski, Artek Boruc, Mariusz Piekarski...
- Z czego ostatnio śmiali się legioniści?
- Trudno mi sobie przypomnieć. To są żarty sytuacyjne. Ktoś coś powie, zrobi, drugi dorzuci i jest wesoło.
- Ale może jednak warto coś wymyślić dla kibiców. Oni robią dla zawodników wszystko...
- Myślę, że kibice najbardziej chcieliby, żebyśmy dobrze grali w piłkę. Gdybyśmy zaczęli się wygłupiać i mieli słabe wyniki, na pewno by z nas kpili. Na razie skupiamy się na dobrej, poważnej grze, a nie na wymyślaniu kawałów. I każdy cieszy się z goli na swój sposób.
- A czy jak Legia zdobędzie tytuł mistrza Polski, to atmosfera będzie trochę luźniejsza? Może się ogolicie, ufarbujecie włosy, zapuścicie wszyscy wąsy albo brody....
- Wtedy na pewno coś zrobimy. Ale weselej może być wcześniej. Przyznam, że ostatnio w szatni padł pomysł, byśmy zrobili coś śmiesznego po wyeliminowaniu Valencii. Ktoś zaproponował obcięcie włosów. Zaprotestował Maciek Murawski, który za żadne skarby nie chce pozbywać się swoich loków. Za to Tomek Jarzębowski już ogolił się na "zero". Może on coś wie na temat Valencii? Jeśli ją wyeliminujemy, coś na pewno się wydarzy.
- Nim będzie mecz w Valencii, Legię czeka konfrontacja ze Stomilem.
- Musimy wygrać to spotkanie. Ja już wiem, jaką oni zastosują taktykę - defensywa, defensywa i jeszcze raz defensywa. Oni będą się bronili, a my męczyli. Dlatego trzeba zagrać szybko, agresywnie, stwarzać sobie sytuacje i je wykorzystywać. Im szybciej zdobędziemy gola, tym lepiej.
- Lubi Pan grać przeciwko zespołowi, w którym występował?
- Tak. Łatwiej mi się wtedy zmobilizować, skoncentrować. Chcę wtedy pokazać się z jak najlepszej strony. Przypomnieć się kibicom i zawodnikom tamtej drużyny.
- A co na to piłkarze Legii? Czy mieliście w szatni pomysły, by na wesoło cieszyć się ze strzelonych bramek?
- Nie było w szatni takiego tematu, nikt nie rzucił pomysłu. Oczywiście komentowaliśmy to, co wyprawiali zawodnicy innych drużyn. Podoba nam się to, podoba się chyba także kibicom. To dodaje kolorytu naszej szarej, ligowej piłce. Wszyscy są ciekawi, co kto teraz wymyśli. My nie chcemy kopiować wyczynów Odry. To byłoby bez sensu.
- Nie chodzi o kopiowanie, ale o nowe pomysły...
- (śmiech) Nie myśleliśmy o tym. Ale może po tej rozmowie w szatni podchwycimy temat? To musiałoby narodzić się spontanicznie, w zespole. Ktoś rzuca pomysł, reszta akceptuje i gotowe...
- A może w Legii nie ma atmosfery do żartów?
- Dlaczego ma nie być? Jest. Codziennie coś się dzieje. Jest wesoło. Ale nie robimy sobie złośliwych kawałów. Jeśli żartujemy, to pozytywnie. Albo z tego, co przeczytaliśmy, albo zobaczyliśmy w telewizji. Nie ma wodzireja w sypaniu kawałami... Najczęściej żartują Radek Wróblewski, Maciek Murawski, Wojtek Kowalewski, Artek Boruc, Mariusz Piekarski...
- Z czego ostatnio śmiali się legioniści?
- Trudno mi sobie przypomnieć. To są żarty sytuacyjne. Ktoś coś powie, zrobi, drugi dorzuci i jest wesoło.
- Ale może jednak warto coś wymyślić dla kibiców. Oni robią dla zawodników wszystko...
- Myślę, że kibice najbardziej chcieliby, żebyśmy dobrze grali w piłkę. Gdybyśmy zaczęli się wygłupiać i mieli słabe wyniki, na pewno by z nas kpili. Na razie skupiamy się na dobrej, poważnej grze, a nie na wymyślaniu kawałów. I każdy cieszy się z goli na swój sposób.
- A czy jak Legia zdobędzie tytuł mistrza Polski, to atmosfera będzie trochę luźniejsza? Może się ogolicie, ufarbujecie włosy, zapuścicie wszyscy wąsy albo brody....
- Wtedy na pewno coś zrobimy. Ale weselej może być wcześniej. Przyznam, że ostatnio w szatni padł pomysł, byśmy zrobili coś śmiesznego po wyeliminowaniu Valencii. Ktoś zaproponował obcięcie włosów. Zaprotestował Maciek Murawski, który za żadne skarby nie chce pozbywać się swoich loków. Za to Tomek Jarzębowski już ogolił się na "zero". Może on coś wie na temat Valencii? Jeśli ją wyeliminujemy, coś na pewno się wydarzy.
- Nim będzie mecz w Valencii, Legię czeka konfrontacja ze Stomilem.
- Musimy wygrać to spotkanie. Ja już wiem, jaką oni zastosują taktykę - defensywa, defensywa i jeszcze raz defensywa. Oni będą się bronili, a my męczyli. Dlatego trzeba zagrać szybko, agresywnie, stwarzać sobie sytuacje i je wykorzystywać. Im szybciej zdobędziemy gola, tym lepiej.
- Lubi Pan grać przeciwko zespołowi, w którym występował?
- Tak. Łatwiej mi się wtedy zmobilizować, skoncentrować. Chcę wtedy pokazać się z jak najlepszej strony. Przypomnieć się kibicom i zawodnikom tamtej drużyny.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.