Śląsk Wrocław – Legia Warszawa: Po przełamanie
21.10.2023 08:30
Do końca września nie można się było przyczepić do wyników Legii, która grała ofensywnie, walczyła do końca, potrafiła odwracać losy rywalizacji, strzelała sporo goli. Imponująca wygrana z Aston Villą na inaugurację Ligi Konferencji Europy stała się jednak początkiem słabszej dyspozycji w ofensywie, która przełożyła się na trzy porażki z rzędu. W październiku "Wojskowi" ulegli Jagiellonii w Białymstoku (0:2), AZ w Alkmaar (0:1) i Rakowowi Częstochowa przy Łazienkowskiej (1:2), gdzie ponieśli pierwszą ligową porażkę od… 1,5 roku.
Wydaje się, że – z perspektywy Legii – przerwa reprezentacyjna nadeszła w odpowiednim momencie, gdyż stołeczna drużyna, po bardzo intensywnym początku sezonu, wielu szalonych meczach, i wydarzeniach w Alkmaar mogła w końcu poświęcić więcej czasu na regenerację fizyczną i mentalną, odpoczynek, którego wcześniej brakowało. Na początku i w środku minionego tygodnia (wtorek, środa, czwartek) trenowała raz dziennie – bez kadrowiczów (Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Ernest Muci, Kacper Tobiasz), ale z zawodnikami rezerw, CLJ oraz Bartoszem Kapustką, za którym rehabilitacja po operowanym wcześniej kolanie – a na zakończenie (piątek, sobota, niedziela) otrzymała trzy dni wolnego.
Zespół wrócił do pracy w poniedziałek, 16 października, rozpoczynając przygotowania do wyjazdowego spotkania ze Śląskiem Wrocław, czyli wiceliderem, który jest w świetnej formie, a przed 12. kolejką PKO Ekstraklasy zajmował 1. miejsce w tabeli. Legioniści spróbują się zrehabilitować za słabszą dyspozycję w obecnym miesiącu i jednocześnie przełamać po trzech porażkach z rzędu. Zadanie nie należy do najprostszych, ale wicemistrzowie Polski, zajmujący 4. pozycję w tabeli z dorobkiem 20 punktów (6 zwycięstw, 2 remisy, 2 porażki) i stratą 5 "oczek" do prowadzącej Jagiellonii Białystok (1 mecz więcej), chcą wrócić do wygrywania. Byłby to miły prognostyk przed kolejnym maratonem gier, napiętym terminarzem.
– Za nami dwutygodniowa przerwa. Wykorzystaliśmy to na przepracowanie ostatnich trzech porażek oraz zdarzeń z Alkmaar. Z czystymi głowami patrzymy do przodu, mentalnie piłkarze będą świeżsi. Przegrane bolą, ale nie ma co wpadać w panikę, jest za to wiele powodów, by kontynuować naszą sumienną pracę, nie zmieniać kierunku – wyjaśniał trener Legii, Kosta Runjaić.
W obecnym sezonie, wliczając wszystkie rozgrywki, Legia grała 9-krotnie na innych stadionach i nie ma z nich wielu dobrych wspomnień. Wygrała z Austrią Wiedeń (5:3) w rewanżu 3. rundy el. Ligi Konferencji Europy i z Pogonią Szczecin (4:3) w PKO Ekstraklasie, a po Superpuchar Polski przeciwko Rakowowi w Częstochowie sięgnęła po serii rzutów karnych (0:0 po 90 minutach). Oprócz wspomnianych występów, stołeczna drużyna zremisowała cztery spotkania i dwa przegrała. – Nie zgodzę się, że pokazujemy inne oblicza na wyjeździe i u siebie. Statystyki każdego meczu, z wyjątkiem liczby goli, były po naszej stronie, a tę najważniejszą chcemy odwrócić na naszą korzyść we Wrocławiu – dodał Runjaić.
Niemiec nie będzie mógł skorzystać z kapitana drużyny, Josue, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek. W kadrze na mecz ze Śląskiem zabraknie także Ramila Mustafajewa (zerwanie więzadła krzyżowego przedniego i uszkodzenie dwóch łąkotek), Filipa Rejczyka (przeciążenie ścięgna Achillesa; praca indywidualna), Patryka Sokołowskiego oraz Cezarego Miszty, którzy się leczą. Coraz bliżej powrotu do gry jest Kapustka. Środkowy pomocnik wrócił do treningów z zespołem w minionym tygodniu, ćwiczy z pełnymi obciążeniami, nie unika gry w kontakcie, czuje się dobrze, na nic nie narzeka, ale też nie chce za wiele mówić, by nie zapeszać. – Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku zobaczymy go na boisku w spotkaniu o stawkę – opowiadał Runjaić. Plusem jest również to, że do dyspozycji sztabu wrócił Artur Jędrzejczyk. Stoper odcierpiał karę za czerwoną kartkę przeciwko Pogoni w Szczecinie, przez którą ominął rywalizacje z Jagiellonią i Rakowem.
Jak może wyglądać wyjściowy skład Legii na spotkanie we Wrocławiu? W bramce stanie Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzą Radovan Pankov, Rafał Augustyniak i Yuri Ribeiro. Wahadła zajmą Wszołek oraz Patryk Kun. W środku pola należy się spodziewać Slisza i Juergena Elitima. Na "dziesiątkach" zagrają Muci oraz Marc Gual, w ataku wystąpi Tomas Pekhart.
– Trzymając się terminologii kolarskiej, jesteśmy przed królewskim etapem. Za nami dwa takie odcinki – pierwszy był bardzo udany, drugi z ciut gorszymi wynikami, a teraz czekają nas spotkania z ważnymi rywalami w ekstraklasie i europejskich pucharach. Każdy mecz będzie kierunkowskazem, który wskaże nam, w jaką stronę podążamy. Jeśli chcemy być mistrzem Polski, nie możemy stracić kontaktu z czołówką. We Wrocławiu zmierzymy się z zespołem dobrym, posiadającym znakomitą passę, świetnie broniącym, mającym znakomitego Exposito. Czas, by nasze zamiary i założenia przekuć w czyn – tłumaczył szkoleniowiec Legii. Nikt tego głośno nie powie, ale ewentualne niepowodzenie we Wrocławiu spowodowałby pewną nerwowość przy Łazienkowskiej i wzmożyło presję wyników, a tego wszyscy woleliby uniknąć.
– To dla mnie mecz, jak każdy inny. Trzy punkty z Legią są tak samo ważne, jak z innymi zespołami, ale to spotkanie z dodatkowymi smaczkami. Po raz pierwszy od 10 lat pojawi się komplet publiczności. Na trybunach znajdzie się ok. 37-38 tys. kibiców Śląska, przyjedzie ponad 3 tys. fanów z Warszawy. W środę mieliśmy trening na Tarczyński Arenie i już dało się odczuć to, że zbliża się coś innego, wyjątkowego, na stadionie były też przygotowania do oprawy. Będzie znakomita atmosfera, święto. Tak powinna wyglądać ekstraklasa, piłka nożna. Sam fakt, że bilety zostały wykupione tydzień przed rywalizacją, świadczy o tym, jak "duża" jest to gra – wyjaśniał trener klubu z Wrocławia, Jacek Magiera.
Śląsk od początku minionego sezonu grał w kratkę, miał gorsze i lepsze momenty, kończył rok 2022 na 11. miejscu. Poważne problemy pojawiły się w trakcie poprzedniej rundy, gdyż stopniowo zbliżał się do strefy spadkowej, a gdy do niej trafił, to zmienił trenera. Ivana Djurdjevicia zastąpił Magiera, były trener oraz piłkarz Legii (spędził przy Łazienkowskiej aż 23 lata), który wrócił do klubu z Wrocławia po nieco ponad roku (został zwolniony 8 marca ub.r., po porażce w Warszawie) i utrzymał zespół w PKO Ekstraklasie.
Wrocławianie świetnie zaczęli obecny sezon, są wiceliderem ligi z dorobkiem 23 punktów (7 wygranych, 2 remisy, 2 porażki), niedawno zakończyli imponującą serię (7 zwycięstw z rzędu), której nie mieli nigdy w historii. W środku poprzedniego tygodnia pokonali 5:1 GKS Jastrzębie (II liga) w sparingu w trakcie przerwy reprezentacyjnej.
– W sobotnim meczu zagramy o zwycięstwo, bo jesteśmy ambitni. Legia to faworyt ligi, co nie podlega żadnej dyskusji, ma świetnych piłkarzy, może sobie pozwolić na dużo więcej niż Śląsk. Stołeczny klub posiada szerszą kadrę, większe możliwości pod kątem transferów, ale my patrzymy na siebie. Chcemy, poprzez dobrą mentalność i organizację gry, pokrzyżować plany, nie tylko warszawiakom, lecz i wielu innym drużynom – tłumaczył Magiera, który został wybrany trenerem września w PKO Ekstraklasie.
Śląsk radzi sobie bardzo dobrze, mimo że latem rozstał się z kluczowym zawodnikiem, Johnem Yeboahem, który dołączył do Rakowa Częstochowa. W kapitalnej formie znajduje się kapitan zespołu Magiery, czyli Erik Exposito, zdobywca 9 bramek (najwięcej w PKO Ekstraklasie) i 3 asyst. Dość szybko podstawowym piłkarzem stał się Peter Pokorny, który latem przeniósł się do Wrocławia. Dwa lata temu Słowak mógł trafić do Legii, ale wtedy zdecydował się ostatecznie na hiszpański Real Sociedad.
Wicemistrzowie Polski grali w lidze ze Śląskiem 90 razy. Wygrali 49-krotnie, 23 mecze zremisowali, 18 przegrali. Jak będzie teraz? Przekonamy się niebawem. Hit 12. kolejki PKO Ekstraklasy, na który wyprzedały się wszystkie bilety, poprowadzi Piotr Lasyk. – Legia wypełnia stadiony. Chcemy godnie zaprezentować się przed własnymi kibicami, zagrać ładnie dla oka, skutecznie i uzyskać wynik, który nas usatysfakcjonuje – opowiadał Runjaić.
– Oglądaliśmy ostatnie spotkania Legii, np. w Szczecinie. Widać dobrą pracę trenera Runjaicia, który jest drugi sezon przy Łazienkowskiej. My również mamy swoje atuty, skupiamy się nad poprawą danych rzeczy. Koncentrujemy się na sobie. Zapowiada się świetny mecz. Uważam, że o tym, jak będzie wyglądać rywalizacja, zdecyduje dyspozycja dnia. Ważne będzie podejście, granie w piłkę, utrzymanie jej – dodał Magiera.
Mecz już w sobotę, 21 października (godz. 17:30), we Wrocławiu. Transmisja w CANAL+ 4K i CANAL+ SPORT. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo. Po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
Przypuszczalne składy:
Śląsk: Leszczyński – Konczkowski, Bejger, Petkow, Borthwick-Jackson – Ince, Pokorny, Olsen, Schwarz, Leiva – Exposito
Legia: Tobiasz – Pankov, Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Slisz, Elitim, Kun – Muci, Pekhart, Gual
ZOBACZ TAKŻE:
- Kosta Runjaić: Czas, by nasze zamiary i założenia przekuć w czyn
- Marco Burch: Potrzebuję czasu, by pokazać, co potrafię
- Josue pauzuje, Ribeiro zagrożony w meczu ze Śląskiem
- Nieznani Sprawcy: Wszyscy na biało!
- Jacek Magiera: Chcemy pokrzyżować plany Legii
- Zbigniew Mandziejewicz: Stadion będzie pełny, ale Legia jest do tego przyzwyczajona
- Nieznani Sprawcy: Udało się!
- Peter Pokorny: Mecz z Legią nie jest dla mnie nadzwyczajny
- Jacek Magiera: Jestem innym trenerem niż byłem w Legii
- Bartosz Kapustka coraz bliżej powrotu do gry
- Tobiasz, Slisz i Wszołek wrócili do treningów z Legią
- Przygotowania do meczu ze Śląskiem Wrocław – obecność Rose’a
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.