Śląsk Wrocław – Legia Warszawa: Ostatni mecz w roku
13.11.2022 07:00
Legia ma za sobą udane tygodnie, gdyż połączyła dobry styl z korzystnymi wynikami, co złożyło się na pięć meczów bez porażki. To sprawia, że końcówka rundy jesiennej, szczególnie po przejściu na system z trzema stoperami, może napawać optymizmem. Warszawiacy są świeżo po spotkaniu z Lechią w Gdańsku, które skutkowało awansem do ćwierćfinału Pucharu Polski. W regulaminowym czasie gry było 1:1, po dogrywce – 2:2, a zwycięzcę wyłoniła seria "jedenastek", w której lepsi okazali się "Wojskowi".
Stołeczna drużyna powalczy teraz o podtrzymanie passy i udane zakończenie pierwszej części sezonu. Legioniści, będący wiceliderem PKO Ekstraklasy z dorobkiem 31 punktów (9 zwycięstw, 4 remisy, 3 porażki), zagrają we Wrocławiu ze Śląskiem, czyli rywalem, z którym radzą sobie bardzo dobrze w ostatnich latach. Warszawiacy wygrali aż 8 z 10 spotkań z tym przeciwnikiem (reszta to 1 remis i 1 porażka) od 2018 roku.
– Jesteśmy zmęczeni po rywalizacji w Gdańsku, w nocy praktycznie nie spaliśmy, ale poczucie dobrze spełnionego obowiązku przyczyniło się do tego, że szybciej się zregenerowaliśmy. Wiemy też, że czeka nas niezwykle ważne spotkanie, żebyśmy mogli tę rundę zamknąć jeszcze bardziej pozytywnie. Wiadomo, że w piłce nożnej liczy się ostatnie wrażenie. Jeśli ktoś wygra trzy mecze z rzędu, a potem przegra ostatni, to w pamięci zostanie ten ostatni. Dlatego mamy dużą motywację, by w niedzielę dać z siebie wszystko, pokazać dobrą grę – po to, by cała drużyna i kibice mogli mieć poczucie, że ten zespół dokonał jesienią wielu rzeczy, więcej niż oczekiwano na początku – mówił na czwartkowej konferencji prasowej trener Legii, Kosta Runjaić.
Niemiec ma większe pole manewru, dobre informacje, gdyż do jego dyspozycji są Artur Jędrzejczyk i Carlitos, którzy nie wystąpili w meczach z Lechią. Polak, który niebawem wyleci z reprezentacją na mundial, miał uszkodzone więzadła stawu skokowego, ale w środę wznowił zajęcia z zespołem i jest gotowy do gry. Podobnie sytuacja wygląda z Hiszpanem, który tydzień temu ucierpiał podczas jednego ze starć na zamkniętym treningu, lecz wrócił już do zdrowia. Co więcej, do Wrocławia pojechał Paweł Wszołek, który przedwcześnie zakończył spotkanie w Gdańsku (uraz mięśniowy), opuścił murawę trzymając się za udo. Badania wykazały, że uszkodzenia nie są duże, a sam "Wszołi" czuje się znacznie lepiej. W niedzielę nie wystąpi za to Blaz Kramer, który zmaga się z problemami zdrowotnymi od rywalizacji w 1/8 finału Pucharu Polski.
Jak może wyglądać podstawowy skład Legii na ostatni mecz w 2022 roku? W bramce stanie Kacper Tobiasz, który poleci do Kataru. Młodzieżowca zabraknie w oficjalnym, 26-osobowym składzie na mundial, ale będzie trenował z reprezentacją Polski. W trójosobowym bloku defensywnym znajdą się Lindsay Rose, Jędrzejczyk i Maik Nawrocki. Na wahadłach zagrają Makana Baku oraz Filip Mladenović, który wkrótce wybierze się na mistrzostwa świata z kadrą Serbii. W środku pola będą Bartosz Slisz i Josue, przed nimi pojawi się Bartosz Kapustka, a w ataku wystąpią Carlitos oraz Maciej Rosołek.
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Śląsk jest na 12. pozycji w tabeli ligowej, ma na koncie 20 "oczek" – jak na razie nieco lepiej punktuje u siebie (3 wygrane, 3 remisy, 2 porażki) niż na wyjazdach (2 zwycięstwa, 2 remisy, 4 porażki), gdzie w minionej kolejce uległ 0:1 Miedzi Legnica. – Wrocławianie mają kilku interesujących zawodników, wystąpią na własnym stadionie, a jeśli się tam mierzą, to są bardzo niebezpieczni, zwłaszcza w ataku. Obejrzeliśmy ich grę, wiemy co nas czeka. Będziemy próbowali zrealizować swoją koncepcję bez oglądania się na przeciwnika. Motywacja jest na bardzo wysokim poziomie. Chcemy jeszcze raz się sprężyć i dobrze zagrać – po to, byśmy mogli udać się potem na krótkie, zasłużone urlopy – tłumaczył Runjaić.
Zespół ze Śląska ma za sobą niedokończoną, wyjazdową grę 1/8 finału Pucharu Polski z Sandecją Nowy Sącz, w trakcie której doszło do skandalu. Mecz, który po dogrywce zakończył się remisem 2:2, został przerwany podczas serii rzutów karnych (przy stanie 2:1 dla wrocławian). Piłkarze I-ligowca zeszli z murawy solidaryzując się z kolegą z drużyny, Maissą Fallem, który był według nich obrażany na tle rasistowskim przez kibiców gości. W najbliższy czwartek, 17 listopada, Komisja Dyscyplinarna PZPN rozstrzygnie wynik tej rywalizacji. – Oglądałem to spotkanie do 90. minuty, lecz potem byłem tak zmęczony, że postanowiłem położyć się spać. Nie mogę się wypowiedzieć w sprawie incydentu, ale nie sądzę, by miało to jakiś wpływ na naszą grę przeciwko Śląskowi. W niedzielę chcemy rozwiązać wszystko na poziomie sportowym, potrzebujemy do tego mocnej mentalności i myślę, że będziemy mogli się nią wykazać na murawie – powiedział trener Legii.
– Interesuje nas to, co jest na boisku. Pomimo tego, że chcielibyśmy mieć wpływ na niektóre rzeczy, które dzieją się poza nim, to go nie mamy. Po zakończonym meczu z Sandecją pytaliśmy arbitra, co z wynikiem. Powiedział, że to nie jest jego decyzja. Ktoś inny będzie o tym decydował i my to tak zostawiamy. Przy stanie 2:1 mieliśmy rzut karny, ale nie został on wykonany. Tu się nasza historia kończy. Staliśmy na murawie do końca, a sędzia odgwizdał zakończenie spotkania. Udaliśmy się do szatni, padło kilka słów z mojej strony do drużyny, jeżeli chodzi o sposób gry. O to, na co mamy wpływ. Na to, co działo się później, nie będę tracił ani czasu, ani sił. Teraz, jako trener, chcę jak najszybciej przygotować zespół do meczu z Legią, mając na uwadze 75-lecie klubu i czas, jaki nas goni. Na tak trudnym boisku, jak w Niepołomicach, dawno nie graliśmy. Murawa okazała się ciężka, jest kilka urazów, które musimy doleczyć, i na tym się skupiamy – wyjaśnił szkoleniowiec ekipy z Wrocławia, Ivan Djurdjević.
W kadrze Śląska jest dwóch zawodników z przeszłością przy Łazienkowskiej. To Józef Burta (bramkarz) i Jehor Macenko (stoper), którzy rywalizowali w juniorskich/młodzieżowych drużynach Legii (drugi z wymienionych występował też w "dwójce"), a obecnie regularnie grają w II-ligowych rezerwach klubu z Wrocławia.
– Jeżeli spojrzymy wstecz – za nami wygrana z Lechem, remis z Jagiellonią, ogranie Wisły Płock, przegrana z Miedzią i teraz mecz pucharowy, który sportowo zwyciężyliśmy. Nie wiem, czy to jest aż takie wielkie wahanie, o którym się mówi. Wiemy, że w Śląsku – jak w każdym klubie – zawsze chcemy wygrywać. Nikt nie chce przegrywać, ale w takim momencie, w jakim jesteśmy, czyli budowania zespołu, uważam, że widać duży postęp – stwierdził Djurdjević.
Legioniści zagrają ze Śląskiem po raz setny. Do tej pory wygrali 55-krotnie, 25 meczów zremisowali, a 19 przegrali. Zdobyli 156 bramek, stracili 69. Jak będzie teraz? Tego dowiemy się wieczorem. – Chcemy odrobić zadanie domowe. Mamy swoje cele do zrealizowania, wiemy, że w każdym tygodniu walczymy. Przeciwnicy grają z nami na maksa albo i nawet więcej, dlatego musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, grać na pełnym gazie. Będzie nas to kosztowało dużo sił, na pewno nie będzie łatwo, ale przez ostatnie spotkania udało nam się odbudować zaufanie do naszego potencjału. Oczywiście nie tylko my spróbujemy wygrać, wrocławianie też – dodał Runjaić.
– Legia jest drużyną jakościową, która cały czas gra. Nawet w tych momentach, w których idzie jej źle, umie sobie poradzić z trudnościami i wygrywać dzięki liderom, których posiada – mowa tu o Josue oraz Mladenoviciu, czy też Kapustce. Rywale mają nieco gorszą linię obrony, która czasami zmaga się z problemami, ale wspomniani piłkarze ciągną ten zespół – mówił trener Śląska.
Ostatni mecz Legii w 2022 roku, który poprowadzi Piotr Lasyk, odbędzie się w niedzielę, 13 listopada (godz. 17:30). Transmisja w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ 4K. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
Przypuszczalne składy:
Śląsk: Leszczyński – Verdasca, Poprawa, Gretarsson – Bejger, Olsen, Nahuel, Garcia – Schwarz, Yeboah – Quintana
Legia: Tobiasz – Rose, Jędrzejczyk, Nawrocki – Baku, Slisz, Josue, Mladenović – Kapustka – Carlitos, Rosołek
ZOBACZ TAKŻE:
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.